Witamy w LIPCU! Najnowszy numer SUKCESU jest już dostępny 🌞 zapraszamy do lektury e-wydania najpopularniejszego magazynu lifestylowego o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Spacerem po Grunwaldzie [GALERIA ZDJĘĆ]

06.09.2023 11:18:48

Podziel się

Ma wiele uroku, romantycznych zakamarków, starych willi, alei drzew, pochowanych w zieleni uliczek. Nie ma wielkich gmachów, reprezentacyjnych zabytków, muzeów i sal koncertowych. Bardzo rzadko odwiedzają ją wycieczki, a dziwne, bo o ludziach, którzy tutaj żyli przed laty, można by opowiadać godzinami. Mowa o południowym Grunwaldzie. Dzielnicy nieco zapomnianej przez przewodników, ale doskonale znanej spacerowiczom, którzy chcą zagubić się w mieście. Zapraszamy Państwa na włóczęgę po Grunwaldzie, ale na razie tym, który znajduje się po lewej stronie ulicy Grunwaldzkiej.

TEKST I ZDJĘCIA: Elżbieta Podolska

W 1919 roku główna ulica przechodząca przez ten rejon otrzymała nazwę Grunwaldzka (wcześniej nosiła imię Cesarzowej Wiktorii, a od 1909 Augusty Wiktorii), co było upamiętnieniem Bitwy pod Grunwaldem. Nazwa dzielnicy Grunwald przyjęła się po II wojnie światowej właśnie od ulicy.

Dzielnica Grunwald do 1986 roku była najludniejszą dzielnicą Poznania. Mieszkała w niej ponad jedna czwarta ludności miasta. Powstawały tutaj wielkie osiedla mieszkaniowe dla kilku (jak w okolicach ulicy Rycerskiej) lub dla kilkunastu tysięcy osób (ulica Bukowska).

Pałacyk wojskowych
Mijamy go, ale nie zwracamy na niego uwagi. Przy Grunwaldzkiej niedaleko ulicy Wojskowej stoi czerwony budynek przypominający swoim wyglądem zamek z dwoma wieżami. Wybudowany przez Niemców w XIX wieku w otoczeniu parku. Mieściły się tam kasy i mieszkanie dowódcy znajdujących się nieopodal koszar i terenów wojskowych.

Park sztywnych
Przy ulicy Grunwaldzkiej znajduje się park. W 1895 roku na niezabudowanym obszarze poza pierścieniem wewnętrznych fortyfikacji Twierdzy Poznań założono w tym miejscu cmentarz  ewangelicki znajdujący się między ulicami Taborową i Obozową. Po 1918 r., w związku z wyjazdem większości parafian do Rzeszy, część zbędnego obszaru przeznaczono na ogródki działkowe dla pozostającej w mieście ludności niemieckiej. Po II wojnie światowej cmentarz został zlikwidowany, a stworzono tam park. Stąd przez starszych mieszkańców dzielnicy nazywany był parkiem sztywnych. Chodząc alejkami, można jeszcze dostrzec układ cmentarza. Jest też dawna kaplica cmentarna, która w latach 1946-2003 służyła jako kościół parafialny Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Poznaniu.

Znajduje się tam też postawiony w 1968 roku niewielki pomnik Zwycięstwa autorstwa Ryszarda Skupina, upamiętniający zakończenie II wojny światowej i bitwę pod Grunwaldem. W latach 70. w jego sąsiedztwie powstała kryta pływalnia, a obecnie działa tam Wielkopolskie Centrum Judo TS Olimpia.

W 2000 r. patronem parku został ks. senior Gustaw Manitius, zasłużony polski duszpasterz luterański, zamordowany przez Niemców w Forcie VII. W 2002 r. poświęcono mu głaz pamiątkowy od strony ul. Grunwaldzkiej autorstwa prof. Władysława Wróblewskiego.

Zabytkowa pompa
Dzięki staraniom członków Stowarzyszenia Mieszkańców Abisynia w Parku Manitiusa postawiono odrestaurowaną pompę cmentarną. Poszukajcie jej koniecznie przy jednej z głównych alejek. Pompa została wypatrzona na działkach przez Łazęgę poznańskiego i przekazana przez Zarząd ROD im. Reymonta. Drobiazg, a unikatowy.

Jak Pałac na Wodzie
Pod adresem Grunwaldzka 52, tuż obok parku, znajduje się okazała willa z piękną historią. Jej pierwowzorem był Pałac na Wodzie w warszawskich Łazienkach. Została wybudowana dla rodziny Straussów, którzy posiadali przed wojną największe przedsiębiorstwo budowlane w Poznaniu. Znajdowało się w niej nie tylko mieszkanie, ale także biuro projektowe. Po wojnie została przejęta przez Wojsko Polskie i przez lata znajdowały się tam gabinety lekarskie i dentystyczne. Obecnie jest po generalnym remoncie i są tam m.in. biura.

Bruk z historią
Wędrując ulicą Grunwaldzką, warto pospacerować ulicą Promienistą, zaglądając po drodze na niewielkie uliczki z willową zabudową.

Obozowa, Obronna, Orężna – malutkie, schowane, niegdyś były częścią terenów wojskowych. Przy ulicy Obozowej, która była projektowana już w 1911 r., jednak wytyczono ją w roku 1937, a jej nazwa pochodzi od poniemieckich Nowych Koszar Taborów, zbudowanych w 1914 r., potem służących Wojsku Polskiemu jako m.in. Koszary Strzelców Konnych, możemy jeszcze zobaczyć krytą ujeżdżalnię dla koni, a potem halę bokserską, która teraz służy jako centrum szkolenia policji.

Spacerując tą uliczką, zwróćcie uwagę na bruk, który po prawie wieku służenia został właśnie przełożony staraniem mieszkańców, Rady Osiedla i władz miasta. Tak, tak, nie wyrzucono go czy zalano betonem, tylko przywrócono jego świetność. Kiedyś chodziły po nim konie, a teraz jeżdżą konie mechaniczne.

Jedyne na świecie
Nieco dalej przy ulicy Promienistej znajduje się zespół szeregowych, modernistycznych domów mieszkalnych, które zostały wybudowane w latach 1937-1939. To jedyne, które powstały według projektu architektów Eustachego Chmielewskiego (wiceprezesa poznańskiego oddziału SARP i Hanny Grzeszczuk-Brendel. Jak twierdzą znawcy było to jedno z najwyższych osiągnięć nowoczesnej architektury w międzywojennym Poznaniu. Zespół powstał z inicjatywy Witolda Eysymonta (podporucznika piechoty. W okresie 1948-1956 w jednym z budynków zamieszkiwał rzeźbiarz Józef Gosławski. Do dzisiaj niewiele się tam zmieniło.

Drapacz chmur
Idąc ulicą Grunwaldzką w stronę Junikowa, wystarczy rzucić okiem na prawą stronę, gdzie przy ulicy Grochowskiej mijamy 10-piętrowy wieżowiec. Powstał w drugiej połowie lat 50. ubiegłego wieku i był jednym z pierwszych wieżowców mieszkalnych w Poznaniu. Co ciekawe, wybudowano go dla... kotłowni, która miała ogrzewać powstające osiedle przy ul. Rycerskiej. W swoim wnętrzu ukrywa komin. Kilka lat temu został wyremontowany.

Tak naprawdę Grunwald to idealne miejsce do spacerów, oglądania i oddychania. Pozwiedzajcie, a my Was znowu zabierzemy na wyprawę po Abisynii, czyli osiedlu na Grunwaldzie zlokalizowanym w trójkącie ulic: Grunwaldzka, Bułgarska i Marszałkowska. Opowiemy przede wszystkim o ludziach, którzy tam mieszkali i mieszkają.