Najnowszy numer SUKCESU już dostępny 🌞 Sukces po poznańsku to najpopularniejszy magazyn lifestylowy o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Czy to twoje?

06.06.2019 17:00:00

Podziel się

Is this yours? – pyta Miquel Garau Ginard, Hiszpan z Majorki mieszkający od niedawna w Polsce. Codziennie rano zakłada eleganckie ubranie, specjalne rękawiczki i z uśmiechem na twarzy sprząta Poznań przez 10 minut. Kolejne grupki osób dołączają do Jego inicjatywy. Na koniec sprzątania układają stertę zebranych śmieci i pytają czyje są.

TEKST i ZDJĘCIA: Dominika Job

Umawiamy się na 7 rano. Jestem pewna, że się spóźni, ponieważ nigdy dotąd nie poznałam punktualnego Hiszpana. Okazuje się, że bardzo zdyscyplinowany Miquel jest przed czasem, a spóźniam się ja! Kolejny dowód na to, że stereotypy to tylko… stereotypy. Zawstydzona, od razu zabieram się do pracy. Sprzątamy nieuczęszczany, ale widoczny skwerek przy ulicy Matejki. Niesamowite jak szybko zapełniają się nasze torby na tak małej przestrzeni. Zebraliśmy pełno butelek, petów, kapsli, papieru, kabli i całą masę rzeczy, które nawet trudno opisać czym są, a raczej czym były. Czuję się jeszcze bardziej zawstydzona, tym razem z powodu ilości śmieci na ulicach Poznania. Nic dziwnego, że nawet Prezydent Poznania podjął wyzwanie Miquela. Jestem zatem bardzo zmotywowana, by działać dalej, pokazywać, jak łatwo można to zmienić i jak wielkie znaczenie ma każde tego typu działanie.

Chciał zrobić coś dobrego

Miquel środowiskiem naturalnym zainteresował się kilka lat temu, gdy mieszkał w Barcelonie. Zaczęła mu przeszkadzać ilość niedopałków leżących na ulicach, na plażach, dosłownie wszędzie. Postanowił działać i tak rozpoczął akcję „No Mas Colillas en el Suelo” (hisz. koniec z niedopałkami na ulicach). Ludzie tłumnie zaczęli dołączać do tej inicjatywy. Obecnie ponad 25 000 osób śledzi ten ruch na Facebooku, a na całym świecie ponad 40 ambasadorów dołączyło już do akcji. Są wśród nich kraje takie jak Wenezuela, Ekwador, Kolumbia, Chile, Argentyna czy Meksyk. – Dlaczego to robisz? Chcesz na tym zarobić? – Wręcz przeciwnie – odpowiada bez zastanowienia. – Chciałem zrobić coś dobrego dla planety, która daje nam wszystko, czego potrzebujemy do życia. Nie chcę tylko zarabiać pieniędzy i korzystać z dóbr, które otrzymałem. To jest mój dar dla Ziemi. Traktuję to jako swoje hobby.

Zbieranie niedopałków papierosów postanowił kontynuować po przeprowadzce do Polski. Chciał uświadamiać innym, jak ważne jest dbanie o środowisko. Prywatnie jest trenerem osobistym oraz pracuje jako Help Gest Analyst w branży IT, jednak to bycie Eco Coachem uważa za swoją najważniejszą rolę.

To otwiera oczy

Skontaktował się z założycielem „10 minutes a day BE” w Belgii i poprosił go, by zachował wszystkie niedopałki papierosów zebrane w ostatnich miesiącach. Chciał, żeby ludzie zobaczyli skalę problemu.

– Zróbmy Górę Wstydu! – powiedziałem, a Jean-Paul Meus od razu z entuzjazmem przyjął mój pomysł. Tak to się zaczęło. Ludzie na całym świecie robili góry z zebranych niedopałków i pokazywali to na filmikach i zdjęciach w mediach społecznościowych. Tworzyły się nowe grupy, inicjatywy, ruchy. Wzrosła świadomość, zainteresowanie problemem i zaangażowanie. Byłem tym bardzo podekscytowany – mówi wzruszony Miquel. – I wtedy niespodziewanie Jean-Paul rzucił mi wyzwanie: 10 minut sprzątania przez 10 dni. Oczywiście, przyjmuję!

Jean-Paul Meus: Moja 10-minutowa historia zaczęła się na plaży. Chciałem pozbierać śmieci wokół mnie, a gdy zobaczyłem jak dużo ich jest, postanowiłem robić to codziennie przez 10 dni mojego pobytu na Bali. To doświadczenie bardzo otworzyło mi oczy… Codzienny mały gest prowadzi nas do większego zrównoważenia w życiu i pracy. Staram się podnosić świadomość i wyleczyć ludzi z ich ślepoty na śmieci. Popieram również Światowy Dzień Sprzątania i akcje sprzątania rzek.

Czy sprzątanie jest rozwiązaniem? To jest właśnie wielki paradoks, gdyż chcąc pewnego dnia przestać sprzątać, musimy teraz rozpocząć sprzątanie masowe. W tym celu właśnie założyłem #10MinutesadayBeChallenge jako swego rodzaju grę, która pozwala ludziom szerzyć tę inicjatywę wśród swoich przyjaciół. Misja jest jedna: wszyscy musimy zakasać rękawy i posprzątać nasz bałagan.
Miquel okazał się wspaniałym i charyzmatycznym zwolennikiem akcji sprzątania 10 minut dziennie. Bardzo doceniam Jego codzienne wysiłki i sukcesy w Polsce.

Podejmujesz wyzwanie?

Specjalne rękawiczki do sprzątania, elegancki garnitur i przyjazny uśmiech nieschodzący z twarzy – tak przygotowany, Miquel ruszył do akcji. Poważnie podszedł do zadania i już po kilku dniach rozpoczął sprzątanie Poznania. – Czyny, czyny i jeszcze raz czyny – to one będą mówić i inspirować innych bardziej niż słowa – mówi. – Chciałbym, żeby ludzie przestali myśleć i zaczęli bardziej czuć. Przestali nienawidzić i zaczęli kochać. Wszyscy możemy dbać o innych ludzi, o nasze otoczenie, zwierzęta, drzewa… Spójrzmy na to, co nas łączy, a nie na to, jak się różnimy. W końcu wszyscy chcemy i potrzebujemy tego samego.

Ruch, który w Poznaniu zainicjował Miquel, jest ruchem globalnym, bardzo łatwym do skopiowania. Bez względu na nazwę, każdy jest mile widziany. Do akcji możecie przyłączać się jako firma, szkoła, drużyna sportowa, grupa czy jednostka. Wszyscy razem tworzymy społeczność ludzi, którzy wspólnie robią coś dobrego. Wystarczy wziąć rękawiczki i torbę na śmieci wielokrotnego użytku. Twórzcie swoje grupy, dołączajcie do tych, które już istnieją, poznawajcie się i wzajemnie motywujcie. Wyniki swoich akcji pokazujcie na portalach społecznościowych, bądźcie dobrym przykładem dla innych. – Proszę, podziel się tą historią i dołącz do „10 minutes a day Poland”. Uśmiechnij się bardzo szeroko, załóż swój najlepszy garnitur czy sukienkę i rzuć wyzwanie swoim przyjaciołom. Pamiętajcie, że sprzątanie jest bardziej eleganckie niż śmiecenie – zaprasza Miquel. To jak, Poznaniacy – przyjmujecie wyzwanie?