Łazarskie opowieści – szpital św. Łazarza
„Łazarskie opowieści” rozpocznę od instytucji, która dała nazwę tej dzielnicy. Szpital św. Łazarza przez kilka wieków był centralnym ośrodkiem tzw. jurydyki świętołazarskiej, która rozciągała się na południe od Poznania. Charakterystyczny budynek z łamanym dachem zachował się szczęśliwie do naszych czasów, ale nie odnajdziemy go na Świętym Łazarzu, ale w zupełnie nioczekiwanym miejscu, u zbiegu ul. Niedziałkowskiego i Górnej Wildy.
TEKST I ZDJĘCIA: dr Paweł Cieliczko
Początki poznańskiego Świętego Łazarza odnajdujemy w średniowieczu. Ziemiami polskimi władali wtedy piastowscy książęta dzielnicowi, a wyobraźnię mieszkańców Europy fascynowały opowieści o krucjatach do Ziemi Świętej. Krzyżowcy pragnęli odbić ją z rąk Arabów i objąć nad nimi władzę, by zadbać o bezpieczeństwo pątników pielgrzymujących do miejsc związanych z Jezusem i początkami chrześcijaństwa. Wyprawy krzyżowe nie wpłynęły na zwiększenie bogobojności, ale miały poważne skutki uboczne. Z Ziemi Świętej powracali bowiem rycerze i pielgrzymi zarażeni trądem. Epidemia sprawiła, że konieczne stało się założenie specjalistycznych placówek zajmujących się opieką nad trędowatymi. Organizowali je rycerze Świętego Łazarza, których zakon powstał w Palestynie i tam prowadził leprozoria.
Historycy przypuszczają, że szpitalnicy Świętego Łazarza pojawili się w Poznaniu w połowie XIII wieku. Najprawdopodobniej przybyli do nas z Węgier, a ich droga wiodła przez Turyngię i Ziemię Lubuską, gdzie rządził Ludwik IV, mąż świętej Elżbiety z Turyngii, siostrzenicy świętej Jadwigi Śląskiej, żony księcia śląskiego Henryka Brodatego, który w latach 1234-1238 rządził także Wielkopolską. Niewykluczone, że lazaryci przybyli nieco później, za rządów jego syna Henryka Pobożnego (1238-1241), a może nawet po 1244 roku, gdy władzę nad dzielnicą przejęli „przyrodzeni panowie Wielkopolski”, książęcy bracia Przemysł I i Bolesław Pobożny.
W średniowieczu nie znano lekarstwa na trąd, a opieka nad trędowatymi sprowadzała się do ich izolowania. Umieszczani byli w miejscach odosobnienia, zwanych leprozoriami, które lokowano poza murami miejskimi, by nie narażać zdrowych mieszkańców miasta. Tak było także w Poznaniu. Zakonnicy św. Łazarza otrzymali rozległe grunty na południe od miasta, zwane jurydyką Świętego Łazarza, z których czerpali dochody, pozwalające im na stworzenie i utrzymanie szpitala.
W połowie XVI wieku lazaryci zniknęli z Polski. Stworzony przez nich podpoznański szpital jednak nadal funkcjonował, a nawet rozszerzał działalność. W księgach miejskich zanotowano, że w 1569 roku mieszczanie wybrali kwestarzy, którzy zbierali datki na budowę szpitala poza murami miasta, gdzie znaleźć się miało miejsce dla ofiar epidemii dżumy. Hojność i strach Poznaniaków sprawiły, że szybko wyasygnowali potrzebne środki i już w 1571 roku szpital był gotowy. Dzięki kolejnym wizytacjom zachowały się opisy tego kompleksu medycznego, w którym znajdował się budynek dla chorych wyposażony w łazienkę z bieżącą wodą ze studzienki, kaplica, domek dla personelu, stajnia, chlewik i zabudowania gospodarcze. Szpital był utrzymywany z datków przekazywanych przez mieszkańców oraz z dochodów uzyskiwanych z folwarku świętołazarskiego. W aktach wizytacji z 1719 roku zanotowano, że grunty należące do szpitala rozpoczynały się za nim i ciągnęły aż do granicy wsi Górczyn.
Sytuacja szpitala pogorszyła się znacznie po drugim rozbiorze, gdy Wielkopolska została wcielona do Prus. Pozbawiony został wówczas majątku ziemskiego, a dochody z datków nie wystarczały na jego utrzymanie. Stan obiektów pogarszał się z każdym rokiem, a ostatnim akcentem ich znikania było rozebranie w 1837 roku kaplicy szpitalnej, znajdującej się po północnej stronie obecnej ul. Niedziałkowskiego. Na jej miejscu postawiono krzyż, a z czasem wzniesiono dom mieszkalny oznaczony numerem 2A, nad którego loggiami jeszcze w latach 50. XX wieku znajdował się krucyfiks przypominający historię tego miejsca.
Jedyną pamiątką po szpitalu Świętego Łazarza jest jedynie niewielki obiekt u zbiegu ul. Górna Wilda i Niedziałkowskiego, który ufundowany został w 1757 roku przez kanonika Szymona Wosińskiego. Biały budynek z niewielkimi oknami, przykryty czterospadowym, łamanym dachem polskim, pierwotnie pokryty był gontem, a obecnie ceramiczną dachówką. Zachował się jego pierwotny układ, przez sień wchodzi się do sali jadalnej, z której przejść można do dwóch sal dla chorych. Pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku budynek został gruntownie wyremontowany i otwarto w nim oddział towarzystwa Alliance Française, w którym znajdowała się czytelnia i biblioteka francuska.
No i na koniec należy się Czytelniczkom i Czytelnikom wyjaśnienie, jak to się stało, że szpital św. Łazarza, znajdujący się na Wildzie, dał nazwę znacznie oddalonej od niego dzielnicy. Było to konsekwencją zbudowania w połowie XIX wieku linii kolejowej łączącej Poznań z Kluczborkiem, którą wytyczono na terenach dawnej jurydyki świętołazarskiej. Nasypy, torowiska, warsztaty i zakłady kolejowe skutecznie rozdzieliły dawny majątek lazarytów. Tereny po wschodniej stronie torów zaczęto nazywać Wildą, natomiast przy tych po zachodniej pozostała historyczna nazwa Święty Łazarz.