Najnowszy numer SUKCESU już dostępny 🌞 Sukces po poznańsku to najpopularniejszy magazyn lifestylowy o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Cisza na basenie, efekty robią hałas

06.06.2022 20:44:34

Podziel się

Kacper i Weronika Nowiccy to wyjątkowe rodzeństwo. Ich świat jest piękny i kolorowy, ale… pozbawiony dźwięków. W przeciwieństwie do osób słyszących, po swoim sukcesie nie oczekują braw. Chcą natomiast, aby ich postawa była przykładem dla innych, którzy być może wątpią i nie mają motywacji do walki z przeciwnościami losu. Nam jednak ręce same składają się do oklasków. Kiedy poznałem ich osobiście, dotknąłem olimpijskich medali, które przywieźli w maju z Deaflypics w Brazylii. I to było coś!

TEKST: Juliusz Podolski
ZDJĘCIA: Archiwum prywatne

Jak zaczęła się przygoda z pływaniem i uprawianiem pływania na poziomie wyczynowym pytamy tatę Weroniki i Kacpra – Radosława. - Ich historia rozpoczęła się w szkole, gdzie podczas zajęć Katarzyna Witman-Dziurla i Konrad Jakubowski dostrzegli w nich potencjał do uprawiania tej dyscypliny. To oni zaszczepili w nich żyłkę sportową, oni nauczyli ich pływać i w końcu to oni zgłosili do pierwszych zawodów sportowych. Pokazali im też, jak należy walczyć. Z perspektywy czasu żałuję, że nikt nie pomógł im w rozwoju kariery pływackiej i właściwie do roku 2013, kiedy zostali powołani do kadry, nie mieli z kim i gdzie trenować. Widząc ich pasję i nie mając pojęcia o wyczynowym pływaniu, chodziłem z nimi na basen, żeby ćwiczyć pewne postawy, by nie zawieść ich marzeń o olimpijskich medalach.

Sukcesy dają wiarę, że można wiele
Rodzeństwo niezwykle motywują treningi, dając moc i wiarę w sukces. W 2013 roku zostali po raz pierwszy powołani do reprezentacji Polski niesłyszących w pływaniu i reprezentowali nasz kraj na Igrzyskach Olimpijskich Głuchych w Sofii. - Weronika byłą najmłodszą uczestniczką Olimpiady, a mało tego - miała zaszczyt w czasie inauguracji nieść biało-czerwoną flagę. Nie osiągnęli w debiucie premiowanych miejsc, ale pokazali wielkie serce do walki i postawili sobie za cel zdobycie medali na kolejnych imprezach sportowych - mówi Radosław Nowicki, tata Weroniki i Kacpra.

W kolejnych latach cyklicznie startowali w Mistrzostwach Europy oraz Mistrzostwach Świata. Kacper meldował się nawet w finałowych ósemkach. Wielokrotnie zdobywali tytuły mistrzów Polski. Próbowali również swoich sił w zawodach rangi mistrzowskiej dla słyszących, gdzie, mimo iż nie osiągali miejsc na podium, mogli rywalizować z lepszymi od siebie. Warto tu napisać, że u osób niesłyszących pojemność płuc jest bardzo ograniczona, nawet do 30 procent, co przekłada się na gorszy wynik sportowy.

Życie jest brutalne
Minęły cztery lata od debiutu w Sofii. Na start w kolejnej najważniejszej imprezie zdecydował się tylko Kacper. Weronika po raz pierwszy w życiu zderzyła się z brutalnym światem. – Jej niepełnosprawność stała się przyczyną nieprzyjęcia do wymarzonej przez nią szkoły sportowej. To był prawdziwy cios, a poczucie bycia gorszą spowodowało, że Weronika porzuciła sport. Zamknęła się w sobie i deklarowała zakończenie kariery – wspomina ze smutkiem ojciec pływackiego rodzeństwa.

Kacper na swoich drugich Igrzyskach w karierze awansował do finału, zajmując 7. miejsce na dystansie 200 metrów stylem motylkowym i 4. miejsce w sztafecie męskiej 4x100 metrów stylem dowolnym. Było blisko medalu, który gwarantowałby mu lepszą przyszłość dzięki emeryturze olimpijskiej.

Przypadek, a może przeznaczenie
Weronika wciąż przeżywała fakt odrzucenia i nie miała zamiaru wracać na basen. Kacper osiągnął wiek, w którym Igrzyska Olimpijskie w Brazylii były dla niego ostatnią szansą na osiągnięcie sukcesu i zapewnienia sobie sportowej emerytury. Będąc na basenie z tatą, zauważył reklamę obrazującą metamorfozy sylwetkowe, które były realizowane w miejscowym klubie fitness. – Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i udałem się do Lion Group. Zadałem pytanie wprost: czy ktoś nie byłby zainteresowany podjęciem pracy z osobą niesłyszącą, by przygotować ją do startu na igrzyskach w Brazylii. Dzisiaj wiem, że dzięki przypadkowi, a może przeznaczeniu, Kacper i Weronika, która wróciła do pływania, przywieźli dla Polski i Poznania 6 medali olimpijskich – mówi Radosław.

Pomoc, która dała sukces
Jak się okazało, trening motoryczny pod opieką Michała Tkaczyka – trenera personalnego z Lion Group – połączony z dietą były strzałem w 10. Kacper zaczął poprawiać wyniki sportowe ale, podobnie jak siostra, zetknął się z brutalnym światem. Po ukończeniu szkoły średniej nie miał opieki trenera pływania i musiał szukać klubu sportowego. Jak łatwo zgadnąć, wielu trenerów odmówiło, tłumacząc się tym, że Kacper jest „za stary” i powinien zrezygnować. Jedyną osobą, która uważała inaczej, był Sławomir Płonka. Przykład brata i metamorfoza, jaka w nim zaszła spowodowały, że do startów wróciła Weronika. – Moja rola w przygotowaniu polegała na pracy nad motoryką, ponieważ to, co się wypoci na sali, przełoży się potem na ułamki sekund, które mogą zadecydować o ostatecznym sukcesie czy medalu – mówi Michał Tkaczyk. – Trenują wspólnie, co jest niezwykłą wartością stymulującą oboje do jeszcze większego wysiłku i zaangażowania. Chociaż tego, jak wspomniałem im nie brakuje. Nie zdarzyły się sytuacje, kiedy jedno z nich czy oboje powiedzieli, że są zmęczeni, że ćwiczenia są dla nich zbyt intensywne. To ja często musiałem ograniczać ich zaangażowanie. – Jestem szczęśliwa i cieszę się że mogłam zdobyć medale, które są spełnieniem marzeń moich i Kacpra – powiedziała nam Weronika dzień po powrocie z Brazylii.

Pomoc, która dała przyszłość
Kacper i Weronika trafili do Lion Group, która nie tylko dba o sferę fizyczną, o kondycję, ale tworzy wielką rodzinę, pomagającą także w życiu poza salą treningową. ­– W trakcie finalnych przygotowań do igrzysk postanowiliśmy zorganizować akcję charytatywną, podczas której udało się zebrać prawie 40 000 złotych, za które zakupiony został najwyższej jakości sprzęt fotograficzny. Kacper i Weronika na igrzyska jechali z myślą, że jeśli im się nie uda, to i tak ktoś będzie chciał im pomóc realizować się zawodowo. Przed nimi kolejne igrzyska, bo sukces odniesiony w Brazylii ich motywuje do kontynuowania kariery. Czeka jednak na nich studio fotograficzne, które powstanie w ramach projektu „Cisza na planie”. Wierzymy, że w sztuce zatrzymywania obrazu w kadrze osiągną również mistrzostwo – mówi Michał Kubacki, marketing manager Lion Group. Zaznaczyć trzeba, że zdjęcia do tego tekstu zrobili właśnie Kacper i Weronika osobiście, dzień po powrocie z Brazylii.

Pomoc, tym którzy jej potrzebują
– Empatia w stosunku do osób niepełnosprawnych czy potrzebujących wychodząca z ich serca jest niesamowita. To, że oni uprawiają sport, to jest też chęć pokazania rówieśnikom niepełnosprawnym w różny sposób, że sport jest najlepszą drogą do tego, by się cieszyć, poznawać ludzi, żeby uzyskiwać akceptację środowiska zewnętrznego – mówi o swoich dzieciach Radosław Nowicki. – Sportowiec niepełnosprawny odnoszący sukces na arenach sportowych, nigdy nie będzie tak rozpoznawalny, jak nawet przeciętny zawodnik w pełni sprawny. Najważniejsze jest jednak, że oni potrafią się cieszyć w swoim środowisku i zarażać entuzjazmem i radością coraz większe rzesze kibiców.

To jeszcze nie koniec
Weronika przywiozła swoje pierwsze medale z igrzysk, wcześniej sięgnęli po krążki w listopadzie 2021 roku w Gliwicach, w czasie Mistrzostw Świata. Rodzeństwo wywalczyło tam brązowe medale. Kacper zdobył w 2018 roku na Mistrzostwa Europy w Lublinie medal srebrny i brązowy. Dzięki pomocy Lion Group oraz motywacji życzliwych ludzi Weronika i Kacper na pewno wystartują w Tokio w 2025 roku na kolejnych igrzyskach niesłyszących. Chcą przywieźć kolejne medale, a najlepiej te z najcenniejszego kruszcu. Może tym razem miasto doceni swoich medalistów olimpijskich. Ja przynajmniej mam taką nadzieję. Drugim ich wielkim marzeniem jest robienie zdjęć, by to, czego nie mogą wypowiedzieć słowami, mogli uchwycić migawką. Bardzo też chcą pomagać osobom niepełnosprawnym. Dość powiedzieć, że mają także siostrę Zosię z zespołem Downa, która jest wielką wojowniczką i największą miłością Weroniki i Kacpra. Wiele robią dla niej, żeby pokonywała bariery i uwierzyła, że wszyscy są równi i mogą być szczęśliwi.