Najnowszy numer SUKCESU już dostępny 🌞 Sukces po poznańsku to najpopularniejszy magazyn lifestylowy o Poznaniu 🌞  

Organizator:

A pamięć pozostanie

Podziel się

Listopad to miesiąc zadumy, wspomnień o bliskich, których już nie ma wśród nas. Mówi się, że ludzie żyją tak długo, jak długo nosimy ich w sercach. Coś w tym jest. Krążąc po mieście, często nie zdajemy sobie sprawy, że mijamy właśnie teren, na którym niegdyś znajdował się albo znajduje się cmentarz. Często ukryte, zapomniane, widoczne dzięki tablicom.

 

 

TEKST: Elżbieta Podolska
ZDJĘCIA: Agata Jesse Obietywnie

 

Przechodząc niedaleko Starego Rynku, mijamy Cmentarz Zasłużonych Wielkopolan na Wzgórzu św. Wojciecha, ale mało osób zwraca na niego uwagę. Położony za czerwonym murem przypomina park. Najstarszy poznański cmentarz, który powstał w 1810 roku jako cmentarz parafii farnej św. Marii Magdaleny nazywany zresztą często starofarnym. Miano Cmentarza Zasłużonych zyskał w 1948 roku.
To miejsce ma niesamowitą atmosferę. Czas się zatrzymał, panuje cisza, mimo że obok trwa budowa. Zatopione wśród roślin pomniki dawnych zacnych mieszkańców Poznania, o których dzisiaj już prawie nikt nie pamięta. Do niektórych trzeba się wspinać pod górkę, niektóre mają napisy zatarte przez czas. Jest też kilka nowszych, jak choćby ten Przemysława Bystrzyckiego, cichociemnego, pisarza, i jego żony Janiny. Wśród grobów są też trzy prezydentów Poznania: Szymona Wronieckiego, Jarogniewa Drwęskiego i Cyryla Ratajskiego. Są lekarze, naukowcy, ludzie kultury i sztuki, powstańcy wielkopolscy i przedsiębiorcy. Wiele z rzeźb nagrobnych jest dziełem znakomitych rzeźbiarzy. Warto też zwrócić uwagę na postawiony w 1994 roku kamień poświęcony Wielkopolanom, którzy nie wrócili z gór. W najniższej części nekropolii pochowane są szczątki ofiar epidemii cholery, która w latach 1831-1878 kilkukrotnie nawiedzała Poznań. Pogrzeby organizowane były nocą, bez żadnej oprawy, żeby nie wywoływać paniki wśród poznaniaków. Dzisiaj jest to polana bez żadnych pomników.

Dom pozornie umarłych

Ciekawostką jest tzw. przysionek śmierci, zwany również domem dla pozornie zmarłych. Powstał w 1848 roku. Został postawiony przez fundację hr. Edwarda Raczyńskiego zgodnie z testamentem fundatora. Przysionek był swoistą kostnicą przeznaczoną dla osób obawiających się pogrzebania żywcem. Jego powstanie związane było z odkryciem podczas ekshumacji na Cmentarzu Winiarskim w 1828 szczątków osób rzekomo pogrzebanych za życia. Przysionek istniał do 1852, gdy zlikwidowano go ze względu na brak zainteresowania.

Trzy cmentarze na MTP

Kiedy cmentarz się zapełnił, jego rolę przejął ten założony na terenach dzisiejszych Międzynarodowych Targów Poznańskich. Był to początek XIX wieku. Znalazły się tam żydowski od strony ulicy Głogowskiej oraz rzymskokatolickie: nowofarny i nowomarciński od strony ul. Bukowskiej i Grunwaldzkiej. Chowano tutaj ludzi ważnych dla miasta, którzy zrobili dla niego dużo dobrego. Nekropolie działały do pierwszych dni okupacji niemieckiej. Potem nagrobki splantowano, przeprowadzono tylko wybiórcze ekshumacje, a na tym terenie wybudowano hale.

Pielgrzymki ze świata

Dzisiaj idąc ul. Głogowską pomiędzy kamienicą a Wyższą Szkołą Umiejętności Społecznych, mijamy kutą bramę, za którą w 2007 roku symbolicznie odbudowano cmentarz żydowski. W 1837 roku został na nim pochowany rabin Akiva Egar, który zasłynął jako wielki mędrzec i uczony, ale także jako sprawiedliwy przywódca gminy religijnej. Wspierał najbiedniejszych i ratował ich podczas epidemii cholery. Ponieważ w miejscu, gdzie znajdował się jego grób, został wybudowany budynek szkoły, postawiono obok stylizowaną macewę z napisem w języku hebrajskim. Przyjeżdżają tam pielgrzymki z całego świata, by pomodlić się w tym miejscu.

Spacerując, pamiętajmy

Odwiedzając poznańskie parki, też warto na chwilę przystanąć i pomyśleć, bo wiele z nich w XIX i XX wieku było nekropoliami. Park Starego Browaru od lat 20.-30. XIX wieku do lat 50. XX wieku był najważniejszym cmentarzem protestanckim w Poznaniu. Cmentarzami ewangelickimi były parki: Marcinkowskiego, Kosynierów, Drwęskiego i Manitiusa. Spacerując po tym ostatnim (znajduje się przy ul. Grunwaldzkiej przy rondzie Jana Nowaka Jeziorańskiego), widać dokładnie rozmieszczenie alejek cmentarnych, a stojący przy ulicy kościółek był niegdyś kaplicą, w której spoczywały zwłoki przed pogrzebem.

 

4000 grobów w kolegiacie

Warto zajrzeć na plac Kolegiacki, bo to kolejne miejsce pochówku poznaniaków przed wiekami. Znajdowała się tam Kolegiata św. Marii Magdaleny. Był to jeden z największych kościołów w Polsce, którego ponad 100-metrowa wieża przez wiele stuleci stanowiła jeden z symboli miasta. Niestety, nie przetrwał kolejnych pożarów. Resztki murów rozebrano w 1802 roku.
Od 1996 na tym terenie prowadzono prace archeologiczne. Do 2020 odkryto pochówki ponad 4000 osób, których na przestrzeni 500 lat grzebano w piętnastu warstwach pod posadzką kolegiaty. Byli to głównie zamożni patrycjusze. Odkryto tam 1604 groby, 397 ossuariów i 21 krypt. Pochówki te obrazują przekrój poznańskich elit od XIII do XVIII wieku.

Wśród drzew Cytadeli

Jeżeli chcecie zadumać się nad przemijającym czasem, a także nad wojennymi dziejami Poznania, wybierzcie się na Cytadelę. Na jej terenie wśród parkowej zieleni mieszczą się cmentarze: parafii św. Wojciecha, Garnizonowy, wojenny Bohaterów Radzieckich, wojenny Wspólnoty Brytyjskiej, Bohaterów Polskich oraz relikty dawnego cmentarza tzw. starogarnizonowego, niemieckiego Cmentarza Honorowego (Ehrenfriedhof) oraz kwatera prawosławna.

 

Na Cmentarzu Garnizonowym, liczącym ponad 1500 grobów, znajdują się mogiły wojskowych, a wśród nich powstańców styczniowych, wielkopolskich, żołnierzy z lat 1918-1920, generałów, kawalerów Virtuti Militari. Ofiary terroru hitlerowskiego i sowieckiego oraz cytadelowcy znajdują się na Cmentarzu Bohaterów Polskich. Są też tutaj zbiorowe mogiły z pomnikami nagrobnymi jeńców rosyjskich i francuskich. Cmentarz Wspólnoty Brytyjskiej jest miejscem spoczynku m.in. 48 uczestników tzw. Wielkiej Ucieczki, wśród nich Polaków.