Najnowszy numer SUKCESU już dostępny 🌞 Sukces po poznańsku to najpopularniejszy magazyn lifestylowy o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Jak człowiek nauczył się mierzyć czas

Podziel się

Nie można go zatrzymać, opóźnić ani przyspieszyć. Ma swój rytm i nim podąża od początku świata. Jest niezniszczalny, nieprzekupny, nie można o nim zapomnieć. Upływa godzina po godzinie, minuta po minucie, sekunda po sekundzie. Czas! Fascynuje ludzi od początku. Starają się go mierzyć jak najdokładniej, by nic nie umknęło. Kiedy się wsłuchać w tykanie zegara, można usłyszeć, jak mija. Nigdy nie powróci, tylko zawsze pobiegnie do przodu.

 

TEKST: Elżbieta Podolska, ZDJĘCIA: Adobe Stock

 

Od zarania dziejów ludzie zdawali sobie sprawę z istnienia czasu. Obserwowali naturę i widzieli zmieniające się warunki: dzień, noc, zmiany pogody, zimno, ciepło. Obserwowali Słońce i Księżyc i starali się żyć w zgodzie z tym rytmem. To jednak przestało im szybko wystarczać, zaczęli badać te zjawiska i szukać sposobu liczenia godzin i dni.

O czasie dyskutują matematycy, fizycy, astronomowie, ale też filozofowie. Każdy ma swoją teorię i swoje wyliczenia. Czas się tym nie przejmuje, tylko ucieka...

Po co nam oznaczenia czasu

Zadawaliście sobie kiedyś pytanie, dlaczego rok ma 12 miesięcy, 52 tygodnie? Dlaczego rozpoczyna się w różne dni tygodnia, a nie np. zawsze od poniedziałku? Dlaczego miesiąc ma 30, 31, 28 albo 29 dni? Przecież mógłby mieć ich np. 100. Dlaczego potrzebne są nam te oznaczenia miesięcy i tygodni? Czy nie wystarczyły te występujące w naturze, a odpowiadające obrotom Ziemi wokół Słońca, czyli lata i dni?

Czyżby człowiek był tak bardzo kreatywny, że zaczął sobie takie rzeczy wymyślać?

Zaczęło się od rolnictwa

Motorem napędowym, by poukładać jakoś mijający czas, ująć go w ramy i nazwać, byli rolnicy i pasterze. Człowiek pierwotny zajmował się zbieractwem i myślistwem. Nie umiał liczyć ani pisać, ale wiedział, że musi się interesować zmieniającymi się warunkami, tym, że w odpowiednim czasie zwierzyna migruje, w innym wylewają rzeki, są okresy suszy i deszczu. To wszystko powodowało, że zbiory były większe lub mniejsze. Musiał interesować się rytmem natury.

Wraz z rozwojem pasterstwa, zwiększeniem ilości w stadach, ludzie uczyli się też coraz lepiej liczyć, a także planować, bo powstawały kolejne osady i miasta. Zaczęto też planować prace polowe. Powoli też wprowadzano miary czasu.

 

 

Księżyc i Słońce

„Najpraktyczniejszą miarą czasu dłuższego niż doba był jaskrawo świecący na niebie południowych krajów Księżyc, z mniej więcej stałą liczbą dni cyklu faz, zwanego lunacją (od pełni do pełni albo od nowiu do nowiu” – i pisał Władysław Kopaliński w swojej książce „Opowieści o rzeczach powszednich. – W języku polskim wyraz „miesiąc” oznacza zarówno Księżyc, jak i miarę czasu. Gdy rozwinęły się cywilizacje rolnicze, rok zaczął znaczyć więcej niż miesiąc: niezbędne było planowanie prac polowych nieraz na skalę całego państwa.

Miesiąc zaczęto liczyć jako 29 i pół dnia. Okazało się jednak, że nie jest to pełen rok jeżeli chodzi o pory roku. Były spore różnice i dlatego postanowiono wydłużyć miesiące z księżycowych na słoneczne (obliczano położenia Słońca wedle gwiazd stałych), których liczba wynosiła ok. 365 dni.

Pierwsze kalendarze

Jednym z najstarszych sposobów mierzenia czasu były kalendarze solarny i lunarny używane przez starożytnych Egipcjan. Egipcjanie zauważyli, że cykl wzrostu i opadu wód Nilu stanowił naturalny marker czasu. Swoje kalendarze (bo każdy się różnił ilością czasu) mieli też między innymi Grecy, Rzymianie, Babilończycy.

Samo słowo „kalendarz” pochodzi z łacińskiego słowa „calendae”, czyli pierwszy dzień miesiąca.

Pierwsze kalendarze opierały się na zmianach pór roku i zachodzących w ich ramach zjawiska w naturze. Później powstały kalendarze oparte na obserwacjach astronomicznych, formułujące abstrakcyjne pojęcie podziału czasu.

Gregoriański i regionalny

Obecnie najbardziej rozpowszechnionym kalendarzem na świecie jest kalendarz gregoriański, wprowadzony w 1582 przez papieża Grzegorza XIII. Na mocy decyzji Grzegorza XIII w 1582 roku po 4 października nastąpił od razu 15 października. Kalendarz gregoriański nie wszędzie został wprowadzony natychmiast. W niektórych państwach (np. w krajach arabskich, Chinach, Indiach, Nepalu, Etiopii, Izraelu, Sri Lance) obowiązują dwa kalendarze: gregoriański i regionalny, często związany z panującą w danym kraju religią.

Najczęściej wydawane

Tak jak Biblia jest najczęściej i w największych nakładach wydawaną księgą, tak kalendarze to najbardziej rozpowszechnione druki. Biurkowe, wiszące, osobiste, książkowe, kieszonkowe, plakatowe, reklamowe itp. Wydawane są co roku w ogromnych ilościach na całym świecie, choć coraz więcej osób używa kalendarzy w telefonach i w komputerach.

Kij wbity w ziemię

Czas kojarzy nam się też z zegarkiem, bo to na niego zerkamy, kiedy chcemy sprawdzić godzinę i ile go minęło. Wydawałoby się, że zegar to wymysł wieków późniejszych. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Już około 2-3 tys. lat p.n.e. w Babilonii, Chinach i Indiach pojawił się pierwszy przyrząd do mierzenia czasu i był nim prawdopodobnie gnomon, czyli pionowy kij lub słup. Cień przez niego rzucany wskazywał porę dnia. W VIII wieku przed naszą erą pojawiły się bardziej skomplikowane przyrządy, dokładniejsze. Przodowali w tej sztuce Egipcjanie. Starożytni mieli też zegary słoneczne przenośne, które służyły do użytku w podróży.

Widać z tego, że zegary tak naprawdę towarzyszą nam od tysiącleci. Są większe, mniejsze, słoneczne, piaskowe, ogniowe (czas mierzono odcinkami spalającego się knota albo ilością wypalanej w pojemniku oliwy), wodne, mechaniczne (najstarszym ich typem są obciążnikowe), elektroniczne małe i ogromne.

 

 

Na kościelnych wieżach

Pierwszymi zegarami mechanicznymi były te umieszczane na wieżach kościołów. Nie miały tarczy ani wskazówek, nie wybijały godzin, a jedynie sygnalizowały porę bicia w dzwony. Był to wiek XIII. 100 lat później zegary w Europie stawały się coraz liczniejsze. Zaczynały wybijać godziny. Jednym z pierwszych takich mechanizmów był ten umieszczony w kościele św. Eustorgiusza w Mediolanie w 1309 roku. Cały był zbudowany z żelaza. W Polsce najprawdopodobniej pierwszym zegarem wybijającym godziny, jak podaje Władysław Kopaliński, był ten zamontowany w 1368 roku we Wrocławiu. Zegary były wówczas niezwykle kosztowne, a ich utrzymanie bardzo obciążało budżet miasta, ale jednocześnie podnosiło jego prestiż i status mieszkańców.

Sprężyna i wahadło

Około 1500 roku ślusarz niemiecki Peter Henlein rozpoczął produkcję małych zegarów pokojowych. Działały na sprężynę, która powoli się rozluźniała. Zapoczątkowało to ogromny rozwój zegarów mechanicznych. Około 1582 roku Galileusz, obserwując w katedrze pizneńskiej wahania żyrandola, odkrył stałość wahań wahadła, która zależy od długości liny do zawieszenia. To był kolejny wielki krok i zaczęto produkować zegary wahadłowe.

Zwiedzanie świata szlakiem zegarów

Będąc w wielu miejscach na świecie, koniecznie trzeba obejrzeć wspaniałe zegary, które świadczą o historii i wydarzeniach, jak chociażby: Big Ben w Londynie, astronomiczny w Pradze, Królewski w Madrycie, Ankeruhr – secesyjny zegar w Wiedniu, Kwiatowy w Genewie, Zygmunta na wieży Zamku Królewskiego w Warszawie. Każdy inny, każdy ciekawy i będący ogromną atrakcją turystyczną, która przyciąga tłumy.

Cenne prezenty

Ponieważ zegary były drogie, stanowiły też świetny prezent np. z okazji ślubu. Pięknie rzeźbione, ozdabiane cennymi kamieniami, intarsjami były ozdobą pałaców, bo przecież tylko najzamożniejsi mogli sobie początkowo na nie pozwolić. Do dzisiaj zegarki są świadectwem bogactwa. Najdroższym został okrzyknięty Hallucination od Graff Diamonds. Kosztował 55 milionów dolarów. Osadzony jest w platynowej bransolecie i wykonany ze 110-karatowych szlachetnych kolorowych diamentów o różnych szlifach i wykończeniach.

„Tylko” 40 milionów dolarów kosztował The Fascination by Graff Diamonds, który ozdobiony jest  białymi diamentami o masie 152,96 karatów. Ma także zdejmowany 38,13-karatowy pierścień z diamentem w kształcie gruszki. Znajduje się on w centrum zegarka. Można go więc nosić w dwojaki sposób.

Dzisiaj kreatywność zegarmistrzowskich mistrzów nie zna granic. Prześcigają się w wymyślaniu niesamowitych wzorów, kolorów, dodatkowych funkcji. Wiele jednak osób poszukuje starych zegarów i zegarków, twierdząc, że to one mają duszę i piękno w sobie. Jedno jednak pozostaje niezmienne – czas.

 

Historia zegarów w Muzeum Sztuk Użytkowych w Zamku Królewskim w Poznaniu

– Kolekcja pokazuje rozwój przez wieki różnego typu zegarów. Na naszej ekspozycji mamy kategorię zegarów słonecznych i mechanicznych – mówi Renata Sobczak-Jaskulska, kierownik muzeum.

– Słoneczne to są te, które wykorzystują do pomiaru czasu długość cienia rzucanego przez patyk lub jego inne substytuty, bo na przykład w zegarkach kieszonkowych słonecznych to może być nitka lub igła. Rzucany cień pokazuje czas na określonej szerokości geograficznej, których „wybór” umieszczano na zegarze, aby użytkownik mógł sobie ustawić właściwą. To jest bardzo istotne dla określenia czasu, bo na każdej szerokości będzie on inny. Prezentujemy je na wystawie przeróżne, pochodzące z czasów od XVI do XIX wieku.

Nie posiadamy najstarszych mechanizmów zegarów wieżowych. Natomiast mamy takie, które te wieżowe przypominają. Wtedy, kiedy zaczęły się pojawiać zegary mechaniczne domowe, stołowe, te najpopularniejsze miały kształt kwadratów, prostokątów lub wielokątów. Przypominały kafle. Stąd powszechnie nazywa się je kaflami albo kaflakami. Oprócz tego były też inne formy zegarów stołowych mechanicznych, np. wieży, albo taki, który był wyobrażeniem ukrzyżowania i kręciła się u góry kula z paskiem godzinowym. Takie zegary można u nas zobaczyć w Sali Renesansowej.

Wśród zegarów mechanicznych w XVIII i XIX wieku następuje ogromny rozwój. Produkowane są meblowe: małe na konsolę lub komodę, ale też duże stojące na podłodze, które mają szafy wyższe nieraz od człowieka. Mamy też zegary tarczowe, które mają samą tarczę i z tyłu mechanizm. To jest też czas, kiedy zegary się zmniejszają aż do takich nakręcanych główką, jakie nosili nasi dziadkowie. Żeby je zobaczyć, zapraszamy do skarbca znajdującego się piwnicy, gdzie mamy w kolekcji zegarki osobiste od XVII-wiecznych po takie z końca XIX wieku.