Najnowszy numer SUKCESU już dostępny 🌞 Sukces po poznańsku to najpopularniejszy magazyn lifestylowy o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Muzeum Narodowe w remoncie, ale zwiedzający nie narzekają na brak atrakcji

Podziel się

Zmiany, zmiany, zmiany… – tak w skrócie można podsumować działalność Muzeum Narodowego i jego oddziałów w Poznaniu i w Wielkopolsce. To nie tylko zmiany ekspozycji, nowe wystawy, wzbogacanie kolekcji, ale też wielkie remonty, na które czekaliśmy od wielu lat. W ciągu ponad 100 lat działalności Muzeum nie działo się tak wiele w różnych miejscach jednocześnie.

 

TEKST: Elżbieta Podolska

ZDJĘCIA: Muzeum Narodowe w Poznaniu

 

Oczyszczona i rozświetlona

Trwa remont elewacji zabytkowego gmachu Muzeum Narodowego w Poznaniu przy Alejach Marcinkowskiego 9. Budynek powstał w latach 1900–1903 według projektu berlińskiego architekta Karla Hinckeldeyna, autora m.in. gmachu Biblioteki Uniwersyteckiej przy ul. Ratajczaka.

Prace potrwają dwa lata. Tegoroczny etap inwestycji kosztować będzie 5 200 000 zł brutto. Całość finansowana jest z dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

– W pierwszym etapie zaplanowano renowację elewacji wschodniej od strony ulicy Ludgardy oraz zachodniej od strony Alei Marcinkowskiego. Prace obejmą również wymianę fragmentów pokrycia dachowego z papy na blachę miedzianą, co pozwoli na ujednolicenie estetyki budynku. Konserwacji zostaną poddane grupy rzeźbiarskie wieńczące gzymsy od strony Al. Marcinkowskiego i ul. Ludgardy. Grupa rzeźbiarska z narożnika południowo-zachodniego, będąca kopią odlaną z betonu, ze względu na zły stan techniczny zostanie zastąpiona rekonstrukcją wykonaną z kamienia – mówi Paweł Oses, rzecznik Muzeum Narodowego w Poznaniu.

Renowacji zostanie poddane również zabytkowe ogrodzenie od strony ulicy Ludgardy. Prace obejmą czyszczenie i naprawę kamiennych bloków, a także odnowienie istniejących oraz uzupełnienie brakujących elementów żeliwnych barier. Zabytkowy gmach zyska także iluminację, która po zmroku podkreśli jego walory architektoniczne.

 

Sztuka europejska po nowemu

Od roku trwa remont wnętrza gmachu głównego. Obejmuje przede wszystkim stolarkę okienną, której stan od wielu lat spędzał sen z oczu muzealnikom. Przebudowana także zostanie aranżacja Galerii Sztuki Europejskiej.

Kolekcja sztuki europejskiej Muzeum Narodowego w Poznaniu należy do najważniejszych i największych w Polsce, z przykładami twórczości wszystkich kręgów i epok, od XIV do XX w. Obejmuje malarstwo niderlandzkie z obrazami Quentina Massysa i Joosa van Cleve oraz flamandzkie i holenderskie z dziełami Jana van Goyena i Salomona Ruysdaela. Można też podziwiać malarstwo włoskie Sofonisby Anguissoli, Bronzina, Belliniego i Strozziego, niemieckie 1 poł. XIX w. z płótnami Arnolda Boecklina, Johanna Overbecka oraz jedyną tej rangi i tej wielkości w muzeach polskich kolekcję malarstwa hiszpańskiego z arcydziełami Zurbarana, Ribery i kręgu Velázqueza. Obecnie wszystkie te dzieła są dokładnie zapakowane i czekają na zakończenie prac remontowych, by zawisnąć w odnowionej galerii.

Wszystkie oprócz jednego – najcenniejszego dla odwiedzających poznańską placówkę obrazu o niesamowitej historii kradzieży i odnalezienia. O niego najczęściej pytano, stąd pomysł, by jednak obraz Moneta zawisł w nowym gmachu Muzeum... w holu przy wejściu.

  

Jedyny w Polsce

To jedyny obraz Claude Moneta w zbiorach polskich muzeów. Stał się sławny w 2000 roku, kiedy to został skradziony z Muzeum Narodowego w Poznaniu. Po 10 latach został odnaleziony u złodzieja. Był schowany za szafą. Kochają go dorośli, a dzieci najchętniej malują podczas zajęć plastycznych. Przez rok leżał spakowany w muzealnym magazynie, ale było o niego tak wiele pytań, że postanowiono go wyciągnąć i powiesić w holu muzeum.

„Plaża w Pourville” Claude’a Moneta wraca po przerwie na ekspozycję w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Zwiedzający będą mogli podziwiać dzieło w holu głównym muzeum, obok schodów prowadzących do Galerii Sztuki Polskiej. Pierwotnie płótno znajdowało się w Galerii Sztuki Europejskiej, która jest tymczasowo zamknięta.

– Z sentymentem wspominamy naszą akcję „Mamy to u siebie”, w której Państwo też aktywnie uczestniczyliście – z niewielkim budżetem, ale ze wspaniałym pomysłem naszego zespołu, pani kurator Martyny Łukasiewicz i naszego działu promocji zaprezentowaliśmy coś, co było u nas od zawsze, albo od dawna, ale chyba trochę niedocenione przez publiczność, czyli Galerię Sztuki Europejskiej – mówi Tomasz Łęcki, dyrektor Muzeum Narodowego w Poznaniu.

– Proszę sobie przypomnieć, że wówczas, pomimo że większość muzeum, czyli nowy gmach, podlegało przebudowie, publiczność nas nie opuściła, a na oprowadzania pani dr Łukasiewicz, członków jej zespołu i gości, a także na inne wydarzenia przekroczyliśmy limity obecności. „Mamy to u siebie” to przypomnienie o wspaniałej, w wielu aspektach najbogatszej kolekcji sztuki europejskiej w Polsce.

Po otwarciu nowego gmachu przyszedł czas na kolejny etap remontu, czyli na modernizację starego budynku. Potrwa dwa lata i do galerii zaprosimy jesienią 2027 roku. Nie chcemy jednak, żeby odwiedzający muzeum zapomnieli o naszych wspaniałych zbiorach, dlatego znowu mamy kilka ciekawych inicjatyw, a jedną z nich jest ekspozycja ukochanego obrazu, o który wielu pytało.

Najcenniejszy i najbardziej kochany

„Plaża w Pourville” to jedno z najcenniejszych dzieł w kolekcji Muzeum Narodowego w Poznaniu i zarazem jedyny obraz Claude’a Moneta, który można zobaczyć w Polsce.

Dzieło, namalowane w 1882 r., jest niewielkich rozmiarów (60 × 73 cm) i przedstawia pejzaż inspirowany widokami klifów oraz plaż w Pourville i pobliskim Varengeville, obserwowanych podczas pobytu artysty na normandzkim wybrzeżu. Obraz należał wcześniej do znanych marszandów impresjonistów – Paula Durand-Ruela i Paula Cassirera. Obiekt został zakupiony do zbiorów Muzeum Narodowego w Poznaniu w 1906 r., podczas wystawy impresjonistów, która miała miejsce w muzeum (noszącym wówczas nazwę Kaiser-Friedrich-Museum), zorganizowanej właśnie przez Paula Cassirera.

Piasek zatopiony w farbie

Płótno reprezentuje jeden z najbardziej twórczych okresów w karierze Moneta, kiedy artysta potrafił namalować nawet do ośmiu obrazów dziennie. Podczas rocznego pobytu w Pourville stworzył około stu prac. Malowidło należy do cyklu przedstawiającego ten sam motyw klifów i plaż w różnych porach dnia i przy zmiennym oświetleniu.

– Poznański obraz powstał w 1882 roku podczas pobytu artysty w Normandii – mówi Martyna Łukasiewicz, kuratorka Galerii Sztuki Europejskiej Muzeum Narodowego w Poznaniu. – To kluczowy moment dla rozwoju jego twórczości, dla jego ścieżki jako impresjonisty, bo wtedy też zmienia się charakter obrazu. Porzuca dokładne odwzorowanie rzeczywistości na rzecz odczuwania atmosfery, analizowania światła i myślenia o tym, jak zmienia się kolor, bryła, wszystko to, co otacza nas w rzeczywistości.

Oddawał się wręcz z obsesyjną pasją obserwacji natury, bardzo często malując te same widoki kilkukrotnie. Wyobraźmy sobie lata 80. XIX w. Monet wstaje codziennie przed wschodem słońca. Zjada skromne śniadanie. Zabiera niewielką sztalugę, tubki farby i wybiera się codziennie w to samo miejsce, na skalne urwisko, z którego roztacza się niesamowity widok. To wszystko uchwycone jest w poznańskim obrazie. To czas bardzo intensywnej pracy. Monet zresztą skarży się w listach do swoich przyjaciół, jak intensywnie musi pracować, żeby uchwycić zmieniające się warunki pogody.

Dziennie pracuje nawet nad ośmioma płótnami i w efekcie ten pobyt w Normandii jest jednym z najbardziej intensywnych, bo powstaje wówczas około stu płócien.

– To właśnie wybrzeże Normandii, jego niezwykły klimat, światło, atmosfera, kolorystyka powodują, że Monet rozwija umiejętność oddawania wrażeń, ulotności chwili, co staje się przecież podstawą impresjonizmu – dodaje Martyna Łukasiewicz. – Podzielę się z Państwem jeszcze jedną ciekawostką, ponieważ podczas badań nad poznańskim obrazem udało nam się znaleźć m.in. ziarenka piasku zatopione w farbie, co jest dowodem na to, że rzeczywiście pracował w plenerze. Na odwrociu obrazu w błękitnej farbie znajduje się odcisk palca samego artysty. Nie możemy mieć bardziej monetowskiego dzieła.

Pakowanie w ratuszu

O kolejnym etapie wielkiego remontu gmachu ratusza już pisaliśmy. Prace postępują. Została... zapakowana i obudowana klatka schodowa, co każdy zwiedzający może zobaczyć. Po co?

Tam, w przestrzeni środkowej, wokół której biegną schody, w ramach eliminacji barier w dostępie do kultury dla osób ze szczególnymi potrzebami, zainstalowana zostanie winda. Docierać ona będzie do II piętra budynku. Po raz pierwszy osoby z problemami ruchowymi będą mogły obejrzeć najpiękniejsze wnętrza Poznania – Salę Renesansową, w której także obecnie trwają prace odkrywkowe dekoracji sklepienia przed wielką konserwacją. Trwa też bardzo dokładne zabezpieczenie dzieł sztuki, które ze względu na usytuowanie lub rozmiary nie mogły opuścić ratusza.

 

Muzeum Mieszkańców nabiera rozmachu

Kamienice numer 42 i 43 na Starym Rynku czekały wiele lat, na fundusze, które pozwoliły na ich przebudowę i remont. Dzięki temu powstaje nowy oddział Muzeum Narodowego, czyli Muzeum Mieszkańców. Konserwatorzy pracują nad przywróceniem historycznego wyglądu budynków. Trwa usuwanie brudu z powierzchni elewacji, co doprowadzi do uzyskania dawnej kolorystyki, zarówno partii tynków, jak i dekoracji w typie sgrafitto. Każdy może już zobaczyć, że oczyszczone i naprawione zostały fragmenty boniowania. Na pewien czas usunięto rusztowanie, więc postęp prac można zobaczyć podczas wizyty na Starym Rynku.

Prace trwają także we wnętrzach budynków, a po cichu zespół muzealników wybiera już obiekty, które będzie można zobaczyć na ekspozycji za niespełna pięć lat.

Cały remont Muzeum Poznania w ratuszu i przebudowa kamienic przy Starym Rynku 42 i 43 na Muzeum Mieszkańców prowadzona jest z Funduszy Europejskich FEnIKS (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko) w ramach projektu „Muzeum Poznania – rozbudowa, konserwacja i udostępnienie najcenniejszych zabytków renesansowych miasta”.

Muzeum Kultur Świata

Już niebawem, bo w IV kwartale tego roku, zostanie otwarte dla zwiedzających Muzeum Kultur Świata, czyli dawniejsze Muzeum Etnograficzne. Po generalnym remoncie całego gmachu, a także zmianie ekspozycji stałej i nazwy będzie prezentowało nowe podejście do etnografii nie tylko wielkopolskiej, polskiej, ale i światowej. Pierwsza wystawa pt. „EXotica?” związana będzie z historią kolekcji pochodzących z wielu krajów świata i zapraszać będzie do refleksji nad rozumieniem słowa „egzotyczny”.

Muzeum dla każdego

Muzeum Narodowe w Poznaniu staje się coraz bardziej przyjazne dla osób ze szczególnymi potrzebami. Bariery architektoniczne są sukcesywnie likwidowane podczas remontów. Nawet w ratuszu zostanie zamontowana winda.

O tym, że jest coraz lepiej przystosowane, może świadczyć także to, że otrzymało niedawno kolejną nagrodę IDOL 2025 w kategorii „Instytucja otwarta dla niewidomych” w województwie wielkopolskim. Doceniono wyjątkowy sposób przybliżania sztuki osobom niewidomym i niedowidzącym.