Blisko miasta i mieszkańców – już od 30 lat
Od gospodarstwa pomocniczego Urzędu Miasta po prężnie działającą instytucję kultury – w tym roku Wydawnictwo Miejskie Posnania świętuje swoje okrągłe 30. urodziny. Jak wyglądała droga, która uczyniła je jednym z filarów kulturalnego życia miasta? Pani Joanna Gaca-Wyczółkowska, dyrektor wydawnictwa, opowiada nam o wyzwaniach, przełomach i planach na przyszłość.
ROZMAWIA: Martyna Pietrzak-Sikorska
ZDJĘCIA: FOTOBUENO
[Współpraca reklamowa]
30 lat to imponujący wiek. Jak opisałaby Pani drogę, jaką przeszło Wydawnictwo Miejskie Posnania od 1994 roku?
Joanna Gaca-Wyczółkowska: Nasza dotychczasowa historia to była fascynująca podróż, w której uczestniczyli i nadal uczestniczą wspaniali ludzie – autorzy, czytelnicy i nasz zespół. Z pomysłem powołania miejskiej oficyny wydawniczej wystąpił Jacek Łukomski, ówczesny wiceprezydent Poznania. Wydawnictwo powstało jako gospodarstwo pomocnicze Urzędu Miasta, które miało informować o pracach samorządu Miasta Poznania („Biuletyn Miejski”), rzetelnie prezentować historię miasta („Kronika Miasta Poznania”) oraz jego bogatą ofertę kulturalną („Poznański informator kulturalny, turystyczny i sportowy – IKS”). Potem z każdym rokiem przybywało tytułów książkowych, Wydawnictwo zapewniało obsługę edytorską publikacji realizowanych m.in. przez Urząd Miasta
Poznania, poszerzaliśmy działalność o kolejne projekty i działy. Dziś jesteśmy w pięknym miejscu – Wydawnictwo Miejskie Posnania to dom medialny, centrum kulturalnej informacji i instytucja kultury, która aktywnie uczestniczy w życiu miasta.
Wspaniała historia! Jakie kroki milowe zaprowadziły Państwa do miejsca, w którym jesteście dziś?
Ważny był na pewno rok 1998. To właśnie wtedy nasza instytucja otrzymała nową siedzibę w budynku Arkadii, tuż przy pl. Wolności, w samym sercu Poznania. Dzięki temu cała wydawnicza rodzina, rozlokowana dotychczas w kilku miejscach, znalazła się pod jednym dachem i natychmiast zaczęła się powiększać. To pozwoliło wydawnictwu szybciej się rozwijać. Powstało wówczas m.in. studio graficzne czy redakcja wydawnictw nieperiodycznych, które umożliwiły realizację publikacji jeszcze wyższej jakości. W tym roku otworzyliśmy też Centrum Informacji Miejskiej (obecnie Centrum Informacji Kulturalnej).
To pierwszy milowy krok. Były kolejne, jeszcze bardziej przełomowe?
Zdecydowanie tak. Tym najbardziej znaczącym był 2010 rok, gdy mocą ustawy zlikwidowano gospodarstwa pomocnicze. Ruszyły prace koncepcyjne i poszukiwania nowej drogi rozwoju, w wyniku których na początku stycznia 2011 roku działalność zainaugurowało Wydawnictwo Miejskie Posnania, samorządowa instytucja kultury Miasta Poznania.
Jak ta zmiana wpłynęła na Waszą działalność?
Na pewno był to moment redefiniujący nasze cele i charakter. Przekształcenie oznaczało większą niezależność, przynosiło także nowe wyzwania. Przede wszystkim poszerzyliśmy ofertę. Powstał portal Kulturapoznan.pl i Cyfrowe Repozytorium Lokalne CYRYL (cyryl.poznan.pl), a niedługo potem Poznańskie Archiwum Historii Mówionej (historiamowiona.poznan.pl), które stały się ważnymi projektami dla Poznania. Rozwijaliśmy też działalność edukacyjną, organizowaliśmy wydarzenia, konkursy, wprowadzaliśmy nowe formy promocji miasta. Dodatkowo powstał dział zajmujący się projektowaniem i produkcją pamiątek związanych z Poznaniem. Zmian i „nowości” było wiele. To był piękny, niezwykle budujący czas!
Przez 30 lat działalności z pewnością mierzyli się Państwo z wyzwaniami.
Oczywiście. W strukturach wydawnictwa jestem od 2000 roku – to naprawdę bardzo długo (śmiech), więc zarówno sukcesy, jak i przeszkody oraz wyzwania widziałam i przeżywałam „od środka”. Na pewno trudnym czasem była pandemia, choć dziś uważam, że doskonale pokazała naszą zdolność do adaptacji. Przenieśliśmy wiele działań do Internetu, dzięki czemu udało się kontynuować działalność edukacyjną i promocyjną. Rozwój technologiczny, który przeszliśmy w tamtym okresie, dziś pozwala nam działać jeszcze sprawniej. Nieustannym wyzwaniem są dla nas zmieniające się potrzeby mieszkańców miasta – choć myślę, że tu radzimy sobie naprawdę dobrze.
Wydawnictwo znane jest także z działań edukacyjnych i popularyzatorskich na rzecz miasta. Jakie projekty uważa Pani za szczególnie istotne?
To bardzo trudne pytanie! Myślę, że wspomniane repozytorium CYRYL i archiwum historii mówionej to przykłady inicjatyw, które idealnie wpisują się w misję dokumentowania i popularyzacji historii Poznania w nowoczesny sposób. Fotoplastykon Poznański jest z kolei pięknym nawiązaniem do tradycji, które uwielbiają zarówno mieszkańcy, jak i turyści. Bardzo istotne było ukazanie się publikacji „Historia Poznania” autorstwa Przemysława Matusika, powołanie do życia miesięcznika „Senioralny Poznań” i rozwój czasopisma „IKS. Kulturapoznan.pl”. Wydawnictwo jest też współorganizatorem Poznańskich Targów Książki, wydarzenia z olbrzymim potencjałem promocyjnym.
Co wyróżnia Wydawnictwo Miejskie Posnania na tle innych instytucji kultury?
Myślę, że kluczowa jest wszechstronność oraz to, że koncentrujemy się na Poznaniu i jego mieszkańcach. Każda nasza inicjatywa ma na celu podkreślenie bogactwa i wyjątkowości miasta.
Czego życzyłaby Pani Wydawnictwu na kolejne 30 lat?
Przede wszystkim nieustającej ekscytacji Poznaniem i kreatywności. Życzę nam też, abyśmy zawsze byli blisko mieszkańców i ich potrzeb, by Poznań był dumny z tego, co robimy. Niech kolejne dekady będą czasem realizacji jeszcze bardziej ambitnych projektów, służących zarówno miastu, jak i jego mieszkańcom.
W takim razie życzymy Państwu kolejnych wspaniałych lat pełnych sukcesów!
Dziękuję bardzo!