Termy Maltańskie ogłaszają Manifest Lata 2025. Wyloguj się i „Wskocz w lata 90.!”
Zapomnij na chwilę o lajkach, wycisz powiadomienia, odłóż telefon. Tego lata w Termach Maltańskich obowiązuje tylko jeden status: OFFLINE. I jest on totalnie oldskulowy i beztroski - jak zabawa w dzieciństwie, tylko lepiej.

TEKST I ZDJĘCIA: Termy Maltańskie
[Współpraca reklamowa]
Basen, a raczej kilka basenów z hydromasażami, plaża z nadmorskim piaskiem, leżaki, muzyka płynąca ze sceny niczym z dużego boomboxa, kiosk z oranżadą i zapiekankami, dzieciaki skaczące w gumę, budka telefoniczna z aparatem na żetony i stojący obok niej konferansjer, w kreszowych spodenkach i kolorowej koszuli, puszczający przeboje Michaela Jacksona. Obok instruktorka aquadance w różowym body i legginsach, z wielkimi klipsami na uszach prowadzi rozgrzewkę, jakby właśnie trwał festyn w 1993 roku.
To nie wspomnienie z rodzinnego VHS-u (choć mogłoby nim być), to manifest wakacyjny Term Maltańskich na lato 2025.
W odpowiedzi na cyfrowe przebodźcowanie i codzienną gonitwę za zasięgiem, poznański Aquapark proponuje coś, co dla najmłodszych może brzmieć jak dziwactwa z przeszłości, a dla starszych – jak prawdziwy powrót do korzeni. Akcja „Wskocz w lata 90. Jak zaBawnych lat” to coś więcej, niż tylko retro-dekoracje na plaży i kasety w gablotkach. Jest to próba stworzenia przestrzeni, gdzie można się na chwilę wylogować – dosłownie i w przenośni. To moment, gdy starsi (pokolenie X oraz milenialsi) przypomną sobie, jak to kiedyś było.

Zamiast selfie – gra w klasy. Zamiast scrollowania – jazda na zjeżdżalniach. Zamiast wideorozmów – rozmowy twarzą w twarz. Organizatorzy zapraszają do świata, w którym czas płynął wolniej, a bycie offline było normą, a nie stylem życia. W obecnym sezonie letnim Termy Maltańskie zamieniają się w sentymentalny wehikuł czasu: kostki Rubika, kule dyskotekowe, gigantyczne okładki magazynu Bravo, walkmany, oranżady w szklanych butelkach i chrupki Flips – wszystko po to, by przypomnieć, że radość naprawdę można znaleźć tu i teraz. To również ważna refleksja, bo choć Termy kojarzą się przede wszystkim z wodną frajdą – zjeżdżalniami, bąbelkami i ciepłą wodą – to, czy naprawdę potrafimy się nimi obecnie cieszyć, bez przerywania tej radosnej chwili kolejnym zdjęciem wrzuconym do sieci, bez sprawdzania kto wrzucił coś na relację, albo ile lajków zdobyła nasza ostatnia fotka?
Lata 90. – epoka przed kliknięciem
Wróćmy myślami do czasów, gdy zadzwonienie do koleżanki oznaczało wyjście do budki telefonicznej z żetonem w kieszeni. Gdy zdjęcia robiło się aparatem z kliszą, a efekty sesji oglądało dopiero po kilku dniach – i tylko jeśli fotograf dobrze wywołał film. Gdy pisało się pamiętniki zamiast postów, a nuda była początkiem przygody, a nie problemem do rozwiązania przez ekran.

To były czasy, gdy wszystko było analogowe – także nasze relacje.
Transformacja lat 90. przyniosła Polsce nie tylko kolorowe ubrania i gumy Turbo, ale też pierwszy, ekscytujący powiew Zachodu. Telewizja satelitarna, kasety VHS z zagranicznymi bajkami, dżinsy z Pewexu i pląsy do „Rhythm is a dancer” – wszystko to budowało niezwykły klimat dekady, w której FOMO istniało, ale… w wersji offline.

Dlaczego warto się wylogować?
Współczesne tempo życia, nieustanne powiadomienia i presja obecności online odciskają piętno nie tylko na dorosłych, ale i na dzieciach. Eksperci alarmują: uzależnienie od smartfonów pogłębia izolację, pogarsza wzrok, postawę i koncentrację, zaburza sen i emocje, a nawet relacje rodzinne.
Termy Maltańskie chcą dać alternatywę, pokazać, że JOMO – Joy of Missing Out (tłum. radość z odpuszczenia) – to nie tylko modne hasło, ale stan ducha. Że prawdziwe życie toczy się poza ekranem. I że jeden dzień offline może być lepszy niż tysiąc TikToków.
Co czeka na odwiedzających?
- tematyczne strefy retro – od muzyki z kaset po kultowe zabawy z podwórka;
- animacje i zajęcia w stylu lat 90. – prowadzone przez animatorów w stylizacjach z tamtej epoki;
- plaża w klimacie sprzed Internetu – bez Wi-Fi, ale z ogromem piasku, śmiechu i zabawy;
- strefa analogowego chilloutu – zamiast selfie – polaroidy i rozmowy bez filtra;
- opowieści rodziców z serii „za moich czasów…” – które być może wreszcie trafią do uszu dzieci.

Lato bez filtra
„Wskocz w lata 90” to nie tylko zabawa. To świadomy manifest – przypomnienie, że w świecie przepełnionym informacją warto czasem zanurzyć się w ciepłej wodzie, zamknąć oczy i… być. Bez obawy, że coś nam umknie, bo nie umknie nic, co najważniejsze.
Takie lato może być jak piosenka z tamtych lat – wpada w ucho, zostaje w pamięci, wywołuje uśmiech i budzi nostalgię. A przede wszystkim – pozwala na chwilę prawdziwego kontaktu. Z samym sobą, z bliskimi, z radością. Bo nie musisz robić relacji z każdej chwili, by naprawdę ją przeżyć.
Wyloguj się i wskocz w lata 90. Manifest Lata 2025 – już trwa. Termy Maltańskie.