Najnowszy numer SUKCESU już dostępny 🌞 Sukces po poznańsku to najpopularniejszy magazyn lifestylowy o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Smoleń wiecznie żywy

Podziel się

Postaci Bohdana Smolenia nikomu w Poznaniu przedstawiać nie trzeba. Każdy chyba znał pana Bogusia, kupował karmę dla rybek w jego sklepie zoologicznym przy ul. Ślusarskiej, wspierał Fundację Stworzenia Pana Smolenia, a na pewno oglądał przedstawienia legendarnego kabaretu Tey.

 

Tekst i zdjęcia: dr Paweł Cieliczko

Bohdan Smoleń wraz z Zenonem Laskowikiem stworzył niezapomniany duet kabaretowy. Był symbolem Poznania jak ratusz, koziołki, Bamberka czy Kolejorz. Bez niego trudno sobie było wyobrazić nasze miasto. Gdy zmarł 15 grudnia 2016 roku, pozostawił pustkę, która domagała się wypełnienia.

Idea „przywrócenia” Smolenia do życia wyszła od jego przyjaciela z kabaretowej sceny, Krzysztofa Deszczyńskiego, który w 1985 roku napisał i wyreżyserował spektakl kabaretowy dla dzieci – „6 dni z życia kolonisty”, a potem prowadził agencję artystyczną „Smoleń i Deszczyński” oraz „Kabaret Bohdana Smolenia”. Deszczu wymyślił, że Boguś powinien mieć swoje stałe miejsce w Poznaniu, gdzie miałby wreszcie czas, by siedzieć sobie spokojnie i gawędzić ze znajomymi i nieznajomymi. Zorganizował zrzutkę na reinkarnację przyjaciela, która odbywała się pod przekornym hasłem „Smoleń wiecznie żywy”.

Prowadzone przez Deszczyńskiego Stowarzyszenie „Zostań Gwiazdą Kabaretu” przeprowadziło konkurs na projekt pomnika Bohdana Smolenia „a tam cicho być”, adresowany do studentów Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Zwyciężyła koncepcja Piotra Sochy, który zaproponował, aby na skwerze u zbiegu ul. Rybaki i ul. Strzałowej, gdzie spotykali się lokalni pijaczkowie, stanął okrągły barowy stolik oraz dwa krzesła. Na jednym z nich usiadł pan Bohdan, drugie pozostało wolne, aby przysiąść na nim mógł każdy, kto chciałby spędzić chwilę w jego towarzystwie.

Inicjatorzy tej nietypowej ławeczki pomnikowej nie zamierzali jednak narzucać nikomu kolejnego pomnika, chcieli, by Boguś przyjęty został przez mieszkańców jak ich stary ziomek, który powrócił na fyrtel i postanowił tutaj pozostać. Dlatego, mimo uchwały Rady Miasta Poznania, która 8 stycznia 2019 roku wydała zgodę na pomnik, przeprowadzono konsultacje społeczne, w których poznaniacy dzielili się swoimi uwagami co do formy i lokalizacji pomnika oraz swoimi wspomnieniami związanymi z Bohdanem Smoleniem. Dopiero gdy okazało się, że mieszkańcy tęsknią za popularnym kabareciarzem, zlecono odlewni Garstka w Szymanowie koło Śremu odlanie jego figury w brązie.

Bohdan Smoleń miał pojawić się na poznańskim skwerze w czerwcu 2020 roku, by „odrodzić się” w 73. rocznicę swoich urodzin. Pandemia storpedowała jednak ten plan. Nie udało się także odsłonić pomnika w drugim terminie, w grudniu 2020 roku, w 4. rocznicę śmierci artysty. Zgodnie z maksymą „do trzech razy sztuka”, inauguracja pomnika odbyła się w trzecim terminie – 11 czerwca 2021 roku, 74 lata po tym, gdy świat usłyszał pierwszy krzyk małego Bogusia.

Odsłonięcie pomnika miało bardzo spektakularny przebieg. Zanim na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru, odbył się koncert, na którym wystąpiły zespoły: Kabaret Czesuaf, Kabaret Czołówka Piekła, Klub Szyderców BIS oraz Grupa MoCarta, a także artyści kabaretowi: Krzysztof Daukszewicz, Jagoda Borowiak, Łukasz Ból, Anna Wółczyńska, Lech Faron, Jakub Kaczmarek oraz Marcin Samolczyk. Gdy zapadł zmrok, przyszedł czas, by na scenie pojawił się – odlany z brązu – Bohdan Smoleń, który szczelnie przykryty przysłuchiwał się występom kolegów i koleżanek z kabaretowej sceny. Zasłaniającej go płachty jednak nie zerwano, ale… podpalono ją, i z płomieni, niczym feniks z popiołów, wyłonił się zmęczony, przygarbiony artysta oparty o blat barowego stolika.

 

Krzysztof Deszczyński wyjaśniał, że pomysł z ogniem zaczerpnął z programu „Szeptanki”, gdzie Bohdan Smoleń czytał tekst ogłoszenia prasowego „Zginął pudel podpalany” i skomentował to słowami: „Gdyby mnie podpalali, też bym uciekł”. Publiczność komentowała, że Smoleń tyle nagrzeszył za życia, że musiał – choć na parę lat – trafić do piekła, ale występy jego przyjaciół w ramach „Poznań Comedy Show” doprowadziły Lucyfera do takiej rozpaczy, że zgodził się zwolnić Smolenia z reszty kary. Piekielną atmosferę podkreślał występ Teatru Ognia Bohema, a całe wydarzenie zakończyło się pokazem fajerwerków.

Z kronikarskiego obowiązku dodać muszę, że półtora roku później – 15 grudnia 2023 roku, siedem lat po śmierci – Smoleń pojawił się także w Krakowie. Przy narożniku Domu Studenckiego „Bratniak”, u zbiegu ul. Jabłonowskich i Czapskich, stanęła rzeźba zaprojektowana przez prof. Karola Badynę z krakowskiej ASP, składająca się z dwóch elementów: naturalnych rozmiarów figury Bohdana Smolenia, który zmierza ku ławeczce, pod którą śpi kot. Pomnik powstał z inicjatywy Stowarzyszenia Wychowanków Uniwersyteckich Studiów Rolniczych w Krakowie oraz członków działającego w latach 1969–1977 kabaretu „Pod Budą”, który założony został w akademiku „Bratniak” przez Bohdana Smolenia.