Codziennie sięgaj po więcej
Anna Diller inspiruje i zapala do działania. Codziennie udowadnia, że w życiu nie ma ograniczeń, a wyjście ze strefy komfortu nie musi być bolesnym doświadczeniem. Przez 10 lat pracowała na etacie w urzędzie, aż w końcu powiedziała: dość! I założyła Rozwijalnię Kobiet – bez pieniędzy, doświadczenia, bogatego męża, znanego nazwiska. Dziś, dzięki jej pomocy i wsparciu, tysiące kobiet zmienia swoje życie zawodowe na lepsze, zakłada i rozwija własne firmy w poczuciu własnej wartości, pewności siebie i zdolności do sięgania po wszystko. A ona, widząc jak rosną we własnym biznesie, uśmiecha się do siebie, bo jest z nich szalenie dumna.
ROZMAWIA: Joanna Małecka
ZDJĘCIE: Joanna Kuperus
Jak długo pomagasz kobietom?
Anna Diller: Rozwijalnia Kobiet działa już 6 lat. Pierwszy rok Rozwijalni łączyłam z pracą na etacie w urzędzie miasta w wydziale finansowym. Szczerze nienawidziłam tej pracy (śmiech). W końcu odważyłam się odejść i postawić na siebie. Chciałam też pomóc innym kobietom uwierzyć w siebie i swoje możliwości.
Dlaczego?
Długo szukałam swojej drogi zawodowej. Po dziesięciu latach pracy w urzędzie wiedziałam już, czego nie chcę robić, ale nie potrafiłam sprecyzować swojego kierunku. Chodziłam na różnego rodzaju spotkania biznesowe, rozwojowe, warsztaty dla kobiet. Zauważyłam, że w Poznaniu dużo się dzieje w obszarze kobiecego rozwoju , a w mniejszych miastach nie ma w ogóle tego typu spotkań. Mieszkam pod Kórnikiem, więc postanowiłam zorganizować takie spotkanie właśnie tam. I tak odbyła się pierwsza Rozwijalnia Kobiet, na którą przyszło ponad 70 pań. Wyobraź sobie, że zabrakło miejsc, część osób stała. I wtedy stwierdziłam, że to ma sens. Przez pierwszy rok organizowałam spotkania wspólnie z Romą Grzybek. Byłyśmy w Kórniku i Śremie, a następnie w Mosinie, Puszczykowie, Swarzędzu, a potem w Poznaniu. Od początku zakładałam, że Rozwijalnia nie będzie tylko organizacją non-profit, ale będzie też miała aspekt biznesowy.
Dlaczego Rozwijalnia?
Kompletnie nie pamiętam genezy tej nazwy (śmiech). Pamiętam natomiast dokładnie, że to pierwsze spotkanie, o którym Ci opowiedziałam, odbywało się w bardzo trudnym dla mnie momencie. Z jednej strony byłam naładowana pozytywną energią, bo wystartował wyczekany projekt, z drugiej – miałam w sobie ogromny ból związany z nagłą śmiercią mojej mamy, która miała miejsce miesiąc przed startem Rozwijalni. Długo zastanawiałam się, czy w ogóle organizować to spotkanie, ale później okazało się, że stało się ono dla mnie pewnym antidotum. Rozwijalnia mnie naładowała. I tak jak wtedy potraktowałam to miejsce – jako ładowanie akumulatorów, dokładnie tak samo wygląda to dzisiaj. Lubię ludzi, lubię od nich czerpać i lubię dawać. To jest bezcenne.
Czym przyciągacie?
Atmosferą, merytoryką. To nas wyróżnia. U nas każdy czuje się swobodnie i jest ciepło przyjmowany. Staram się, żeby te spotkania odbywały się w luźnej atmosferze, a każda nowa osoba od razu stała się częścią naszej społeczności. I to się udaje. Rozwijalnia to nie tylko biznes, to też wspólne wyjścia na karaoke, spływy kajakowe, szalone imprezy do białego rana.
Masz kontakt z kobietami pomiędzy spotkaniami?
Oczywiście. Rozwijalnia od dwóch lat to nie tylko comiesięczne spotkania. To też dużo działań online, to wywiady z przedsiębiorcami z cyklu #ankadośniadanka czy program Mastermind, gdzie pracuję z dziewczynami nad rozwojem marki osobistej. Idea Masterminda zrodziła się w lock downie. Wtedy też pojawił się pomysł na napisanie książki. Zauważyłam, że wiele dziewczyn nie wierzy w siebie, zbyt nisko się ceni. I mimo tego, że korzystają z różnych szkoleń, nie widać efektów tej pracy. Uznałam, że stworzę coś, co będzie połączeniem kursu online, mentoringu, konsultacji. Projekt trwa osiem tygodni, pracujemy online w małych, 10-osobowych grupach. Każde spotkanie odbywa się w formie warsztatów. Osobiście prowadzę większość modułów: storytelling, budowanie marki w social mediach, badanie potrzeb klienta, rozwój społeczności poprzez transmisje na żywo i wiele innych. Każda z uczestniczek dostaje mnóstwo praktycznej wiedzy, ma zadania do wykonania w domu, na etapie każdego modułu uczestniczki mogą zadawać pytania, konsultować swoje działania ze mną. Mastermind to też indywidualne konsultacje biznesowe ze mną, Joasią Bogielczyk i Karoliną Kizińską.
Ile kobiet, dzięki Twoim aktywnościom, osiągnęło sukces?
W spotkaniach Rozwijalni wzięło udział ponad 3 tys. kobiet, w Mastermindach już ponad 100, co pomogło im rozwinąć skrzydła w swoich biznesach. Jestem z nich szalenie dumna i często kręci mi się łezka w oku, kiedy opowiadają mi, że dzięki Rozwijalni rzuciły w cholerę etat, którego nie znosiły, poszły za głosem swojego serca i zamieniły swoją pasję w biznes.
Napisałaś książkę „Rozwiń skrzydła. 10 kroków aby zbudować markę osobistą”.
Po spotkaniach Rozwijani przychodziło do mnie wiele dziewczyn z pytaniami o to jak zaczynałam, jak rozwijałam swoją markę. Stwierdziłam, że skoro pytań jest tak wiele, dlaczego nie napisać książki. A że jestem typem myślę – działam nie analizowałam tego pod kątem biznesowym. Był lock down, pracowałam w domu i postanowiłam przelać moje doświadczenia biznesowe na papier. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zawarła tam ćwiczeń i zadań domowych (śmiech). Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że z Anią Diller jest przechlapane (śmiech).
Jaka jest Anna Diller?
Spontaniczna, czasem niezorganizowana – tylko nie mów nikomu (śmiech), odważna, kreatywna, ma głowę pełną pomysłów, uwielbia podróżować. Nie gram, jestem sobą. Cieszę się, że mam wokół siebie tylu niezwykłych ludzi, bo bez nich nie mogłabym funkcjonować. Plotka głosi, że spotkania Rozwijalni Kobiet uzależniają. W końcu nie bez powodu nazywam się Anna Diller (śmiech). Kocham swoją pracę i jestem szalenie dumna z tego, że moje dziewczyny zgłosiły mnie ostatnio do konkursu „Poznanianki” oraz do wystąpienia na Tedx Warsaw Women. To dla mnie ogromne wyróżnienie.