Wrzesień bez presji: jak wrócić do rytmu po swojemu
Wrzesień ma w sobie pewien paradoks. Z jednej strony obiecuje nowy początek: świeży kalendarz, rytm szkolny, poczucie porządku. Z drugiej – potrafi przygnieść lawiną „muszę nadrobić”. Dla osoby wysoko wrażliwej ten moment może być szczególnie trudny.

TEKST: Elżbieta Ignacionek
ZDJĘCIA: Stock Adobe
Nawet jeśli Twój urlop był w lipcu, to jednak ten symboliczny moment przejścia z miesiąca wakacyjnego do szkolnego wpływa mocno na psychikę. Potrzebujemy tej chwili osadzenia się w starej, a jednak nowej rzeczywistości. Ta świadomość, że to koniec lata, że wracamy do utartych schematów, może wywoływać dwa skrajne uczucia. Z jednej strony fakt, że wracasz do tego, co znane, może przynosić ulgę – wiesz, czego się spodziewać, masz swoje rutyny, sprawdzone sposoby działania. Z drugiej strony ta sama znajomość może przytłaczać – „znowu te same problemy”, „znowu ten sam stres”, „znowu ten sam kołowrotek”.
Od jakiegoś czasu popularne jest nazywanie początku września „małym nowym rokiem”. Wkraczamy bowiem w kolejny sezon pełni nowych pomysłów i wyzwań. W mediach społecznościowych aż huczy od startów nowych programów, szkoleń, kursów. W firmach ruszają nowe kampanie, zlecenia, wprowadzane są zmiany organizacyjne. To nie tylko nowy rok szkolny – to symboliczny nowy start, energia przemiany, która unosi się w powietrzu. Dla większości ludzi to motywujące. Ale Twój wysoko wrażliwy układ nerwowy potrzebuje czasu na dostosowanie się do tej fali nowości.
Jeśli jesteś osobą wysoko wrażliwą, powrót po wakacjach to nie tylko kwestia organizacyjna – to prawdziwe wyzwanie neurologiczne. Twój mózg potrzebuje więcej czasu na przystosowanie się do zmian, a Twój układ nerwowy może reagować silniej na nagłą zmianę tempa życia. Dlatego tak ważne jest, żebyś podeszła do tego procesu z łagodnością wobec siebie.
Dlaczego powrót po wakacjach jest trudniejszy dla WWO?
Osoby wysoko wrażliwe przetwarzają bodźce głębiej i intensywniej niż większość ludzi. Wakacyjny spokój pozwolił Twojemu systemowi nerwowemu „odechnąć” – poziom kortyzolu spadł, napięcie mięśniowe się rozluźniło, a umysł mógł wreszcie przestać analizować setki bodźców dziennie. Mimo deszczowego lata trochę słońca jednak było i ładowało baterie, ale teraz, gdy wracasz do codziennej rzeczywistości, Twój wrażliwy system musi ponownie się „dostroić” – i to może być mocno wyczerpujące.
Dodatkowo początkowi września towarzyszy specyficzna energia społeczna. Wszędzie czuć atmosferę nowego startu, nowych możliwości, świeżych wyzwań. Dla niektórych to motywujące, ale dla WWO może być tego po prostu... za dużo. Za dużo nowości naraz, za dużo energii w powietrzu, za dużo społecznych oczekiwań szybkiego „rozkręcenia się”.
No, i ten perfekcjonizm – głęboka tendencja chyba każdego wrażliwca. Po wakacjach możesz czuć presję, że musisz natychmiast wrócić do pełnej wydajności, nadrobić wszystko, co zalega, i funkcjonować tak, jakby te tygodnie relaksu w ogóle nie miały miejsca. A może jeszcze nachodzi Cię myśl: „Inni już działają pełną parą, a ja dopiero ruszam”? To recepta na wypalenie już we wrześniu, a tego zdecydowanie nie chcemy.
Co możesz zrobić, żeby sobie pomóc? Proponuję skorzystać z moej metody 3XS: samoobserwacja, samoakceptacja, samoopieka.

Samoobserwacja: rozpoznaj swoje wzorce
Dlatego zanim zaczniesz cokolwiek, zatrzymaj się na chwilę i przyjrzyj sobie. To pierwszy krok w mojej metodzie 3xS – samoobserwacja pozwoli Ci zrozumieć, jak Twoje ciało i umysł reagują na.
Zadaj sobie takie pytania:
- Jakie emocje pojawiają się, gdy myślę o powrocie do pracy?
- Które obszary życia najbardziej mnie przytłaczają po wakacjach?
- Jak zazwyczaj wygląda mój pierwszy tydzień po urlopie? Czy rzucam się „na głęboką wodę”, czy stopniowo zwiększam tempo?
- Jakie fizyczne sygnały stresu odczuwam w moim ciele? (napięcie w karku, problemy ze snem, problemy żołądkowe)
- Czy porównuję się z innymi, którzy „szybciej wchodzą w rytm”?
Może i Ty masz swój typowy wzorzec powrotu? Często osoby wysoko wrażliwe spędzają pierwszy poniedziałek po wakacjach na przeglądaniu wszystkich zaległych mejli, dokumentów i tworzeniu długich list zadań „do nadrobienia”. Efekt? Już pierwszego dnia czujesz przytłoczenie i zdemotywowanie. I jak tu przetrwać resztę tygodnia? Jeśli rozpoznajesz w sobie ten wzorzec, możesz go świadomie zmienić.
Samoakceptacja: Twoje tempo to Twoja siła
Drugi element metody 3xS to samoakceptacja – i tutaj kryje się klucz do spokojnego powrotu po wakacjach. Przyjmij za fakt, że jako osoba wysoko wrażliwa masz prawo do własnego tempa i że Twoja potrzeba stopniowego wchodzenia w rytm nie jest słabością – to mądrość Twojego układu nerwowego.
Warto przy tym pamiętać, że:
- nie musisz pierwszego dnia działać na 100% swoich możliwości,
- Twoje koleżanki i koledzy mogą „rozkręcać się” szybciej – i to jest w porządku, każdy z nas ma własne tempo,
- niektóre zadania mogą poczekać kilka dni – ważne są priorytety,
- prawo do stopniowego powrotu to nie lenistwo, to dbanie o swoją długoterminową wydajność.
Tak, wiem, że w związku z wolniejszym „wejściem w tryb pracy” może się w Tobie obudzić poczucie winy. To znak, że trzeba zająć się swoimi przekonaniami, bo to nie jest Twoja słabość, tylko jedna z naturalnych cech. Gdy to zrozumiesz i przestaniesz z tym walczyć, Twoje jesienne miesiące staną się znacznie spokojniejsze i bardziej produktywne.
Samoopieka: praktyczne strategie łagodnego powrotu
Trzeci filar metody 3xS to samoopieka – konkretne działania, które pomogą Ci wrócić do rytmu bez szkody dla Twojego dobrostanu.
- Planuj „miękkie lądowanie”
Jeśli to możliwe, wróć do pracy w środę lub czwartek. Krótszy pierwszy tydzień pozwoli Ci stopniowo wejść w rytm. Jeśli musisz wrócić w poniedziałek, zaplanuj ten dzień jako „dzień organizacyjny” – sprawdzenie sytuacji, wstępne plany, a nie intensywna praca.
- Stwórz listę priorytetów „na teraz” i „na później”
Zamiast robić jedną długą listę wszystkich zadań (co może być przytłaczające), podziel je na:
- pilne i ważne – to rób w pierwszej kolejności,
- ważne, ale nie pilne – rozłóż na najbliższe tygodnie,
- można przełożyć – i odłóż je do następnego tygodnia albo na inny dogodny termin.
- Zachowaj elementy wakacyjnego rytmu
Jeśli w czasie wakacji Twoim wieczornym rytuałem było czytanie książki, nie rezygnuj z tego od razu. Jeśli była to poranna medytacja, poświęć na to kilka minut także po wakacjach. Nie musisz przeznaczać na to tyle samo czasu, ale niech z Tobą zostanie. Te małe elementy spokoju pomogą Ci zachować część wakacyjnego stanu umysłu.
- Zaplanuj mikroodpoczynki
Zwłaszcza w pierwszym tygodniu. Nawet 5-minutowy spacer lub ćwiczenia oddechowe między zadaniami pomogą ukoić Twój wrażliwy system nerwowy.
- Ogranicz dodatkowe bodźce
Pierwszy tydzień po wakacjach to nie czas na nowe seriale, intensywne spotkania towarzyskie czy szalone zakupy. Twój mózg potrzebuje energii na przystosowanie się do pracy – nie obciążaj go dodatkowymi bodźcami.
Połączenie z Ikigai: sens w powrocie do codzienności
Filozofia Ikigai uczy nas, że prawdziwy sens życia leży na styku tego, co kochamy, w czym jesteśmy dobrzy, czego potrzebuje świat i za co możemy otrzymać wynagrodzenie. Po wakacjach to doskonały moment, żeby przypomnieć sobie, jak Twoja codzienna praca wpisuje się w Twoje większe życiowe powołanie.
Zamiast myśleć „O, nie, znowu ten cały stres”, spróbuj spojrzeć na powrót przez pryzmat: „Wracam do działań, które mają sens”. Może Twoja praca pozwala Ci pomagać innym? Może rozwijasz w niej umiejętności, które są częścią Twojego talentu? A może dzięki niej możesz finansować swoje prawdziwe pasje?
Po wakacjach warto zrobić sobie małą ceremonię „odnalezienia sensu”. Usiądź z kubkiem ulubionej herbaty i notesem, i napisz trzy rzeczy: co w Twojej pracy ma sens, jak możesz wykorzystać wakacyjne doświadczenia w codzienności i jeden mały cel na jesień, który będzie Cię napędzał.
Mapa łagodnego powrotu
Na koniec mam dla Ciebie małe zadanie. Weź kartkę i podziel ją na cztery części:
- Co sobie zostawiam – napisz, z czego z wakacyjnych nawyków nie chcesz całkowicie rezygnować (np. poranna medytacja, wieczorne czytanie).
- Co przyjmuję stopniowo – lista obowiązków, które możesz rozłożyć w czasie i nie musisz robić na już.
- Moje priorytety na wrzesień – maksymalnie trzy rzeczy, na których chcesz się skupić.
- Moja mantra na trudne chwile – jedno zdanie, które będziesz sobie powtarzać, gdy poczujesz presję „muszę nadrobić” (np. „Moje tempo to moja siła” lub „Stopniowo wchodzę w rytm”).
Powieś tę mapę w widocznym miejscu i wracaj do niej, gdy tylko poczujesz, że przestajesz nadążać.
Pamiętaj: życie to maraton, nie sprint
Powrót po wakacjach to początek jesiennego maratonu. Jeśli rzucisz się do biegu z maksymalną prędkością, możesz się spalić zaraz po starcie. Zawsze słuchaj swojej natury i swojego ciała – są mądrzejsze niż mogłoby się wydawać. Dbaj o siebie, tylko wtedy będziesz mieć energię na stałym poziomie, żeby działać długoterminowo.
W październiku porozmawiamy o tym, jak budować granice, które chronią Twoją energię i emocje. Bo gdy już odnajdziesz swój rytm, następnym krokiem będzie nauczenie się mówienia „nie” bez poczucia winy. A to, uwierz mi, jest jeszcze większą supermocą dla wrażliwej osoby.