Witamy w MAJU! Najnowszy numer SUKCESU jest już dostępny 🌞 zapraszamy do lektury e-wydania najpopularniejszego magazynu lifestylowego o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Lubię się sołaczyć

06.05.2024 12:33:22

Podziel się

Karolina Rydlicka, menadżerka Portu Sołacz, poprawia jeszcze sztućce przed przyjściem gości na uroczystą kolację. Z uśmiechem przechadza się po sali, z której roztacza się jedyny i niepowtarzalny widok na sołackie stawy i ujmującą zieleń. – Zapraszam, siadaj – mówi i wygląda przez okno. – Pięknie tu – mówię. – A ja mam to na co dzień – dodaje. – Wiesz, to miejsce to mój drugi dom, zależy mi na tym, żeby każdy tutaj to poczuł. Ja poczułam.


ROZMAWIA: Joanna Małecka, Katarzyna Wicher-Lambryczak
ZDJĘCIA: Archiwum

Jak powstał Port Sołacz?
Karolina Rydlicka: Nasza przygoda z Portem Sołacz zaczęła się kilka lat temu, kiedy jako Grupa MTP zdecydowaliśmy się wziąć pod swoje skrzydła to wyjątkowe miejsce i przywrócić mu dawny blask, ale we współczesnym wydaniu. Z poszanowaniem historii Sołacza, istniejącej architektury i oczywiście oszałamiającej przyrody, która otacza nas właściwie z każdej strony, rozpoczęliśmy rewitalizację budynku, nadając mu świetlisty i lekki charakter. Wnętrza Portu Sołacz pozwalają gościom obcować z naturą na wyciągnięcie ręki dzięki licznym przeszkleniom. Zieleń wchodzi nam przez okna i stanowi element wystroju. Światło i nastrój zmieniają się wraz z porami dnia i roku. Uwielbiamy tu wiosenną soczystą zieleń, ale i przydymione światło jesieni. W ogóle to fascynujące, jak bogatą i długą historię ma nasz poznański Sołacz. Czy wiesz, że Sołacz był zamieszkiwany, zanim powstał Poznań? Wokół doliny Bogdanki utworzyła się bowiem osada skupiona przy młynie. Stąd też nazwa Sołacz – od słów „sołek”, „sół” oznaczających „spichlerz”. Swój wiejski charakter utrzymywał aż do XX wieku. Projekt utworzenia pierwszej willowej dzielnicy i włączenia Sołacza w granice Poznania pochodzi dopiero z 1909 roku. Jego autorem był wybitny urbanista, profesor Stubben, który odpowiadał również za plany urbanistyczne takich miast, jak: Madryt, Wiedeń czy Bruksela. Dzięki pięknym warunkom przyrodniczym utworzono wzbudzający zachwyt park w stylu angielskim. A przy najbardziej malowniczym stawie powstała restauracja, w której toczyło się bogate życie towarzyskie i kulturalne mieszkańców. Dziś w tym samym miejscu, zachowując ducha historii i pozostając w harmonii z przyrodą, a także magiczną atmosferą okolicy – podejmujemy gości w naszym Porcie Sołacz.

W tym roku Port Sołacz kończy dwa lata. Jak się zmieniał?
Wierz mi, to były szalone lata. Poznaniacy przyjęli Port Sołacz z wielką ciekawością. Cieszymy się, że znaleźli tutaj harmonię smaku i atmosfery. W tym czasie przeprowadziliśmy nowe, zielone nasadzenia, aby nasza restauracja jeszcze bardziej wtapiała się w piękno przyrody. Dodatkowo rozbudowaliśmy parking, żeby przyjąć jeszcze więcej gości. W trosce o środowisko zamontowaliśmy również ładowarki do samochodów elektrycznych. Naszym celem było stworzenie miejsca, do którego się wraca tak chętnie, jak do domu.

Pięknie tu…
Dziękuję. I smacznie. Restauracja to żywy organizm. Karta zmienia się regularnie wraz z porami roku, mamy też wkładki sezonowe. Mamy wspaniały zespół, który uwielbia wyzwania, korzysta z darów natury, a na talerzach czaruje prawdziwe dzieła sztuki, które smakują wybornie. Zresztą może masz ochotę na coś?

Na razie dziękuję, ale po naszej rozmowie chętnie skosztuję. Dlaczego to miejsce jest takie magiczne?
Park Sołacki to zielone płuca Poznania. Tutaj w jednej chwili można absolutnie się wyciszyć, posłuchać śpiewu ptaków, odpocząć i dobrze zjeść.

Czym przyciąga Port Sołacz?
Port Sołacz przyciąga doskonałą kuchnią i wyjątkową atmosferą. Dbamy o każdy szczegół wystroju restauracji, żeby goście się u nas dobrze czuli. Nasza załoga to wspaniali, zaangażowani i ambitni ludzie i cieszę się, że możemy wspólnie budować to miejsce.

Czym dla Ciebie jest Port Sołacz?
Spójrz przez okno. Co czujesz?

Odpoczywam tutaj.
No właśnie. Mam bardzo dużo pracy, ale kiedy spoglądam przez okno, natychmiast się wyciszam. Jestem dumna, że tutaj pracuję. Port Sołacz to tak naprawdę mój drugi dom. Dbam o tę przestrzeń bardzo. Cieszę się, że goście do nas wracają. Lubię z nimi rozmawiać, z niektórymi się nawet zaprzyjaźniłam. Lubię się sołaczyć! Przed nami najpiękniejszy wiosenno-letni czas. Czekamy już na Was z nowym menu, stolikami na dworze otulonymi zielenią i uśmiechem na twarzy. Zapraszam Was gorąco do Portu Sołacz, miejsca wyjątkowych spotkań przy pysznym jedzeniu i towarzystwie oszałamiającej przyrody. To co zamawiasz?

Poleć coś.
Dobrze, zaraz Ci przyniosę.