Pomnik Trzech Tramwajarek
Pomnikami uhonorowanych jest w Poznaniu kilkuset mężczyzn i zaledwie kilka kobiet. Statystyka ta nieco poprawiła się w 2018 roku, gdy na skwerze u zbiegu ul. Dąbrowskiego i Kochanowskiego pojawił się pomnik Trzech Tramwajarek.
TEKST: Paweł Cieliczko
ZDJĘCIA: Justyna Szadkowska "Justisza"
Pomnik Trzech Tramwajarek ma dla mnie szczególne znaczenie. Na początku lat dwutysięcznych kierowałem firmą doradczą emFinanse, której siedziba mieściła się na parterze kamienicy u zbiegu ul. Dąbrowskiego i Kochanowskiego, w miejscu, gdzie w latach pięćdziesiątych funkcjonował sklep za żółtymi firankami, w którym niedostępne dla zwykłych poznaniaków produkty nabyć mogli pracownicy resortu – milicjanci, ubecy. Każdego dnia patrzyłem na bezimienny, zdegradowany skwer, na którym znajdował się drewniany barak z kolekturą totolotka, a w krzakach za nim doskonale maskowali się lokalni pijaczkowie. Wszystko to kilkanaście metrów od pomnika upamiętniającego tych, którzy zginęli w Powstaniu Poznańskiego Czerwca 1956 roku.
Gdy kilkanaście lat później barak z kolekturą zniknął, a Zarząd Zieleni Miejskiej zabrał się za rewitalizację skweru, wraz z Fundacją Kochania Poznania złożyłem wniosek, by jego patronkami zostały: Helena Przybyłek, Stanisława Sobańska i Maria Kapturska, zupełnie wówczas zapomniane bohaterki Poznańskiego Czerwca, które za chwilę odwagi i patriotycznego uniesienia zapłaciły całym życiem. Rada Miejska jednogłośnie poparła nasz wniosek, a tramwajarki pojawiły się w miejscu, w którym przeżywały ostatnie, a może jedyne, dobre chwile w życiu, kiedy szły z rozciągniętym, biało-czerwonym płótnem, prowadząc robotniczą manifestację w kierunku ul. Kochanowskiego, ku gmachowi Urzędu Bezpieczeństwa.
Zależało nam jednak, by Trzy Tramwajarki zostały bardziej trwale zapisane w przestrzeni miejskiej, by miały swój pomnik. Dla idei tej pozyskaliśmy ówczesnego prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Sp. z o.o. Zachwyciła go opowieść o tym, że prowadzona przez niego firma jest najważniejszym spadkobiercą idei Poznańskiego Czerwca 1956 roku, zarówno dlatego, że zatrzymanie tramwajów i sparaliżowanie miasta sprawiło, że strajk i manifestacja robotników kolejowych przekształciły się w powstanie miejskie, jak i dlatego, że z mapy Poznania zniknęły już Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego, Fabryka Maszyn Żniwnych, Wiepofama czy Modena, a Cegielski jest marnym cieniem dawnej wielkości, a jako jedyne wielkie przedsiębiorstwo do dziś funkcjonuje tylko MPK.
Pomnik miał być skromny, żeby formą nawiązywał do postaci tramwajarek, które nigdy nie aspirowały do kombatanckich orderów czy apanaży, a samotnie, w milczeniu, zapomniane, okaleczone i wykluczone, każdego dnia płaciły straszliwą cenę za kilka chwil odwagi i szczęścia, jakie przeżyły w to czerwcowe przedpołudnie. Pomnik nie został wykonany z jednego, kamiennego bloku, ale z kilkuset bazaltowych i granitowych kostek, jakimi w 1956 roku wybrukowane były poznańskie ulice. Kostki te wyrywali robotnicy, nie znajdując lepszego sposobu, by odpowiedzieć na strzały padające z okien Urzędu Bezpieczeństwa. Kamienie te zamknięte zostały w gabionie wykonanym z krzyżujących się metalowych prętów, przypominających kraty w katowniach UB, w których beztroskie nastolatki zmienione zostały w okaleczone inwalidki. Prosta, miedziana tablica umieszczona na pomniku przypominała natomiast o chwili, która była symbolem ich odwagi, a zapamiętana została dzięki fotografii wykonanej przez tajniaka.
Uroczystość odsłonięcia Pomnika Trzech Tramwajarek zorganizowana została 25 listopada 2018 roku. Tego dnia przypada dzień św. Katarzyny Aleksandryjskiej, torturowanej podobnie jak one męczennicy, patronki kolejarzy i tramwajarzy. W tym dniu poznańscy tramwajarze świętują z okazji tradycyjnych „Katarzynek”. Tego dnia mijało także sto lat i dwa tygodnie od odzyskania przez Polskę niepodległości, której nie dostaje się raz na zawsze, bo trzeba o nią walczyć, niepodległości, o którą w czerwcu 1956 roku upomniały się trzy tramwajarki.
Na uroczystość odsłonięcia Pomnika Trzech Tramwajarek przybyły setki ludzi, hołd im oddało szesnaście pocztów sztandarowych, odczytano list przesłany przez słynną gdańską tramwajarkę, Henrykę Krzywonos. Gabion z tablicą upamiętniającą Helenę Przybyłek, Stanisławę Sobańską i Marię Kapturską był instalacją tymczasową i miał tylko kilka dni pozostawać na skwerze. Opowieść o „czerwcowych dziewczętach” bardzo poruszyła jednak ludzi. Przez kolejne dni nie można było dojrzeć pomnika, bo zasłaniały go donoszone wciąż wieńce, bukiety i pojedyncze kwiaty. Nie musieliśmy nawet występować w tej sprawie do władz miejskich, bo z inicjatywy magistratu czas ekspozycji naszej „tymczasowej instalacji artystycznej” był wydłużany, aż uzyskaliśmy wszelkie zgody i pozwolenia, a instalacja została trwale powiązana z gruntem i stała się Pomnikiem Trzech Tramwajarek.
Więcej o Helenie Przybyłek, Stanisławie Sobańskiej i Marii Kapturskiej przeczytać można w książce Pawła Cieliczko „Trzy tramwajarki”, Poznań 2018.