Schudłam i jestem szczęśliwa!
17.11.2020 14:22:52
Odchudziły już setki tysięcy kobiet. Co roku organizują konkurs „Metamorfozy”, w którym uczestniczki chudną po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt kilogramów. To w gabinetach Studio Figura panie odzyskują nie tylko zdrowie, ale i pewność siebie. Już 7 listopada, kolejnych dziesięć kobiet, które biją rekordy w zrzucaniu kilogramów, stanie na podium i z ogromnym wzruszeniem odbierze nagrodę za ciężką pracę. O tym, jak to jest pomagać, zmieniając kobiecy, często trudny świat, pytam Izabellę Michalak, Prezes Studia Figura International oraz Natalię Janiak, Członka Zarządu Studio Figura International.
ROZMAWIA: Joanna Małecka
ZDJĘCIA: Archiwum Studia Figura
Już za chwilę finał „Metamorfoz”, ale nieco inny niż te dotychczas…
Natalia Janiak: Oj tak, bo spotkamy się online na FB/Studio Figura. Do tej pory organizowaliśmy ogromną imprezę na kilkaset osób w przepięknej Auli Artis. Przyjeżdżały do nas finalistki konkursu z całej Polski, ich trenerki, właścicielki gabinetów. Mieliśmy też relację w Telewizji Polskiej, a galę prowadziła Aleksandra Kostka. W ubiegłym roku na scenie pojawiła się Gosia Andrzejewicz. Wręczyliśmy nagrody, był piękny bal. W tym roku też wręczymy nagrody, ale zgodnie ze wszystkimi obostrzeniami sanitarnymi.
Prezes Izabella Michalak: Dodam tylko, że jednocześnie odbywają się dwie metamorfozy – jedna w Studiach Figura na całym świecie, druga w Pytaniu na Śniadanie w TVP. Na podium staje dziesięć laureatek cyklu telewizyjnego i cyklu ogólnoświatowego. Konkurs trwa od lutego do października.
I kto wygrywa?
NJ: Są dwa pierwsze miejsca. Jedno za liczbę straconych kilogramów, a drugie to procentowy ubytek masy ciała. Do wygrania jest wycieczka egzotyczna: finalistki wyjeżdżają na Kubę, Dominikanę, do Meksyku, dostają też pakiety prezentowe o wartości kilku tysięcy złotych, w których są m.in. kosmetyki, które produkujemy.
Dlaczego taki podział?
IM: Osobie ważącej sto kilogramów łatwiej zrzucić pierwszych 10 niż osobie, która waży 70. Dlatego uznaliśmy, że oprócz liczby kilogramów będziemy brać pod uwagę procentowy ubytek masy ciała.
NJ: Do dziś wspominamy Panią Teresę, która cztery lata temu schudła 67 kilogramów. Pamiętam, że wszystkie płakałyśmy ze wzruszenia. Mamy setki tysięcy takich rekordów. Oprócz tego, że nagradzamy uczestniczki konkursu, mamy też nagrody dla właścicielek gabinetów, które biorą udział w metamorfozie. Są to urządzenia do odchudzania wysokiej klasy, rabaty na tego typu sprzęt, a także nagrody pieniężne.
Zastanawiałyście się, czy jednak w tym roku nie odwołać konkursu?
IM: W pandemii przeprowadziłyśmy ankietę wśród 10 tysięcy kobiet, które pisały, że bardzo źle znoszą lockdown, że wchodzą w stany depresyjne z powodu kolejnych kilogramów. Z każdą z nich staramy się być w kontakcie, wspierać je.
NJ: Oczywiście, miałyśmy w głowie różne warianty, choćby ten, czy nie wstrzymać konkursu. Jednak nie mogłyśmy tego zrobić naszym paniom, które mocno się zmobilizowały i chudły mimo wszystko. Jednym z tegorocznych rekordów jest Pani, która ma już ponad 30 kilogramów mniej. Będzie co nagradzać.
Jak przebiega konkurs?
NJ: Uczestniczka wypełnia kartę klienta i jest prowadzona przez Studio Figura. Jeśli trenerki w trakcie chodzenia na zajęcia widzą, że kobieta dużo chudnie i ma ciekawe rezultaty, opowiadają jej o konkursie i zachęcają do udziału. Panie są co tydzień mierzone i ważone, a rezultaty zapisuje się w specjalnej karcie. Ostatecznie one trafiają do nas.
IM: Osoba, która bierze udział w metamorfozie, musi mieć nasz program treningowy, dietetyczny i korzystać z naszych suplementów i kosmetyków.
I z tych rekordów powstała nawet książka.
NJ: Dokładnie. Nasza księga metamorfoz jest już pokaźna. Jak Pani widzi, mamy tu zdjęcia kobiet przed i po.
Niektóre panie aż trudno rozpoznać.
IM: Często jest tak, że to co było, chcemy odciąć grubą krechą. Jeśli kobieta jest grubiutką brunetką, to chce być szczupłą blondynką. I tak się kończy.
NJ: Zmiana wizualna to jedno, ale te panie zaczynają patrzeć na siebie inaczej, stają się pewne siebie. Bywa, że zmieniają pracę, czasem nawet całe swoje życie. I wie Pani co, mamy naprawdę fajną pracę, bo pomagamy tym paniom dostrzec siebie i odbudować bardzo zachwiane poczucie własnej wartości. A nie ma nic piękniejszego niż szczęśliwa i pewna siebie kobieta.
To prawda.
IM: Przyjmujemy panie chorujące na insulinooporność, chorobę Hashimoto, niedoczynność tarczycy. Przy tych schorzeniach niełatwo się chudnie. Prowadzimy je w Studiu Figura tak, że dochodzimy do wymarzonych rezultatów. Ważne jest też to, że u nas ćwiczą tylko kobiety, pod okiem innych kobiet, bez wstydu i chowania się w swoim kącie, jak to ma miejsce na ogólnodostępnych siłowniach. Dlatego śmiało możemy powiedzieć, że jesteśmy miejscem wyjątkowym.
Jak długo utrzymują się efekty metamorfoz?
IM: Największym potwierdzeniem tego, że nie ma efektu jojo, bo pewnie o to Pani pyta, jest fakt, że panie, które wygrywają wakacje w listopadzie, wyjeżdżają dopiero w kwietniu, maju. Wtedy robimy sesję zdjęciową i widzimy, jak wyglądają. Niektóre z nich zostają nawet ambasadorkami studia, biorą udział w kampaniach reklamowych, a czasem także zostają twarzami marek odzieżowych. Jesteśmy z tego bardzo dumne. Przykładowo, nasza Ania Kwaśnica ze Śląska znana jest w całym województwie, ma propozycje już nie tylko od marek odzieżowych, ale od producentów torebek, otwiera nasze studia, butiki, opowiadając swoją historię. Przeszła ogromną przemianę. Każda metamorfoza to emocje, to łzy wzruszenia i szczęścia. I to jest piękne!