Najnowszy numer SUKCESU już dostępny 🌞 Sukces po poznańsku to najpopularniejszy magazyn lifestylowy o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Zwyczajny a niezwykły, czyli Pchli Targ z duszą

Podziel się

Poznań – to skojarzenia z nowoczesnym, industrialnym miastem, gdzie wszystko bardzo szybko się toczy, gdzie powstaje dużo nowoczesnych budynków, miejsc pracy i pierwsze skrzypce zdecydowanie gra bieg po sukces. Puls akademickiego życia dodatkowo napędza ulice miasta i sprawia, że życie tutaj staje się barwniejsze. Tyle widać na co dzień gołym okiem, ale są takie miejsca, o których nie wszyscy wiedzą – miejsca wręcz magiczne. Należy do nich z całą pewnością Pchli Targ przy Auchan Komorniki. To miejsce z duszą.

 

TEKST: Aneta Lupa-Marcinowska

ZDJĘCIA: Pchli Targ

 

Pchli Targ powstał z prawdziwej pasji do antyków oraz pięknych sprzętów z historią i z tak zwaną duszą, a stworzyli je w 2002 roku panowie Wojciech Mańkowski i Piotr Robiński. Giełdę otworzono w Starej Rzeźni przy ul. Garbary w centrum Poznania, po 18 latach została przeniesiona na parking pod galerią M1 przy ul. Szwajcarskiej, a od maja 2024 roku funkcjonuje na parkingu przy Auchan. Mimo obaw o klientów, z uwagi na zmianę lokalizacji na dość odległą od centrum – giełda od początku rozwijała się w imponującym tempie.

Giełda tętni życiem w każdą niedzielę już od około 5.00. O tej godzinie przyjeżdżają stali wystawcy, którzy zajmują się handlem zawodowo i mają wykupioną opłatę abonamentową. Od godziny 6.30 natomiast – w zależności od ilości wolnych miejsc – mogą swój towar wystawiać te osoby, które handlują w sposób niesystematyczny lub hobbystycznie i nie mają wykupionego abonamentu. Z reguły nie ma problemu, by takie miejsce znaleźć. Opłata za pojedyncze miejsce (czyli po prostu wyznaczone jedno miejsce parkingowe) wynosi 30 zł, a za podwójne – 60 zł.

Atmosfera dźwignią handlu!

Wraz z rozłożeniem towaru na stoiskach, a czasem nawet w trakcie tej pracy, rozpoczyna się magia Pchlego Targu. Klientów niby jeszcze nie ma, bo zaledwie wzeszło słońce, ale zaczynają na stoiskach nawzajem odwiedzać się sprzedający, aby przywitać się i rozejrzeć po asortymencie sąsiadów. Wtedy właśnie rodzą się fantastyczne relacje, można zrobić pierwsze udane interesy, a nawet zasięgnąć porady co do wyceny niektórych przedmiotów. Jeśli pojawia się nowy sprzedawca, zawsze może liczyć na wsparcie innych, gdy ma wątpliwości lub pytania. Czasem ktoś chętnie poczęstuje kawą lub gorącą herbatą w chłodny dzień. W tym momencie właśnie widać, jak fantastycznie funkcjonuje społeczność Pchlego Targu. Obsługa techniczna tego wydarzenia także jest bardzo pomocna i zaangażowana w obsługę. Bardzo często można spotkać któregoś z twórców giełdy, który przechadza się między szpalerami straganów i w razie jakichkolwiek nieprawidłowości reaguje. Nie ma tutaj miejsca dla osób pod wpływem alkoholu lub oszustów – w razie kradzieży od razu pojawia się informacja wraz ze szczegółowymi instrukcjami, jak należy zabezpieczyć swój towar i pieniądze. Zadbano o toalety i specjalnie opisane kosze na śmieci, gdyż pozostawienie po sobie bałaganu na miejscu straganu grozi finansowymi konsekwencjami. Organizatorzy pomyśleli po prostu o wszystkim: giełda ma być miejscem przyjaznym i bezpiecznym dla rodzin i innych towarzyskich spotkań.

Kiedy już sprzedający są gotowi rozpocząć pracę, w imponujących rozmiarami namiotach i stoiskach pojawiają się towary, które zachęcają szerokim asortymentem i konkurencyjnymi cenami. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że można tutaj znaleźć praktycznie wszystko…

 

 

Kupię, sprzedam…

Można wyposażyć się w sprawny, choć używany sprzęt AGD, zastawy obiadowe, przepiękne i stylowe serwisy do kawy lub herbaty lub kryształy, które przywodzą na myśl wspomnienia z minionej epoki. Świetnym rozwiązaniem jest możliwość zakupienia używanych garnków i patelni – co szczególnie cieszy się popularnością wśród studenckiej braci.

Giełda jest także doskonałym rozwiązaniem dla miłośników płyt winylowych. Kupimy tutaj płyty z hitami lat 60.-80., tak polskimi, jak i zagranicznymi, z muzyką poważną, rosyjską i hiszpańską – o czym tylko dusza zamarzy. Ceny płyt kształtują się od 5 zł (!) do 70 za egzemplarz i wyżej – w zależności od wymagań klienta. Płyty – mimo że używane, a niektóre naprawdę stare – zachowane są w bardzo dobrej formie, gdyż sprzedający bardzo dbają o sposób ich przechowywania.

Jest tutaj bardzo dużo unikatowych i ekskluzywnych przedmiotów, których poszukują kolekcjonerzy – na przykład konkretne rodzaje porcelany z Chodzieży, talerze dekoracyjne lub wspaniałe wazony z porcelany z czasów PRL-u. Można nabyć stare srebra – sztućce lub wyjątkową biżuterię, piękne stare zegary ścienne, obrazy lub gobeliny. Osoby, które sprzedają te unikaty, to wysokiej klasy specjaliści, którzy nie tylko sprzedają te towary, ale przy okazji opowiadają ich historię. Naprawdę można się wiele nauczyć.

Dla klientów dostępne są wszelkie militaria, gdzie można nabyć profesjonalny sprzęt: od szabli po scyzoryk. Także tutaj można z przyjemnością posłuchać o historii tego sprzętu i jego przeznaczeniu.

To świetne miejsce dla branży odzieżowej, gdzie klient kupi nowe ubrania, ale może też dać drugie życie markowej odzieży używanej. Sprzedawczynie doskonale potrafią doradzić i dają świetne rabaty przy zakupie.

Wystawia się tutaj dodatkowo branża chemiczna, gdzie można kupić wszystko, od proszku do prania po kosmetyki do włosów, oraz branża zoologiczna z bardzo konkurencyjnymi cenami.

Bardzo dobrym pomysłem jest zrobienie tutaj zakupów spożywczych – można dostać wszystko, począwszy od świeżych jaj i warzyw, na regionalnych serach kończąc. Wszystko świeżutkie i prosto od rolnika. Jeśli w trakcie zakupów ktoś poczuje głód – można śmiało skorzystać z food trucków, a dzieci mają szansę na watę cukrową, lody i inne przysmaki.

 

 

Szukam takiego czegoś…

Zaskakujące bywają potrzeby klientów – płynie z tego prosta nauka – nie wyrzucajmy potencjalnie zbytecznych rzeczy, gdyż one po prostu mogą się przydać komuś innemu. Jako przykład można podać tutaj korek od rozbitej kryształowej karafki, podstawkę od uszkodzonej starej lampy naftowej (stała się nową cukierniczką dla klienta) czy przykrywkę porcelanową od rozbitego dzbanka na herbatę. Wyraz zachwytu i tryumfu na twarzy klienta – absolutnie bezcenny! Tutaj dzieją się zakupowe cuda…

Płynie z tego nauka…

Giełda pełni jednak jeszcze inną, ważną rolę. Jest miejscem rodzinnych spotkań nie tylko w charakterze oglądających i zwiedzających, ale także miejscem edukacyjnym. Możemy spotkać na Pchlim Targu stoiska przygotowane przez dzieci z rodzicami, które wyprzedają swoje zabawki, których już nie używają, rolki, łyżwy, narty, książki, a potem – dalej inwestują zarobione pieniążki na rzeczy obecnie potrzebne. Rodzic tylko obserwuje i wspomaga wyłącznie w dużym kłopocie, bo to dziecko pełni tutaj rolę sprzedawcy.

 

 

Giełda antyków

Wydarzeniem, które towarzyszy Pchlemu Targowi, jest giełda antyków, którą można odwiedzać w każdą drugą sobotę miesiąca. To wydarzenie jest powierzchniowo znacznie mniejsze niż Pchli Targ, ale za to gromadzi pasjonatów antyków i rzeczy mocno zabytkowych. Obejrzymy tutaj piękne meble, porcelanę i cynowe naczynia, srebra rodowe, lampy oraz biżuterię i wiele innych. Można porozmawiać o renowacji mebli i zastosowaniu dziwnych sprzętów, których przeznaczenia nie jesteśmy w stanie samodzielnie odgadnąć. Co ważne – właściciele giełdy bardzo uważnie pilnują, aby na tym wydarzeniu pojawiali się tylko ci sprzedawcy, którzy faktycznie handlują prawdziwymi starociami, nie ma tu przypadkowych stoisk i branż. Wszystko jest dopięte organizacyjnie na ostatni guzik.

Poznańskim targiem

Ktoś zapyta – a jakie są ceny? Ceny są… elastyczne. To kolejny urok tego magicznego miejsca. Rozmowa między sprzedającym a kupującym bardzo często bezpośrednio wpływa na wysokość ceny i w tym tkwi cała zabawa. Są produkty drogie, oczywiście, ale dotyczy to głównie kolekcjonerskich unikatów, jednak tak naprawdę tutaj o każdej cenie się rozmawia, bo przecież każdy z tych przedmiotów ma swoją historię i nie można go sprzedać za złotówkę. Zawsze jest tak, że można z klientem spotkać się na przysłowiowym środku. Piękne jest to, że często klient pyta o pochodzenie przedmiotu i widać, że przyszedł nie tylko kupić, ale zwyczajnie porozmawiać i docenić pracę sprzedawcy.

Trzeba to po prostu zobaczyć i poczuć. Niektórzy może powiedzą obraźliwie: „zwykła tandeta”, ale to tylko znaczy, że nie są dobrymi obserwatorami, że nie widzą najważniejszego – duszy tego miejsca. Ten podniebny gigantyczny sklep to fantastyczna energia i świetne miejsce rodzinnych spotkań.