Witamy w LIPCU! Najnowszy numer SUKCESU jest już dostępny 🌞 zapraszamy do lektury e-wydania najpopularniejszego magazynu lifestylowego o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Tam, gdzie góry mówią dobranoc

12.10.2022 13:07:25

Podziel się

Był piątek, kilka minut po godzinie 12.00. Jechaliśmy ze Sławkiem do pensjonatu Złote Góry. Okolice Czarnej Góry, Stronia Śląskiego czekały na nas, a słońce prowadziło prosto do celu. Nie mogłam się doczekać, bo wiedziałam, że złapię tutaj oddech, budząc się w towarzystwie górskich szczytów, zieleni, zapachu kakao i wszechobecnej ciszy. I tak właśnie było.

TEKST: Joanna Małecka
ZDJĘCIA: Sławomir Brandt

GPS w telefonie pokazywał zakręt. Sienna odsłaniała swoje piękne, wiejskie widoki, zbocza wzdłuż drogi stawały się coraz wyższe. Słońce delikatnie wynurzało się zza górskich szczytów. Mijaliśmy piękne, stare domy, drogę przecinali nam rowerzyści. Powoli zaglądała tu jesień, powoli…

Przychodzą tutaj sarny…
Zbocze Czarnej Góry we wrześniu, gdzie przez cały rok działa wyciąg krzesełkowy, prezentowało się okazale. Minęliśmy doskonale znaną turystom karczmę i powoli jechaliśmy dalej. Wąziutka droga, kilkadziesiąt metrów i zza pięknych choinek wyłonił się czubek Złotych Gór. Zatopiony w zieleni, na zboczu góry, skąpany w słońcu, pensjonat zapraszał nas do środka. Wysiadłam z samochodu i wzięłam głęboki oddech. Stałam tak chwilę w bezruchu. Powietrze, tutaj, zupełnie inne niż w Poznaniu, spokój, przejmująca cisza.

– O, zobaczcie, przyszła – Dobiesław Kaszubkiewicz, właściciel pensjonatu, wskazał palcem sarnę leniwie kroczącą nieopodal. – To nasza codzienność.

Wzięliśmy walizki i podążaliśmy za właścicielem. – Witam Was w Złotych Górach, mam nadzieję, że będziecie się tutaj dobrze czuli. Spojrzałam w górę. Drewniane, piękne balkony i tarasy z widokiem na niesamowite górskie pasma wołały mnie do siebie. Z kuchni pachniało obiadem, takim domowym. – Mamy swoją kuchnię i świetnych kucharzy. Zimą serwujemy śniadanie kontynentalne w formie szwedzkiego stołu i obiadokolację, latem śniadanie, obiad i kolację. Wszystko tak naprawdę zależy od gości.

… są trasy rowerowe, piesze i zalew…
W recepcji paliły się świece, wokół pełno drewna, metalu, wszystko pięknie wykończone. Ciepło i przytulnie. Zaraz obok recepcji narciarnia, która latem zmienia się w rowerownię. Nic dziwnego. Bike Park Czarna Góra – NS Bike to aż 19 nowych lub zmodernizowanych tras o różnych poziomach trudności. Początkujący i rekreacyjni rowerzyści będą się dobrze bawili na łatwych szlakach, bezpiecznie szlifując swoje umiejętności. Profesjonaliści solidną dawkę adrenaliny i wyzwań znajdą na zaawansowanych trasach zjazdowych. Tuż obok, przy stoku, jest też alpine coaster czynny przez cały rok. Trasa o długości 950 metrów obejmuje trzy pętle, liczne zakręty oraz wiadukt nad potokiem. Zjeżdżać można parami lub w pojedynkę. Trzymając rękę na hamulcu i podziwiając widoki – albo na całego, z wiatrem we włosach i prędkością nawet do 40 km/h. A jeśli ktoś nie lubi chodzić po górach latem, chętnie odpocznie nad zalewem w Starej Morawie. To jeden z najwyżej położonych górskich zbiorników. Daje możliwość korzystania z wodnych atrakcji w fantastycznej scenerii otaczających go gór. Zalew to nie tylko zbiornik o wielkości 5,5 ha, ale też otaczające go tereny z piaszczystą plażą, placem zabaw czy boiskami do siatkówki i koszykówki oraz piękne molo z wieżą widokową. Z Czarnej Góry prowadzi tu jedna z rowerowych tras singletrack, można więc połączyć plażowanie z górską aktywnością.

… stoki dla każdego…
– Lato u nas to amatorzy wycieczek pieszych i rowerowych, wiosna to głównie zielone szkoły, jesień – turyści zwiedzający kotlinę, a zima zaczyna się z początkiem grudnia. Pewnie zapytacie, czy jest śnieg. Stoki są naśnieżane pomimo panujących warunków atmosferycznych, więc narciarze mogą korzystać z wyciągów cały czas. Zapraszamy gości na pobyty świąteczne i sylwestrowe. W ferie przyjeżdżają do nas goście indywidualni, rodziny z dziećmi oraz duże grupy, przyjmujemy tutaj obozy i kolonie dla dzieci i młodzieży. To, co nas wyróżnia, to fakt, że w okresie zimowym mamy swoich instruktorów narciarstwa, którzy dostępni są dla gości przez cały dzień, a wieczorem można z nimi usiąść w barze, porozmawiać i dopytać o szczegóły.

… domowa i wyjątkowa atmosfera…
Goście na pewno się tutaj dobrze czują. Pensjonat ma 32 pokoje: pojedyncze, podwójne, potrójne, rodzinne. Wszystkie są pięknie urządzone. Przytulne tapety, drewna na ścianach, piękne, pachnące pościele. Wygodne materace sprawiają, że można tutaj odpocząć. Piękna, miękka i ciepła wykładzina daje klimat także na korytarzach. Na ścianach wiszą nietuzinkowe dekoracje, idealnie dopasowane do całości. I to naprawdę trzeba zobaczyć. Wchodzimy na poddasze. Z okien dachowych do sypialni zaglądają górskie szczyty i wkrada się piękna zieleń. Chyba każdy chciałby budzić się tak codziennie. Są tutaj dwa rodzinne, piękne pokoje z nowoczesnymi łazienkami, wygodna sofa ze stolikiem z krzesłami. Na ścianach obrazki, w doniczkach kwiaty. Jak w domu.

Zmęczeni schodzimy do jadalni. Znów witają nas górskie pasma w zimowym klimacie – fototapeta nie pozwala nam zapomnieć, gdzie jesteśmy. Wokół stoliki, wygodne krzesła i stół, który jutro rano wypełni się smakołykami.

… zrodzona z wielkiej miłości do gór i gości…
Poranek wita nas słońcem. Jest ciepły, jesienny dzień. Przed śniadaniem zaglądamy do strefy SPA. Kilka ruchów żabką sprawia, że dzień zaczyna się wspaniale. Obok sauna sucha i łaźnia parowa, w których można zasiąść po całym dniu spędzonym w górach i się zrelaksować. A potem w barze, z widokiem na masyw Czarnej Góry, wypić lampkę wina lub grzańca. – Robimy też ognisko dla gości, możemy zorganizować kulig, wesele, urodziny, czego tylko goście zapragną.

Piłam gorące kakao i miałam ochotę zabrać plecak i wyjść w góry. Będąc tutaj, nie sposób nie zobaczyć Śnieżnika, nie wypić herbaty w schronisku pod Śnieżnikiem i nie odwiedzić jaskini niedźwiedzia. Te atrakcje to absolutne must have. Wiedzą o tym wszyscy, którzy tutaj przyjeżdżają. A jeśli nie, to personel chętnie podpowie, które miejsca trzeba zobaczyć i jak tam dotrzeć. Sam zakochał się w Czarnej Górze 16 lat temu. To właśnie wtedy postanowili z żoną wybudować tutaj pensjonat. Wszystko zaczęło się w Stroniu Śląskim, gdzie początkowo kupili ziemię. Nie wbili nawet łopaty, kiedy okazało się, że działka tuż przy stoku Czarnej Góry jest na sprzedaż i to z kompletem pozwoleń. Nie zastanawiali się ani minuty. Pensjonat rósł w siłę. Z czasem okazało się, że trzeba dobudować drugą część. Lock down też ich nie zatrzymał. Zyskali czas na remont i odświeżenie wnętrz. Właściciel opowiada o gościach, którzy przyjeżdżają tutaj od samego początku istnienia tego miejsca: – Dziś wiem, że mogę rezerwować im pobyt w ciemno, bo dokładnie tego dnia zjawią się u nas. To jest niesamowite.

Osobiście chodzi i dogląda, czy wszystko jest w porządku. Mieszka tutaj przez większość roku. I naprawdę lubi to miejsce. Nie ma się co dziwić. Też je polubiliśmy.

 

https://zlotegory.com/