Poznań miastem przedsiębiorczych kobiet
Od 10 lat stoi na czele najpopularniejszej organizacji kobiecej w Poznaniu – Klubu Kobiet Przedsiębiorczych. Skupiła wokół siebie społeczność mądrych, utalentowanych i niesamowitych kobiet, które na co dzień są częścią szeroko pojętych biznesów. Ten klub to nie tylko comiesięczne spotkania, ciekawi prelegenci i jedyny taki networking. Ten klub reprezentuje poziom, wartości, wyjątkową atmosferę bez nadęcia, to wreszcie grupa ludzi, która zwyczajnie chce ze sobą być. To też efekt wielkiej pasji i serca, które w każde ze spotkań wkłada Zofia Chołody, prezeska, radczyni prawna i osoba, bez której to wszystko byłoby niemożliwe.
ROZMAWIA: Joanna Małecka-Wenz
ZDJĘCIA: Monika Piecha
MAKIJAŻ I WŁOSY: Karolina Zgola
Należę do klubu już siedem lat i mogę śmiało powiedzieć, że to miejsce wyjątkowe…
Zofia Chołody: Może będę nieobiektywna, ale bezwzględnie tak jest. Nasze spotkania mają niesamowitą energię i jest to opinia wielu uczestniczek. To zasługa właśnie klubowiczek, gości, prelegentów, którzy wspólnie tworzą niezwykłą atmosferę. Jest merytorycznie, mądrze, w doskonałej atmosferze, mamy świetnie działający networking. Klub to nowe kontakty, znajomości, biznesy, przyjaźnie. Jesteśmy najstarszą tego typu organizacją w Poznaniu, jedną z najstarszych w kraju. Myślę, że Poznań może być dumny z przedsiębiorczych kobiet, gdyż to do Poznania na nasze spotkania przyjeżdżają kobiety z innych miast, a także znakomici goście i osobowości. Tylko ostatnio gościłyśmy prof. Michała Rusinka, Mariolę Bojarską-Ferenc, Ewę Woydyłło, a nawet prof. Adama Bodnara.
Właśnie nietypowy jest networking, bo na początku każdego spotkania panie przedstawiają się i mówią, czym się zajmują.
To ważny element spotkań z kilku powodów. Każda z pań może opowiedzieć o sobie. Taki sposób poznawania się jest nauką autoprezentacji, która dziś w biznesie jest bardzo istotna. Ćwiczymy tym samym naszą kobiecą pewność siebie, ale i mówienie o sobie dobrze, co nie jest takie oczywiste dla niektórych z nas. To też pomaga nam budować swoją markę i wspólne biznesy. Zresztą mamy w klubie wiele przykładów udanych kooperacji, wspólnych projektów, biznesów, ale i wzajemnego wsparcia.
Czym dla Ciebie jest Klub Kobiet Przedsiębiorczych?
Dumną i radością, takim moim miejscem na ziemi, oczywiście poza pracą zawodową. Na co dzień jestem radczynią prawną i ta praca zajmuje mi mnóstwo czasu. Klub to dla mnie wyzwanie organizatorskie. Każde spotkanie generuje bardzo dużą frekwencję, a spotykamy się co miesiąc. Przygotowanie tych klubowych wieczorów wymaga więc czasu i wielkiego zaangażowania. Cieszę się z tego, że coraz częściej klubowiczki same angażują się w organizację wydarzeń, pytają, jak mogą pomóc, czy mogą kogoś polecić albo kogoś zaprosić na spotkanie jako prelegenta, prelegentkę. To buduje moje serce, bo ideą moich działań było stworzenie społeczności kobiet, które chcą się ze sobą spotykać i wspierać.
Co Cię najbardziej cieszy przy organizacji tych spotkań?
Kiedy już jesteśmy razem i widzę na twarzach kobiet uśmiechy. A jeśli podczas przedstawiania się ktoś powie, że tęsknił, bo dawno się nie widziałyśmy z różnych powodów, to radość podwójna. Poza tym w dzisiejszym, zabieganym świecie, kiedy trudno znaleźć czas dla siebie, jednak kobiety poświęcają te trzy godziny. To pokazuje, że naprawdę chcą tu być. To dla mnie wielkie wyróżnienie i daje motywację do tego, żeby działać dalej.
Czy jest coś, co Cię stresuje przed spotkaniami?
Niestety zdarza się. Każde takie wydarzenie generuje ogromny stres, tym bardziej że należę do osób perfekcyjnych i dbam o to, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Myślę, że miarą, która pozwala określić, czy nadajemy się na dane miejsce, jest to, jak umiejętnie, elastycznie podchodzimy do zmian warunków czy do zmian planu. Stresuje mnie to, że ciągle mam za mało czasu, a terminy gonią.
A, jak wiemy, z planami jak z prelegentami, bywa różnie, bo mogą np. nie dotrzeć na spotkanie. Pamiętam, gdy jedna z gościń nie dotarła na spotkanie i uczestniczki widząc, jak mocno to przeżyłaś, ruszyły, żeby Cię wesprzeć.
I nie było ono porażką. Wspominam reakcję uczestniczek z wielkim wzruszeniem. To tylko pokazało, że klub to wspaniała społeczność, która nie tylko lubi spędzać ze sobą czas, ale udowadnia, że kiedy kobiety wspierają kobiety, dzieją się niesamowite rzeczy. To było jedno z najpiękniejszych spotkań, które uświadomiło mi, jak wspaniałą społeczność solidarnych kobiet tworzymy.
Ile członkiń liczy dziś klub?
Jest nas prawie 2000 kobiet. Kiedy obejmowałam klub dziesięć lat temu, była nas zaledwie garstka, ok. 600. Kobiety dołączają do klubu sukcesywnie, potem zapraszają swoje znajome, koleżanki, a nawet mamy czy siostry. Przychodzą z córkami, które wkraczają w świat biznesu. Trudno dokładnie oszacować, ile nas jest, ponieważ będąc członkinią, nie trzeba chodzić na wszystkie spotkania. Kobiety wybierają te, które odpowiadają im tematycznie, ale dużo jest osób, które przychodzą po prostu spędzić ze sobą czas, a na co dzień nie mają takiej możliwości. Pamiętam swoje początki w klubie, do którego trafiłam przypadkiem. Paraliżowało mnie występowanie przed taką grupą kobiet.
To ciekawe, bo przecież na sali sądowej jest zupełnie inaczej.
No właśnie (śmiech). Długo nad sobą pracowałam. Znasz mnie, nie należę do osób wylewnych, a kiedyś nawiązywanie nowych znajomości nie było dla mnie tak łatwe jak dziś. Można powiedzieć, że ten klub mnie otworzył, dał mi nowe możliwości i niesamowicie rozwinął (śmiech). 10 lat mojej działalności na rzecz kobiet wpłynęło na mnie znacząco, dziś nie wyobrażam sobie życia bez spotkań kobiet. Dzięki tym spotkaniom w Klubie Kobiet Przedsiębiorczych poznałam i wciąż poznaję niesamowite kobiety, siostry, przyjaciółki. A jest ich coraz więcej.
Natomiast na sali sądowej jestem w innym charakterze. Dbam o interesy swoich klientów. Obowiązują pewne zasady, które należy przestrzegać, aby okazać szacunek dla sądu i innych uczestników postępowania. Pełnomocnik na sali rozpraw, choć jest profesjonalistą, również może odczuwać emocje związane z przebiegiem sprawy. Wciąż panuje u ludzi stereotyp prawnika bez serca. Prawnik też człowiek, także odczuwa emocje, które na sali rozpraw bywają ogromne. Umiejętność jednak zarządzania nimi jest kluczowa, ponieważ od postawy pełnomocnika może dużo zależeć. A ja osobiście uważam, że prawnik z sercem, czyli empatią i zrozumieniem, jest skuteczniejszy w swojej roli.
Pozyskiwanie partnerów też pewnie nie jest łatwe, prawda?
Nic nie jest łatwe. Jestem jednak dumna, że z roku na rok mamy coraz więcej partnerów, dla których relacja i wartości, jak wzajemny szacunek i zaufanie, są najważniejsze. Będąc częścią Klubu Kobiet Przedsiębiorczych, trafiają do zdefiniowanego grona i tu nic nie dzieje się przypadkowo. Z tego też miejsca dziękuję wszystkim, którzy są z nami. Oczywiście, wciąż jesteśmy otwarte na nowe firmy partnerskie, dla których idea współpracy i wspierania kobiet nie jest obca.
Ostatnio stanęłaś na czele organizacji charytatywnej.
Tak, zostałam prezydentem Rotary Club Poznań, międzynarodowej organizacji o zasięgu światowym. Rotary liczy ponad 1,2 miliona członkiń i członków zrzeszonych w ponad 200 krajach i regionach geograficznych całego świata. Jestem pierwszą kobietą na tym stanowisku w ponad 30-letniej historii poznańskiego klubu. To dla mnie ogromne wyróżnienie i honor, ale także duża odpowiedzialność.
Dlaczego więc przystąpiłaś do Rotary?
Rotary jest od lat symbolem pomocy, współpracy i zaangażowania na rzecz lokalnych i globalnych społeczności. To, co mnie urzekło w Rotary, to fakt, że poprzez współpracę i wspólne działania możemy przynieść realne zmiany i poprawić jakość życia wielu ludzi. Udowadniamy siłę jedności i współpracy. W pierwszym rzędzie misją klubu jest służba, dodatkowo członkowie klubów okazują sobie wsparcie, spotykają się i inspirują wzajemnie do indywidualnego rozwoju.
Biorąc pod uwagę, że kobiet w biznesie wciąż jest mniej niż mężczyzn, budujące jest to, że klub działa ponad 15 lat.
Świat poszedł do przodu. Kobiety w biznesie doskonale uzupełniają się z mężczyznami w sferze biznesu. Kobiety są empatyczne, dokładne, wielozadaniowe, budują relacje. Idą do przodu pewne siebie, zbudowane, ale też potrzebują w tym wsparcia, inspiracji, motywacyjnego słowa. Dlatego naszym mottem przewodnim jest: „Kiedy kobiety wspierają kobiety, dzieją się niesamowite rzeczy”. To motto miało być z nami na rok, jednak tak bardzo do nas przylgnęło, że towarzyszy nam od kilku lat. Myślę, że nasze pokolenie łamie stereotyp męskiego, twardego biznesu i cieszę się, że mogę mieć w tym swój mały udział, zarówno poprzez Klub Kobiet Przedsiębiorczych, jak i wsparcie prawne.
Właśnie organizujecie prawniczą konferencję dla kobiet.
Organizujemy konferencję popularno-naukową, po części prawniczą. Jest to wyjątkowa konferencja, ponieważ takiej jeszcze nie było. Jest ona dedykowana tylko kobietom, które stoją przed wyzwaniem rozwodu czy decyzji o nim, są w trakcie tego procesu lub już go przeszły. Stworzona jest z myślą o wsparciu, edukacji oraz inspiracji kobiet w każdym etapie tej trudnej drogi. To, co obserwuję w mojej pracy wśród kobiet, to brak rzetelnych informacji, wyczytane przypadkowo z Internetu, brak walki o swoje prawa, a nawet rezygnację z nich. Bardzo często towarzyszy temu poczucie zagubienia, osamotnienia, lęk o przyszłość, rezygnacja z siebie i brak własnego poczucia wartości u kobiet. Wiele kobiet rezygnuje z przysługujących im praw, ponieważ ich nie zna lub nie wie, jak je egzekwować. Naszym celem jest zmiana tego stanu rzeczy poprzez dostarczenie niezbędnej wiedzy i narzędzi, a przynajmniej ich podstaw. Konferencja „RozWażna – Romantyczna” odbędzie się na początku września i będzie cyklicznym wydarzeniem nie tylko na terenie Poznania.
Kiedy kolejne spotkanie klubu?
Już niebawem. Terminy spotkań zawsze ogłaszamy na naszej stronie www.klubkp.pl oraz w mediach społecznościowych. Zapraszam wszystkie panie, które działają biznesowo albo zwyczajnie szukają swojej drogi po inspiracje. Jest od kogo czerpać! z
ZDJĘCIA: Monika Piecha
Makijaż i włosy: Karolina Zgola