Najnowszy numer SUKCESU już dostępny 🌞 Sukces po poznańsku to najpopularniejszy magazyn lifestylowy o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Ratusz – najważniejszy budynek Poznania

Podziel się

W reprezentacyjnej sali poznańskiego ratusza odbyła się promocja książki „Odkrywanie Ratusza. Historia powtarzalności”, autorstwa dr Magdaleny Mrugalskiej-Banaszak, wieloletniej pracownicy Muzeum Narodowego w Poznaniu i kierowniczki oddziału Ratusz – Muzeum Poznania. „Odkrywanie Ratusza. Historia powtarzalności” to pierwsza kompleksowa monografia dawnej siedziby władz miejskich, obecnie mieszcząca Muzeum Poznania. Opowiada o historii gmachu od momentu jego powstania, czyli początku XIV wieku do współczesności, przede wszystkim o architekturze i zamianach zachodzących w jej obszarze, o wnętrzach ratusza, ale także o ludziach z nim związanych i o jego roli w kształtowaniu tożsamości mieszkańców miasta.

 

TEKST: Elżbieta Podolska, ZDJĘCIA: Szymon Jaszak

 

Zasiedziałam się

Jak mówił Tomasz Łęcki, dyrektor Muzeum Narodowego w Poznaniu, książka powstawała niemal w konspiracji, praktycznie niezauważalnie dla pracy ratusza i Muzeum Narodowego przez pięć lat, także podczas pandemii. Podkreślał także jej wnikliwość i niesamowitą znajomość tematu przez autorkę.

Magdalena Mrugalska-Banaszak przyznała, że w ratuszu zaczęła pracować dzień po obronie pracy magisterskiej. Chciała zajmować się średniowieczną sztuką, a trafiła tutaj. Tylko przez rok w ciągu swojej pracy zawodowej pracowała w innym miejscu, potem szybko wróciła. Ratusz nie ma przed nią tajemnic. To ona nadzorowała pierwszy etap remontu podziemi i pierwszego piętra, a teraz zadba o drugi etap, czyli remont pierwszego i drugiego piętra. Jak twierdzi, cały czas coś nowego na temat historii tego budynku jest odkrywane, zarówno podczas prac remontowych, jak i w archiwach.

– Zasiedziałam się tutaj – mówi z uśmiechem. – Praca nad książką trwała pięć lat, często kosztem rodziny, bo nie mogę powiedzieć, że pracowałam jedynie pięć dni w tygodniu po osiem godzin. Często były to też niedziele i dni wolne. Obiecałam rodzinnie, że teraz już będzie spokojniej i będę miała więcej czasu, ale… chyba chciałabym to cofnąć, bo chodzą mi po głowie już nowe pomysły.

Jak dodała, po wydaniu monografii ratusza czuje się spełniona.

Wzloty i upadki

Na kartach książki czytamy o tym, że ratusz przeżywał swoje wzloty i upadki, niszczał i podnosił się, zmieniał funkcje, ale zawsze był, jest i będzie najważniejszym budynkiem Poznania. I bez względu na wszystko pozostanie „miasta naszego chlubą i ozdobą”.

Integralną częścią publikacji jest materiał ilustracyjny (ponad 800 fotografii, rysunków i rzutów) oraz aneksy. Publikację kończy obszerna bibliografia z wykazem wykorzystanych źródeł archiwalnych i drukowanych, opracowań, artykułów i dokumentacji z prac budowlano-konserwatorskich.

– Ratusz – najważniejszy gmach publiczny w Poznaniu – liczy ponad siedem wieków – pisze dr Magdalena Mrugalska-Banaszak. – Dzieje gmachu to historia jego wzlotów i upadków, między którymi najczęściej występuje okres trwania, a czasem i wegetacji; są one swoistą sinusoidą, kondycja gmachu raz jest w górze, po czym gwałtownie spada. Jednym słowem dzieje ratusza to historia (najczęściej) przewidywalnej powtarzalności. Po latach hossy zawsze nadchodzi bessa.

 

Najważniejszy budynek Poznania

To niezwykle ważne miejsce dla Poznania i poznaniaków – dodaje prof. Przemysław Matusik, recenzent książki. – Ratusz to centralna siedziba, w której odbywały się obrady Rady Miejskiej, a potem przejął funkcje reprezentacyjne. Jak bardzo ważny jest to budynek, niech świadczy fakt, że to tutaj rodzice przyprowadzają dzieci, najpierw, żeby zobaczyły koziołki na wieży, a potem wnętrza i zabytki w nich zgromadzone. – Przez stulecia ratusz przechodził różne zmiany, tak w obrębie architektury, wystroju i podziałów wnętrz, jak i funkcji – pisze autorka. – Zanim budynek otrzymał kształt znany nam obecnie, a nadany mu w połowie XVI wieku przez włoskiego architekta Jana Baptystę Quadro, we wcześniejszych latach był przebudowywany. Do 1550 roku można wskazać na co najmniej kilka ważnych wydarzeń z życia miasta i dwa wielkie pożary (w 1447 i 1536 r.), które wpłynęły na przebudowy ratusza. Jeżeli dodamy do tego informacje źródłowe i ewidentne dowody zmian w samym budynku, to można hipotetycznie wyznaczyć pięć faz (do 1550 r.) przekształceń zachodzących w tkance architektonicznej gmachu, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz.

Pierwsza faza nie budzi wątpliwości, to czas budowy ratusza (lata 1306–1310). Po raz pierwszy wzmianka o domus consulum, czyli domu radnych, pojawia się w 1310 roku. Pierwotnie był on niewielki, zbudowany na planie niemal kwadratu, o dwóch kondygnacjach. Dalsze fazy rozbudowy nastręczają sporo problemów w określeniu precyzyjnych przedziałów chronologicznych. Brakuje zapisów w źródłach archiwalnych, a badania tkanki architektonicznej nie dają jednoznacznych wyników. Co działo się w ciągu XIV wieku? Nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, można jedynie teoretycznie przyjąć, że rok 1394 (prawo składu) wyznaczył drugą fazę robót w ratuszu. Kolejną, trzecią, określił pożar z 1447 roku. Wówczas (czyli około połowy XV w.) m.in. wzniesiono murowaną wieżę (choć niewykluczone, że była już wcześniej). Nie ma wątpliwości, że czwarta faza rozpoczęła się krótko przed 1508 rokiem i zaowocowała podniesieniem ratusza o jedną kondygnację, montażem nowych portali i ponownie pracami przy wieży. Datą graniczną dla fazy piątej jest pożar z 1536 roku. W jego efekcie po raz kolejny powraca temat wieży, prowadzone są również prace we wnętrzu budynku.

Błazeńskie urządzenie

Najistotniejszy okres w dziejach ratusza wiąże się z rozbudową gmachu przez Jana Baptystę Quadro, który nadał mu renesansową formę funkcjonującą do dziś.

Zasadnicze prace trwały w latach 1550–1560 i przebiegały w dwóch pięcioletnich fazach – dodaje dr Magdalena Mrugalska-Banaszak. – Po dziesięcioleciach przebudów i borykania się z ustabilizowaniem wieży bogaty poznański patrycjat doczekał się siedziby władz miejskich na miarę swoich potrzeb i ambicji.

Podczas renesansowej przebudowy ratusza prace prowadzone przy wieży nie wpłynęły na jej dotychczasowy wygląd. Upiększyć miały ją nowe zegary. Osiemnaście dni po spisaniu kontraktu z Janem Baptystą Quadro rada miejska zawarła kolejny, dokładnie 21 marca, tym razem z zegarmistrzem Bartelem (Bartłomiejem) Wolffem z Gubina na wykonanie zegara z „błazeńskim urządzeniem”. Jego pierwotny wygląd nie jest znany. Z kontraktu wiadomo, że miały to być dwa koziołki bodące się o każdej pełnej godzinie. I tak włodarze miasta zadbali o kompleksową przebudowę ratusza, a w obu dokumentach zawarli swoją wizję nowego wyglądu pałacu miejskiego.

 

Ogromny jak wspaniały

Czasy „po Quadro” to wieloletni okres (1589–1675) nieustannych remontów. Najważniejsze były prace malarza Amona (Armona), który w latach 1616–1618 wykonał nową polichromię na fasadzie. Elewacje wyposażono w „smocze głowy”, czyli dekoracyjne rzygacze.

– Metamorfozę przeszła wieża, która otrzymała w 1616 roku kamienny ganek i przyozdobiona została czterema drewnianymi, polichromowanymi i złoconymi rzeźbami – pisze dr Mrugalska-Banaszak. – Nic więc dziwnego, że niderlandzki uczony Andreas Cellarius napisał w 1659 roku, że Poznań ma „ratusz równie ogromny jak wspaniały”. Niestety ten stan rzeczy nie trwał nazbyt długo. 9 sierpnia 1675 roku wieża runęła od uderzenia piorunem.

Minęło kilkanaście lat, zanim nowa wieża zacznie górować nad miastem. Warto było czekać. Podobnie jak jej poprzedniczka wzbudzała zachwyt. Prace zakończono w 1692 roku i jeszcze w tym samym roku szlachta napadła na ratusz. Po raz kolejny należało myśleć o remoncie. Nadchodziły ciężkie czasy. Jak nie najazdy obcych wojsk, to klęski elementarne, które rujnowały miasto. 18 czerwca 1725 roku huragan szalejący nad Poznaniem zwalił ratuszową wieżę. W latach 1782–1784 staraniem Komisji Dobrego Porządku przywrócono siedzibie władz miejskich dawny blask, prace po raz pierwszy miały charakter konserwatorski, a zleceniodawcom towarzyszyła świadomość, że mają do czynienia z zabytkową budowlą. Ratusz odzyskał należne mu miejsce w przestrzeni miasta, znów stał się jego symbolem i chlubą mieszkańców Poznania.

 

Przywrócenie

W latach 1910–1913 przeprowadzono generalny remont ratusza. Prace prowadzono zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Po trzech wiekach nieobecności do środkowej wieżyczki powrócił zegar z koziołkami – dodaje dr Magdalena Mrugalska-Banaszak. Przez cały ten czas pruskim konserwatorom towarzyszyło słowo Wiederherstellung, co w języku niemieckim oznacza „przywrócenie”. Czego? Zabytkowej wartości gmachu i jego dobrej kondycji. Bez wątpienia owo „przywrócenie” uchroniło ratusz od całkowitej ruiny, zostało skrupulatnie przeprowadzone z punktu widzenia technicznego.

Lata międzywojenne to czas, kiedy ratusz, a konkretnie Sale Renesansowa i Złota były miejscem niezliczonych rautów, śniadań i obiadów dla elit politycznych, samorządowych, kulturalnych, naukowych, zarówno polskich, jak i zagranicznych. A wszystko po to, aby silnie wybrzmiała ranga i miejsce Poznania na mapie II Rzeczpospolitej. Wybuch drugiej wojny światowej i lata okupacji przyniósł straty. Bilans wojennych strat dla ratusza: zniszczony w 70 procentach.

Siedziba Muzeum Miasta

Odbudowa siedziby władz miejskich trwała – w bardzo nierównym tempie – niemal dziewięć lat (od 1946 do 1954 r.). W 1953 roku ciągle nie było widać końca prac, a termin otwarcia (nieprzekraczalny) ustalono na 22 lipca 1954 roku, w X-lecie Polski Ludowej. W końcu 1953 roku postanowiono, że ratusz będzie siedzibą Muzeum Historii Miasta Poznania (ob. Ratusz – Muzeum Poznania). Od początku następnego roku prace nabrały tempa. Ratusz był gotowy na lipcowe święto. Po powojennej odbudowie gmach przeszedł dwa kolejne generalne remonty – w latach 70. XX wieku i na przełomie stuleci. Efekt tych ostatnich prac oglądamy obecnie.

O tym, że „ratusz jest wszędzie”, przekonuje ostatni rozdział. Na przestrzeni ponad stu lat jego wizerunek pojawiał się (i w dalszym ciągu pojawia) na różnego rodzaju gadżetach, opakowaniach, reklamach, przedmiotach codziennego użytku… Długo by wymieniać. A wszystko dlatego, że jest on symbolem Poznania, najbardziej rozpoznawalnym budynkiem w mieście, z którym utożsamia się każdy jego mieszkaniec.

– Ratusz przeżywał swoje wzloty i upadki, niszczał i podnosił się, zmieniał funkcje, ale zawsze był, jest i będzie najważniejszym budynkiem Poznania – mówi dr Magdalena Mrugalska-Banaszak, kierowniczka oddziału Ratusz – Muzeum Poznania. I bez względu na wszystko pozostanie „miasta naszego chlubą i ozdobą”.