Szkło kontaktowe

ROZMAWIA: Joanna Sauer – Własny
ZDJĘCIA: Archiwum prywatne

Jak prowadzi się "Szkło kontaktowe" na scenie, w Teatrze?
Słowo „kontaktowe” w nazwie naszego programu zakłada kontakt z widzami. W czasie programu dostajemy SMS-y i dzwonią do nas telewidzowie. Nasz kontakt z oglądającymi to głównie komentarze do wydarzeń omawianych w programie, ale także reakcje na to co mówią prowadzący i komentator. Reakcje widzów ograniczone są przez formę kontaktu - kilka telefonów w programie i SMS-y. W teatrze mamy „żywą” publiczność. Weryfikacja następuje natychmiast. Jeśli powiemy albo pokażemy coś zabawnego słyszymy śmiech. To jest dla nas natychmiastowa nagroda. Jest też szansa rozmowy z publicznością na żywo, bo na sali są mikrofony. Skoro w teatrze nie można zadzwonić, to chętnym umożliwiamy komentarze na żywo.

Czy reakcje publiczności na żywo wpływają na sposób prowadzenia programu, a może nawet na scenariusz?
Oczywiście. Jeśli czujemy że coś „zażarło” czyli po prostu spodobało się, to nie tylko jest dla nas satysfakcja, ale też okazja do pociągnięcia wywołanego tematu chwilę dłużej. Okazja dla nas do dialogu na scenie, ale też do reakcji publiczności. Mamy oczywiście scenariusz spektaklu, ale jest on właściwie układem pokazywanych materiałów , a to co wydarzy się między nimi to zawsze zagadka. Zależy to od nas, ale także od reakcji widzów.

Jak zmieniło się "Szkło Kontaktowe" po zniesieniu obostrzeń pandemicznych?
Uruchomienie teatrów w pandemii było niecierpliwie oczekiwanym wydarzeniem. Jeśli ktoś dotarł na spektakl był podwójnie zadowolony, bo wreszcie wracała odrobina normalności. Różnicy w reakcji chyba nie zauważyliśmy, może tylko nieco przytłumiony głos widzów przez maseczki.

Czy są jakieś ulubione tematy Wasze i widowni?
Są pewne postaci z życia politycznego, które wzbudzają silniejsze reakcje, ale nie powiem które. Proszę przyjść na spektakl i przekonać się.

Po raz pierwszy SZKŁO KONTAKTOWE LIVE&TOUCH będzie grane w Poznaniu, czego możemy się spodziewać po poznańskim wieczorze?
Pełnej mobilizacji z naszej strony i dobrej zabawy niepozbawionej refleksji. Moc zderzania się z rzeczywistością będziemy wzorować na poznańskich koziołkach.