Najnowszy numer SUKCESU już dostępny 🌞 Sukces po poznańsku to najpopularniejszy magazyn lifestylowy o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Rok nowych dróg

Podziel się

W 2024 roku Samorząd Województwa Wielkopolskiego przeznaczy rekordową kwotę na inwestycje drogowe. – Od początku naszego istnienia, czyli od 16 lat, nie mieliśmy tylu pieniędzy na nowe trasy i duże przebudowy – mówi wicemarszałek województwa wielkopolskiego Wojciech Jankowiak. Obwodnice Szamotuł, Rogoźna i Kościana, budowa długo wyczekiwanego wiaduktu nad torami kolejowymi w Nowym Tomyślu, to tylko przykład zmian na drogowej mapie Wielkopolski w ciągu najbliższych kilku lat.

ROZMAWIA: Anna Skoczek
ZDJĘCIE: Archiwum
[współpraca reklamowa]

Mówiąc o rekordowym budżecie na drogi, o jakich kwotach rozmawiamy?
Wojciech Jankowiak:
Zacznę od ciekawostki, bo kiedy startowaliśmy jako samorząd województwa niemal 26 lat temu, subwencja drogowa, którą mogliśmy zaplanować w budżecie, wynosiła około 60 milionów złotych. Wystarczyło to tak naprawdę na jedną niewielką budowę i utrzymanie infrastruktury. Dziś przeznaczamy na drogi prawie 700 milionów i mówimy o ogromnych inwestycjach, które naprawdę powodują dynamiczny rozwój naszego regionu.

Czy rok 2024 to rok inwestycji?
Inwestycje drogowe w Wielkopolsce są tak naprawdę w toku. W ubiegłym roku kończyliśmy rozliczanie dotacji z poprzedniej perspektywy unijnej. Skończyliśmy takie inwestycje jak obwodnica Gostynia, która kosztowała 150 milionów złotych. Równolegle rozpoczęliśmy formalnie prace nad nowymi projektami z nowej perspektywy i złożyliśmy osiem wniosków na kwotę niemal 400 milionów złotych. Te projekty są już ocenione, mają przyznane dofinansowanie i lada dzień będziemy ogłaszać przetargi na ich realizację. Równolegle toczą się też intensywne prace nad dokumentacją w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Czasem są to procesy trwające około roku i dłużej.

Które z tych inwestycji, o których mówi Pan Marszałek, zaczną się najszybciej i najszybciej poprawią komfort życia kierowców?
Start prac zależy od wielu czynników, ale mamy nadzieję, że ciągu kilku najbliższych lat zmieni się sytuacja na drogach w Nowym Tomyślu. Powstanie tam bezkolizyjny przejazd przez układ torowy linii Poznań-Warszawa. Linia o bardzo dużej częstotliwości pociągów powodowała, że w mieście ciągle tworzyły się ogromne korki, a przejechanie z jednej części miasta na drugą zajmowało naprawdę sporo czasu. Ta inwestycja jest ogromna i kosztuje prawie 80 milionów złotych. Powstanie tam wiadukt nad torami, zmieni się układ drogowy w okolicy obiektu. Lada dzień ogłosimy przetarg na tę realizację i liczymy na to, że już wiosną rozpoczną się prace. Ruszy budowa obwodnicy Rogoźna, na którą uzyskaliśmy pozwolenie na budowę. Zmieni się też trasa z Mosiny do Kórnika. W poprzedniej perspektywie przebudowaliśmy już część układu drogowego, teraz będziemy kontynuować inwestycję. W okolicach Środy Wielkopolskiej również zaplanowaliśmy kolejny etap prac, które rozpoczęły się kilka lat temu. Wcześniej przebudowaliśmy już wylot z Wrześni w stronę Środy, w tej chwili planujemy inwestycje w kolejny odcinek trasy.

Kluczowe dla miast są jednak obwodnice.
Budowa obwodnic to jeden z naszych priorytetów w planowaniu inwestycji od kilku lat. Zaplanowaliśmy obecnie budowę trzech: obwodnicę Rogoźna, o której wspominałem, obwodnicę Szamotuł i obwodnicę Kościana. Pierwsze dwie wymienione inwestycje są ogromne, a ich koszt to nawet 150-200 milionów złotych. Są na tyle kluczowe, że otrzymaliśmy na nie dofinansowanie po 50 milionów złotych z budżetu państwa. Pozostałe pieniądze pochodzą z budżetu województwa. Tak jak w przypadku Nowego Tomyśla, w Szamotułach również pojawi się obiekt inżynieryjny nad torami, co odkorkuje miasto podzielone na pół linią kolejową.

Mając okazję pracować w Szamotułach przekonałam się, jak ogromne jest to utrudnienie i jak żywy w pamięci mieszkańców był most wojskowy, który mimo że ustawiony na centralne dożynki organizowane w 1986 roku, służył w mieście jeszcze przez kilka lat.
Oj, tak! Sam miałem okazję przed laty nim jechać. Był to dość egzotyczny obiekt inżynieryjny, bo miał na przykład bardzo stromy podjazd. Nasza inwestycja w żadnym stopniu nie będzie go przypominać (śmiech). Obwodnica Szamotuł jest dość długa i bardzo skomplikowana, bo oprócz trasy kolejowej są tam też inne obiekty. Projekt tej inwestycji był trudny, ale czekamy obecnie na wydanie pozwolenia na budowę. Oceniając realnie, prace w Szamotułach rozpoczną się za rok i mamy nadzieję, że za kolejne kilka lat mieszkańcy tego miasta odetchną z ulgą. Wspomniana obwodnica również otrzymała dofinansowanie, ale zaplanowaliśmy na ten rok cały szereg przedsięwzięć wyłącznie z pieniędzy Samorządu Województwa Wielkopolskiego na kwotę około 150 milionów złotych.

To sporo, myślałam, że wkłady własne przy projektach pochłoną właściwie wszystkie dostępne środki.
Wkłady własne przy projektach faktycznie kosztują nas więcej niż w poprzednich latach, ponieważ przeliczanie procentowe jest mniej korzystne w Wielkopolsce niż we wschodnich regionach kraju. Kiedyś ten przelicznik wynosił 85 procent dofinansowania i 15 procent wkładu własnego – obecnie jest to u nas 70 do 30. Paradoksalnie, w uproszczeniu, mógłbym powiedzieć, że taki przelicznik wynika ze zbyt dobrego tempa rozwoju w naszym regionie.

Również dróg?
Oczywiście, bo oczekiwania społeczne, dostęp do coraz lepszych aut i w ogóle szybki rozwój komunikacji samochodowej powoduje, że na rozwój sieci dróg w Wielkopolsce moglibyśmy przeznaczać o wiele więcej pieniędzy, ale… inwestujemy również w transport kolejowy, który równoważy obciążenie, szczególnie na drogach dojazdowych do miast. To nasze strategiczne założenie, bo pociągi są alternatywą dla samochodów. W ubiegłym roku padł rekord i nasz przewoźnik Koleje Wielkopolskie przewiózł w ciągu 12 miesięcy ponad 28 milionów pasażerów. Gdyby chociaż połowa z nich wybrała samochód, to nawet 10 razy tyle inwestycji drogowych rocznie nie odkorkowałoby Wielkopolski. Musimy planować transport z głową.