Zrób sobie ferie
Gdyby miesiąc Luty prowadził konto w mediach społecznościowych, zgarniałby właśnie lajki za wiral o Świętym Walentym i za akcję społeczną Carpe diem – Extra Dzień 2024. Od znajomych z Poznania i okolic posypałyby się natomiast entuzjastyczne komentarze pod obszernym postem: Ferie w Wielkopolsce. O czym byłby ten wpis? Oto próba rekonstrukcji.
TEKST: Daria Miedziejko, Wielkopolska Organizacja Turystyczna
ZDJĘCIA: UM w Chodzieży, Jarosław Tylkowski, Agata Sawada, Patrycja Ageena, Daria Miedziejko, Agnieszka Kurzaj, Marek Roemer
Po świątecznym ubóstwieniu osiadłego trybu życia przyszedł czas ferii, czas zabawy nawigacją.
Do Chodzieży na narty
80 km na północ od Poznania rozciąga się kraina wzgórz i jezior polodowcowych. Ze względu na malowniczość i dobry klimat nazwano ją Szwajcarią Chodzieską. Jeszcze jedno uzasadnienie dla tego określenia to stok narciarski w Chodzieży, który otwarto kilkanaście lat temu. Na wzgórzu Talerz (132 m n.p.m.), z którego roztacza się śliczny widok na Jezioro Chodzieskie, do dyspozycji narciarzy są dwa wyciągi (200- i 330-metrowy), a długość trasy wynosi 350 m. Na stoku działają też wypożyczalnia i bar, a lekcje jazdy oferuje kilku instruktorów. Trasa zjazdowa jest oświetlona, tak więc można szusować po zmroku. Z Chodzieży oprócz wrażeń i widoczków w smartfonie wypada przywieźć sztukę słynnej chodzieskiej porcelany (sklep firmowy przy byłych zakładach jest nadal czynny).
Do Bolechówka na psie zaprzęgi
W Traperskiej Osadzie – ośrodku agroturystycznym niedaleko Czerwonaka – mieszka wiele zwierzaków: konie, osły, kozy, owce, strusie, ale najsłynniejsze są z pewnością psy ras północnych (husky syberyjskie, malamuty). Przejażdżki psimi zaprzęgami ze względu na dobrostan czworonogów odbywają się tylko w chłodniejszych miesiącach. Zanim jednak usiądziemy wygodnie w siodełku, a profesjonalny maszer, który kieruje zaprzęgiem, wyda komendę, w Chacie Trapera nastąpi krótki instruktaż, a po nim zapoznanie się z psami i sprzętem. Jeśli leży śnieg, psy ciągną sanie, w przeciwnym razie pojedziemy specjalnym wózkiem. Po emocjonującej wyprawie należy się nam odpoczynek i smaczna przekąska przy ognisku.
Do Hermanowa na kulig
Niektórzy myślą, że ośrodki jeździeckie są tylko dla miłośników jazdy konnej. Widać, że nie byli w ustronnej osadzie Hermanów niedaleko Nowego Miasta nad Wartą. Tutejszy Folwark Konny to agroturystyczna bajka. Znajduje się na granicy Żerkowsko-Czeszewskiego Parku Krajobrazowego, poprzecinanego licznymi szlakami turystycznymi. Szukający ciszy i kontaktu z przyrodą będą zachwyceni Rezerwatem Dębno nad Wartą. Natomiast pasjonatów historii (w tym także historii literatury) ucieszy bliskość Śmiełowa. Na jednych i drugich w Gospodzie Pod Rozbrykanym Kucem czekają pierwszorzędne regionalne specjały.
Hitem pobytu w Hermanowie będzie kulig, koniecznie z piosenką Skaldów na ustach. Jeśli zima zaskoczy roztopami, można sprytnie przerobić tekst piosenki i wyruszyć na przejażdżkę bryczką.
Do Puszczykowa i Mosiny na biegówki
Aktywna Trójka to trasy w Wielkopolskim Parku Narodowym wytyczone z myślą o osobach uprawiających biegi, nordic walking lub narciarstwo biegowe. Najkrótsza z czterech tras i jednocześnie najbardziej urozmaicona to Pętla Mosińska. Rozpoczyna się przy Stacji Turystycznej Osowa Góra, gdzie na parkingu można zostawić samochód. Trasa prowadzi obok Studni Napoleona z legendarnym szampanem, następnie przebiega w pobliżu jezior Kociołek i Skrzynka. Mijając obszar ochrony ścisłej Grabina, pomyślmy, że taki właśnie las mieszany z przewagą grabów i dębów porastał pierwotnie obszar parku. Po obejściu jeziora Kociołek od innej strony trafimy z powrotem na parking. Co ciekawe, stąd można trasą łącznikową przedostać się na 20-kilometrową Pętlę Puszczykowską która ze względu na długość spodoba się bardziej zaawansowanym narciarzom. A co gdy śniegu nie będzie? Po prostu spacer, zwiedzanie Muzeum Przyrodniczego WPN lub wizyta u rodziny Fiedlerów, która prowadzi muzeum poświęcone słynnemu pisarzowi i podróżnikowi Arkademu. Na koniec jeszcze wpadnijmy na coś konkretnego lub słodkiego do Lokomotywy, czyli klimatycznej restauracji w zabytkowym budynku dworca w Puszczykowie.
Do Kórnika na łyżwy
Piękna śnieżno-słoneczna zima może nasunąć pytanie, czy biel może być jeszcze bielsza. Lapidarnej odpowiedzi udzieli nam Biała Dama w Kórniku, o której dowcipni mówią, że schodzi co jakiś czas z obrazu i rąbkiem białej sukni sprawdza czystość komnat. Czy to dobry pomysł, żeby przyjeżdżać do Kórnika przed kwitnieniem magnolii? Oczywiście, że tak. Zamek i promenada nad Jeziorem Kórnickim mają teraz swój chłodny, i nie bójmy się tego słowa, arystokratyczny urok, a w arboretum kwitną tylko teraz oczary. Ale to nie jedyny powód, by tutaj zajrzeć. Właśnie rozpoczął się 2024 rok, a jego patronem ustanowiono Władysława Zamoyskiego, ostatniego właściciela Kórnika. Dzięki jego hojnej fundacji zamek, biblioteka i arboretum stały się dobrem narodowym.
Po randce z historią warto wyjść na spotkanie teraźniejszości i dowiedzieć się, co tam słychać w mieście. Okazuje się, że dwa miesiące temu otwarto w Oazie-Błonie nowoczesne lodowisko z wypożyczalnią. Niegrzecznie byłoby zostawić organizatorów na lodzie i nie przyjąć zaproszenia na łyżwy.
O innych zaproszeniach dowiecie się z wielkopolska.travel. A gdybyście trafili gdzieś w zakamarkach internetu na konto Lutego, dajcie znać. Postaramy się nawiązać współpracę.