Witamy w kwietniu! Najnowszy numer SUKCESU jest już dostępny 🌞 zapraszamy do lektury najpopularniejszego magazynu lifestylowego o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Poznań Game Arena

17.10.2019 12:00:00

Podziel się

50 m2 podłogi, parę stołów i poukładane na nich akcesoria – tak wyglądało nasze pierwsze stoisko na Poznań Game Arenie w 2012 roku. Jako firma specjalizująca się w sprzęcie dla graczy, postanowiliśmy wziąć udział w tym wydarzeniu, by promować w ten sposób produkty własne i naszych partnerów. Kupiliśmy stoły, wypożyczyliśmy komputery. Nasi etatowi pracownicy z biura po prostu tam poszli i rozmawiali z uczestnikami. To było bardzo spontaniczne. Dzisiaj serce się raduje, gdy patrzę jak bardzo rozwinęła się ta impreza – tak o początkach marki Genesis na Poznań Game Arena mówi Jakub Chrzanowski, purchasing director consumer solution department.

ROZMAWIA: Dominika Job
ZDJĘCIA: Dawid Libera

Dzisiaj PGA to największe targi gier komputerowych nie tylko w Polsce, ale i tej części Europy. Dlaczego zdecydowaliście się na udział w tej imprezie?

Przede wszystkim to była dobrze spożytkowana energia. Tak na to patrzymy. Kwestie finansowe są mniej ważne. W kolejnych latach przygotowaliśmy się już lepiej. Mieliśmy do wykorzystania powierzchnię 100 m2, zaprosiliśmy do współpracy światowe marki, producentów sprzętów. Pojawiło się w tamtym czasie więcej produktów własnych. Co roku nasza powierzchnia zwiększała się o 50 m2. Finalnie mieliśmy około 400 m2 i aż 8 stoisk.

Można powiedzieć, że marka Genesis rosła wraz z Game Areną?

Cała branża gamingowa w ostatnich latach rosła bardzo dynamicznie. Co za tym idzie, i producenci są bardziej skłonni, żeby reklamować się na tego typu imprezach. Jest to działanie marketingowe, mające na celu pokazanie produktów, ale przede wszystkim bycie bliżej z ich użytkownikami. Równolegle nasza firma również dynamicznie rosła. Nawiązaliśmy współpracę z kolejnymi producentami, zyskując kolejnych partnerów, z którymi wspólnie tę imprezę organizowaliśmy i zdobywaliśmy polski rynek akcesoriów dla graczy.

Dzisiaj z podziwem patrzę jak ta branża dojrzała. Globalnie przerosła nawet branżę filmową, jeśli chodzi o przychody. I nie dziwię się, że zmierza to w tym kierunku, gdyż interakcja z innymi odbiorcami jest jednak większa niż w przypadku filmów. Tam pozostajemy bierni, a w grach wiele zależy od naszych wyborów, umiejętności itd. Rokrocznie obserwuję statystyki i widzę wzrosty na tym rynku w Polsce. W tej części Europy jesteśmy na drugim miejscu w kwestii przychodów z gamingu na mieszkańca. Polscy gracze są bardzo zaangażowani, wydając dużo pieniędzy na gry komputerowe i spędzając przy nich wiele czasu. To kolejny powód, dlaczego imprezy takie jak Game Arena rosną w siłę, zdobywając coraz to większą popularność.

Kto jest odbiorcą Waszych produktów? Kim są dzisiejsi gracze?

Jeszcze 10 lat temu gry komputerowe były zabawą dla dzieci i młodzieży. Obecnie oni już dorośli, zarabiają i stać ich, żeby wydawać pieniądze na gry. Coraz więcej gier jest nastawionych na dorosłego odbiorcę. Ludzie mają coraz mniej czasu, jednak zapalony gracz zawsze znajdzie chwilę, żeby pograć. Dla niego to rozrywka porównywalna z oglądaniem serialu. Również młodzież więcej czasu spędza przy komputerze. Zakładają słuchawki i grają. Grają sami, grają w drużynach, na battle arenach. Dla nich to jest forma rozrywki, część ich życia. Można także zaobserwować, że kiedyś była to męska domena, a dzisiaj tyle samo dziewczyn deklaruje, że są gamerkami.

Jak wydarzenie Game Arena wpływa na biznes?

Game Arena jest wydarzeniem, podczas którego w jednym miejscu zbierają się dziesiątki tysięcy miłośników gier komputerowych. Dla twórców gier i producentów akcesoriów jest to idealna okazja, żeby dotrzeć do swoich odbiorców. Spotykają się z nimi, by pokazać, co mają do zaoferowania i wysłuchują ich opinii i potrzeb. W trakcie PGA prezentujemy nasze produkty, dajemy do przetestowania np. nowe myszki. Zbieramy feedback od prawdziwych użytkowników – mówią nam, który kształt im bardziej pasuje i dlaczego. Jako firma wiemy, że mamy trochę inne postrzeganie świata gamingowego, w tym również produktów, niż użytkownik, do którego chcemy dotrzeć. Dla nas PGA jest świetną okazją do spotkania, rozmów i – przede wszystkim – wyciągnięcia z tego wniosków. Dla graczy to również ważne, że mogą nas poznać, porozmawiać, zobaczyć produkt, dotknąć go. Przywiązują się do marek, do polityki firmy, sposobu komunikacji, poziomu cenowego. Jeśli mają produkt danej firmy i są zadowoleni, to kolejną rzecz również kupią od tego samego producenta. Dla nas PGA to także świetna okazja, by spotkać się naszymi największymi klientami w kraju i zagranicznymi dystrybutorami. Każdego roku organizujemy spotkanie, na którym chcemy porozmawiać o nowych produktach, o planach, o tym co możemy poprawić. Po rozmowach zapraszamy ich do wspólnego odwiedzenia PGA, aby pokazać, jak duży jest gaming i ile energii się wokół branży kumuluje.

Branża gier komputerowych rośnie, w związku z tym i konkurencja wzrasta. Jak marka Genesis sobie z tym radzi?

Zaczynaliśmy w 2011 roku, kiedy jeszcze nikt nie postrzegał gamingu tak, jak jest postrzegany obecnie. Mieliśmy wtedy w dystrybucji dwie marki zachodnie, a klienci wątpili, że ktoś kupi myszkę dla graczy za 200 zł. Wtedy wprowadzenie tych produktów na rynek wymagało ogromnej determinacji z naszej strony. Minęło 8 lat i dzisiaj wszyscy chcą je mieć. Kiedy inne marki otworzyły się na tę branżę, my mieliśmy już szerokie portfolio produktów. Przerobiliśmy też kilka błędów, pobierając cenne lekcje. Współpracowaliśmy z wieloma dostawcami, nawiązaliśmy liczne kontakty eksportowe. Dzisiaj nasze produkty – z czego jestem dumny – są już na rynkach światowych, takich jak Dubaj czy Rosja.

Co złożyło się na Wasz sukces?

To są lata pracy i dobrze przeprowadzonego marketingu. Wyciągamy wnioski z tego się dzieje, dzięki czemu rozwijamy markę i ulepszamy nasze produkty. Ważne jest również to, że poziom cenowy mamy dopasowany do polskiego klienta. Staramy się utrzymać rozsądne ceny, przy zachowaniu jakości. Przykładamy dużą wagę do tego, by nasze produkty były dobrze przetestowane. Pomagają nam w tym influencerzy i bardzo cenię tę współpracę. Nie płacimy im za opinię, nasze produkty muszą bronić się same. Wprowadzenie takich produktów na rynek wymaga wielu lat pracy. W naszym przypadku jest to osiem ciężkich lat, ale dzisiaj widzimy rezultaty. Do tego niewątpliwie przydają się takie imprezy jak Game Arena, by móc wysłuchać naszych klientów i zaoferować im produkt, z którego będą zadowoleni.

Zapraszamy na Poznań Game Arenę 18–20 października na Międzynarodowe Targi Poznańskie. Będziemy tam dla Was!