U Agi i Romy
31.08.2021 11:55:18
Poznały się rok temu i już na pierwszym spotkaniu wiedziały, że będą razem pracować. Roma Hildebrańska, która na co dzień prowadzi salon okien i drzwi M3 i Agnieszka Szalbierz – projektantka wnętrz, prowadząca pracownię Szalbierz Design dla której nie ma żadnych ograniczeń. Pewnego dnia uznały, że założą kanał na YouTube „U Agi i Romy, po uszy w remoncie”. Nagrały już 28 odcinków, mają 134 subskrybentów i tysiące widzów. I chociaż początkowo miał to być kanał dla kobiet, ich filmiki pokochali także mężczyźni. Wszyscy – w każdy piątek, punktualnie o godzinie 16.00 – odpalają YouTube, czekając na kolejny odcinek…
ROZMAWIA: Joanna Małecka
ZDJĘCIA: Archiwum prywatne
Skąd się znacie?
Agnieszka Szabierz: Spotkałyśmy się na babskim spotkaniu dokładnie rok temu. Porozmawiałyśmy i umówiłyśmy się na kawę. W sumie ciekawe, że było tam 40 kobiet, a ja wypatrzyłam właśnie Romę (śmiech).
Roma Hildebrańska: A ja Agnieszkę (śmiech).
Może byłyście sobie pisane.
Roma: Jakaś chemia była między nami (śmiech).
Agnieszka: Są takie sytuacje, że spotykasz kogoś i wiesz, że zostanie w twoim życiu. Właśnie tak było z nami.
Był to początek fajnej znajomości, też na polu zawodowym, bo przecież z sukcesem prowadzicie kanał na YouTube.
Roma: Zanim to nastąpiło, musiałyśmy się lepiej poznać. Dowiedziałyśmy się trochę o sobie i postanowiłyśmy połączyć siły. A że tematycznie jest nam po drodze, wyszedł duet doskonały.
Agnieszka: Roma sprzedaje okna i drzwi, ja jestem projektantką wnętrz, więc obszar działania nam się zawęził. Uznałyśmy, że możemy polecać sobie klientów. Wtedy nie było mowy o żadnym kanale na YouTube.
Roma: Pamiętam, kiedy w styczniu Agnieszka przyjechała do naszego nowo otwartego punktu sprzedaży w Mrowinie. Od słowa do słowa i ku naszemu zdziwieniu doszłyśmy do wniosku, że będziemy robić filmy.
Agnieszka: Tylko musiałyśmy się jeszcze dowiedzieć, z czym to się je (śmiech).
SĄ TAKIE SYTUACJE, ŻE SPOTYKASZ KOGOŚ I WIESZ,
|
Miałyście wcześniej styczność z kamerą?
Roma: Kiedy otworzyliśmy punkt w Mrowinie, nagraliśmy filmik informacyjny, w którym zapraszaliśmy do odwiedzin. To była prawdziwa udręka. Były setki dubli, cięcia i kartki z podpowiedziami przyklejone dosłownie wszędzie. Właśnie w rozmowie z Agnieszką wspomniałam tę sytuację.
Agnieszka: Ja z kolei miałam epizod z filmikami, ponieważ nagrywałam już coś dla innych firm.
I poszło?
Agnieszka: Poszło. Tego samego dnia, kiedy stwierdziłyśmy, że będziemy to robić, powstała grafika, pomysły na odcinki, harmonogram prac.
Od razu wiedziałyście, co będziecie nagrywać?
Roma: Wiedziałyśmy, że będzie to kanał o projektowaniu wnętrz, o remontach, o doborze odpowiednich elementów, a wszystko podane w sposób prosty i zrozumiały.
Agnieszka: Początkowo chciałyśmy nagrywać dla kobiet. Wiesz, miał to być lekki, łatwy i przyjemny poradnik dla pań, jak zrobić remont i nie zwariować. Chciałyśmy pokazywać i pokazujemy, jak rozmawiać z budowlańcami, żeby się porozumieć i jak przygotować się do remontu. Ostatecznie okazało się, że nasz sposób podania wiedzy spodobał się także mężczyznom.
Roma: Pamiętam, że zaczynałyśmy filmik sformułowaniem „Cześć, dziewczyny!”. Któregoś dnia napisał do nas pan, że on nie czuje się dziewczyną, a nas ogląda. I wiedziałyśmy, że musimy zmienić powitanie (śmiech).
O czym był pierwszy odcinek?
Roma: Pierwszy był wprowadzeniem do całego cyklu. Pamiętam, że kiedy już wszystko nagrałyśmy, były ogromne emocje i od razu chciałyśmy zobaczyć, jak wyszło. Ja patrzę, a na biuście mam taśmę klejącą (śmiech). Potrzebny był dubel.
Kto Was nagrywa?
Roma: Początkowo robiłyśmy to same. Z czasem okazało się, że potrzebujemy kogoś do pomocy.
Agnieszka: Poprosiłam kolegę, który pracuje przy produkcji filmów i ma też swój kanał na YouTube, żeby nagrał z nami odcinek. I tak powstał pierwszy profesjonalny film.
Ile odcinków nagrałyście?
Roma: 28. Wyobraź sobie, że jednego piątku zdarzyło nam się nie wypuścić filmiku, jak to miało miejsce zazwyczaj. I nagle ludzie zaczęli do nas pisać, pytając czy wszystko z nami w porządku, bo nie ma nic nowego na kanale. To było ogromne zaskoczenie.
Agnieszka: Ta sytuacja uświadomiła mi, że ktoś nas ogląda (śmiech). Faktycznie, wzruszyłyśmy się. To dało nam jeszcze większego kopa do działania. Dzisiaj nagrywamy odcinki z wyprzedzeniem, żeby nic nas nie zatrzymało – ani urlop, ani choroba.
Po emisji widzowie do Was piszą?
Roma: Tak, dostajemy dużo wiadomości prywatnych.
Jakie tematy już poruszyłyście?
Agnieszka: Mówiłyśmy o produktach takich jak podłogi, drzwi, osłony okienne, markizy, moskitiery, tarasy, płytki, wanny outdoorowe i wewnętrzne. Opowiadałyśmy, jak tworzyć tablice nastrojów do wnętrza, jak robić pomiar drzwi na budowie, o instalacji wodno-kanalizacyjnej, współpracy z projektantem, klamkach, tapetach. Sporo tego było.
Roma: Z każdym tematem rodzą się kolejne, więc jeśli chcesz zapytać, czy boimy się, że nie będziemy miały o czym nagrywać za rok, to wyprzedzam odpowiedź: nie ma takiej możliwości (śmiech).