Najnowszy numer SUKCESU już dostępny 🌞 Sukces po poznańsku to najpopularniejszy magazyn lifestylowy o Poznaniu 🌞  

Organizator:

Zielono mi - sałata dla każdego

Podziel się

Rodzajów, a jednocześnie smaków sałaty jest wiele i można je używać, dowolnie mieszając lub jedząc tylko jeden rodzaj.

 




Masłowa posiada duże i miękkie liście o lekko słodkawym smaku. Doskonała do sałatek w połączeniu z wiosennymi warzywami, najbardziej popularna z klasycznym dodatkiem, jakim jest śmietana. Niestety nadaje się tylko do szybkiej konsumpcji, bo więdnie. Ostatnio w sieciach handlowych pojawiła się w główkach z korzeniami. Wsadzona do wody może cieszyć nawet kilka dni. Ja stawiam ją na stole i podszczypuję do śniadania, kładąc na kanapki. Świetnie chrupie. Jak wspomniałem, najlepsza do klasycznej sałaty ze śmietaną.

Przepis mojej babci Anastazji: liście odrywamy (pamiętajmy, nie kroimy nigdy sałaty nożem) i rwiemy na mniejsze kawałki. Oczywiście wcześniej obmywamy każdy liść i osuszamy. W garnuszku ubijamy śmietanę z solidną porcją młotkowanego czarnego pieprzu, cukrem, solą i sokiem z cytryny. Dodajemy do sałaty szczypior, dymkę albo białą cebulę i polewamy ubitą śmietaną przed podaniem, żeby nie stracić chrupkości sałaty. Tak przygotowana masłowa świetnie pasuje do mielonego, schabowego, ale też do karkóweczki lub fileta z kurczaka z grilla.

Lodowa - ma chrupkie liście ułożone w okrągłą główkę. Można ją długo przechowywać w lodówce. Dobrze łączy się z innymi rodzajami sałat, z serami feta i pleśniowymi. Świetny patent dla tych, którzy nie używają pieczywa, to burgery z grilla bez bułki. W tych półokrągłych liściach znakomicie kryje się burger zarówno mięsny, jak i wege. Odrobina sosu i jest smaczna jazda. Dobra rada na piknik grillowy – główkę wrzucić do wody i odrywać liście tuż przed podaniem. Jako poznańska pyra polecam do takiego burgera sos gzikowy. Co to jest? No nasz kochany gzik, ale w luźniejszej formie. Bomba!

Rzymska - ma długie, ciemnozielone liście o intensywnym smaku, chrupiące w podłużnych główkach. Dobrze łączy się z serami, niezbędna do sałatki Cezar, którą kocha wielu, ale niewielu potrafi zrobić klasyczny sos. Podobnie, a nawet bardziej trwała niż sałata lodowa. Spróbujcie zrobić ją na… ciepło albo w piekarniku, albo na grillu. Najlepiej nadają się do tego większe główki. Po umyciu i wysuszeniu przekrawamy na pół wzdłuż. Jeśli robimy w piekarniku, kładziemy od wewnętrznej strony na suchą patelnię, aż się przyrumieni. Następnie wkładamy do piekarnika na 150 stopni posmarowaną od wewnętrznej strony masłem i czekamy, aż zmięknie, ale wciąż zachowa lekką chrupkość. Jeśli robimy na grillu, kładziemy na raszki na rozżarzonych węglach, a potem przesmarowujemy masłem, przekładamy na tackę i przykrywamy. Podobnie można zrobić młodą kapustę, krojąc ją na ćwiartki. Wówczas obsmażamy z dwóch stron. Świetnie pasuje do mięs i ryb albo jako danie z sosem jogurtowym np. z czosnkiem.

Dębolistna – liście przypominają liście dębu, mają kolor czerwono-bordowy i delikatnie smakują. Jest bardzo nietrwała, należy ją spożyć jak najszybciej. Ma lekko pikantny, orzechowy smak, który dobrze komponuje się zarówno z mięsem, nabiałem, jak i z warzywami. Spróbujcie tej sałaty z grillowanym kurczakiem i burratą. Sałatę po umyciu i osuszeniu należy porwać na duże kawałki i włożyć do salaterki. Pierś kurczaka zgrillować, tak aby lekko się zarumieniła, ale nie wyschła. Usmażoną pokroić w plastry. Wyłuskane orzechy włoskie posiekać drobno, wcześniej zapytajmy się, czy wśród naszych gości nie ma ludzi cierpiących na alergię na orzechy. Wszystkie składniki wymieszać, położyć całą burratę na każdą porcję i polać sosem winegret. Do słoiczka wlać ocet winny z solą, pieprzem i musztardą oraz olejem rzepakowym lub oliwą. Zakręcić słoik i potrząsać do uzyskania emulsji. Przyprawić do smaku świeżymi ziołami, np. tymiankiem albo oregano.

Endywia kędzierzawa - ma liście podłużne, lekko żółte o delikatnie gorzkawym smaku. Nadaje się do mieszanek sałat, smaczna zwłaszcza w połączeniu z ostrymi sosami. Można ją gotować i podawać na ciepło.

Duszona endywia – na głębokiej patelni rozgrzać oliwę, dodać endywię, podsmażyć, aż zwiędnie. Dodać sok z cytryny, kapary, rodzynki lub świeże owoce winogron przekrojone na pół i sól, smażyć, mieszając przez 15 sekund. Doprawić pieprzem do smaku. Od razu podawać z grzankami lub jako towarzyszkę do potraw z grilla. Świetna jako dodatek do burgerów zamiast tradycyjnych liści sałaty.

Lollo rosso - ma karbowane liście, o końcówkach wybarwiających się na czerwono. Pięknie stroi potrawy i półmiski.

Sałatka lollo rosso z szynką parmeńską – liście dokładnie myjemy, osuszamy, a następnie rwiemy na kawałki do salaterki. Pomidory czerwone (ja nie używam koktajlowych, bo ich nie lubię) kroimy w kawałki, dodajemy do sałaty podobnie jak czerwoną słodką paprykę. Czosnek ścieramy na drobnej tarce do jogurtu, mieszamy z przyprawami, polewamy sałatę. Na wierzch kładziemy cienko pokrojone plasterki szynki parmeńskiej. Można dać wiórki gran padano.

Radicchio - podobna w smaku cykorii (lekka gorycz), o czerwonych liściach. Można ją przechowywać dłużej w lodówce. Ze względu na swój kolor doskonale łączy się z innymi zielonymi sałatami, neutralizując jej goryczkę, która nie dla każdego jest akceptowalna. Liście też świetnie nadają się jako „miseczki”, w których można podać np. sałatkę niemiecką ziemniaczaną czy gzik do pyrek w mundurkach. Jej plus w tym zastosowaniu to mniej śmieci na pikniku czy grillu, no bo można ją zjeść.

Roszponka – liście drobne, o lekko orzechowym aromacie, stosowana do mieszanki sałat. Smaczna również przyrządzana na ciepło tak jak szpinak. Ja lubię ją do sałatki na upalne dni z arbuzem. Niezwykle prosta, odświeżająca. Arbuz po obraniu ze skórki kroimy w kostkę lub tworzymy kulki za pomocą kuchennego urządzenia. Trzeba pobawić się i wydłubać pestki. Dorzucamy je do roszponki, która jest w salaterce. Teraz ważny ser. Preferuję trzy rozwiązania: z gorgonzolą piccante albo fetą lub twarogiem kozim. Niezbędny jest pieprz czarny młotkowany. To wszystko polewam oliwą z miodem, a na koniec dodaję Aceto Balsamico di Modena. Jak ktoś lubi, proponuję wrzucić poszarpane listki mięty. Zalecam „złożyć” sałatkę przed wydaniem, bo jeśli przygotujemy ją na zapas, liście oklapną i będzie mało wyjściowa. Kulki z arbuza można zrobić wcześniej i schować do lodówki, co będzie jeszcze wartością dodaną tej sałaty.

Rukola – jej liście przypominają w kształcie liście mlecza, o poszarpanych brzegach, ostrym smaku. Pasuje zwłaszcza do pomidorów i czosnku. Używana do pizzy i spaghetti. Włoska rukola ma orzechowy smak, którego niestety uprawiane u nas liście nie mają albo jedynie w tle. Na sałatkę z rukoli jest milion przepisów, ale ja jestem wierny temu, który przygotował mi na kolację mój chorwacki przyjaciel, którego niestety już nie ma, Bojan Baketa. Umyte i osuszone liście wrzucamy do salaterki. Doprawiamy oliwą i Aceto Balsamico di Modena. I teraz trzy grzyby w barszcz, czyli trzy kluczowe dodatki. Po pierwsze czosnek, dużo czosnku, przetartego nożem z solą na desce, pieprz młotkowany oraz paski sera. Produkowany jest wyłącznie na chorwackiej wyspie Pag tylko z mleka pozyskanego od owiec tam hodowanych. Wyjątkowość jego polega na tym, że rośliny, którymi żywią się owce, są bogate w sól morską, przynoszoną z Adriatyku przez silny wiatr zwany boraksem. Z sera robimy wiórki i rzucamy na wierzch sałatki. Można go zastąpić twardym włoskim serem albo emiligraną lub polskim bursztynem. Ja czasami wzbogacałem tę sałatkę pršutem – chorwacką szynką długo dojrzewającą, albo anchois.

Jak widzicie, zielono mi i to przez cały rok. Pomysłów na dania z użyciem sałaty jest tyle, ile przygotowujących je i ogranicza je tylko wyobraźnia. Pamiętajcie o ważnej zasadzie, dip dodajemy tuż przed postawieniem sałaty na stół, by liście nam nie zwiędły i nie straciły chrupkości. A jeśli macie kilka olejów i oliw oraz octy winne, balsamiczne, wrzućcie do salaterki liście sałaty, dajcie wspomniane dodatki na stół, niech każdy sobie wymiesza sałatkę na swoim talerzu tak, jak lubi.