Życie wszak kabaretem jest
To będzie muzyczne i teatralne wydarzenie sezonu. Premiera musicalu „Cabaret” w Teatrze Muzycznym w Poznaniu zapowiada się intrygująco i fascynująco. Kultowy, ikoniczny, niezmiennie zachwycający i poruszający widzów na całym świecie musical przyciągnie do teatru tłumy widzów w różnym wieku. Witamy w Berlinie – odpręż się, zrzuć gorset, bądź sobą! – słyszymy w musicalu, a my możemy zaśpiewać „Witamy w Poznaniu w Teatrze Muzycznym – odprężcie się, zrzućcie gorset, bądźcie sobą i zobaczcie świetny spektakl!”.

TEKST: Elżbieta Podolska
ZDJĘCIA: Teatr Muzyczny w Poznaniu
Kultowy przebój kinowy
Większość od razu kojarzy tytuł z jednym z najsłynniejszych musicali filmowych z 1972 roku w reżyserii Boba Fosse, z Lizą Minnelli i Michaelem Yorkiem w rolach głównych. Film stał się głośny nie tylko z powodu świetnych ról gwiazd, ale również z powodu ścieżki dźwiękowej. Wiele utworów muzycznych stało się przebojami, które słuchane są do dzisiaj. Obraz został wyróżniony ośmioma statuetkami Oscara za: reżyserię, najlepszą pierwszoplanową rolę żeńską, najlepszą drugoplanową rolę męską, zdjęcia, scenografię, muzykę, montaż i dźwięk. Szybko stał się kultowy i mimo upływu lat nadal oglądany jest chętnie przez widzów. Film różni się mocno od przedstawienia musicalowego, które stało się inspiracją.
Inspiracja z Broadwayu
Premiera „Cabaretu” miała miejsce na Broadwayu w listopadzie 1966 roku. Libretto – na podstawie sztuki „I Am a Camera” Johna Van Drutena i powieści „Pożegnanie z Berlinem” Christophera Isherwooda – napisał Joe Masteroff, autorem muzyki jest John Kander, a piosenek – Fred Ebb. W krótkim czasie „Cabaret” stał się jednym z najpopularniejszych musicali na Broadwayu, zagrany został ponad 1100 razy, zdobył osiem nagród Tony i stał się inspiracją dla wielu produkcji na całym świecie.
Polska prapremiera „Cabaretu” odbyła się 26 czerwca 1992 r. w ówczesnej Operetce Wrocławskiej (dziś to Teatr Muzyczny Capitol). Reżyserował Jan Szurmiej. Rolę Clifforda Bradshawa zagrał wtedy Jacek Bończyk.
Porywający i przełomowy
„Cabaret” to „jeden z musicali wszech czasów, porywający i przełomowy (…) Musical dla dorosłych, «ociekający dekadencją» na tyle, na ile było to możliwe w 1966 roku na scenie. W znakomitej ekranizacji z 1972 roku pozwolono sobie na znacznie więcej…” – tak pisze Daniel Wyszogrodzki w encyklopedycznym dziele „Ale musicale!”.
Spektakl jest łowcą nagród. Został uhonorowany m.in. ośmioma Tony Award 1967 (najlepszy musical, najlepsze piosenki, aktor drugoplanowy, aktorka drugoplanowa, reżyseria, choreografia, scenografia i kostiumy). W roku 1998 przyznano Tony Award za najlepszy revival, dla aktora, aktorki i aktora drugoplanowego. Poza tym londyńskie revivale nagrodzono prestiżowymi Olivier Award: w 1994 r. dla najlepszej aktorki drugoplanowej oraz – w 2006 roku – dla aktorki drugoplanowej i za choreografię.

Berlin i dekadencja
W dekadenckim Berlinie początku lat 30. XX wieku prawdziwe życie toczy się w mrocznych podziemiach klubu Kit Kat: „Willkommen, bienvenue, welcome!... Proszę zostawić troski na zewnątrz! Życie was rozczarowało? Tym gorzej dla życia! Tu – życie jest piękne… i dziewczyny są piękne… nawet orkiestra jest piękna!” – Mistrz Ceremonii, ponury wodzirej w tym podrzędnym przybytku sztuki i wolnej miłości, kusi obietnicą fantastycznych doznań każdego, kto ich desperacko poszukuje.
To w tym berlińskim klubie Sally Bowles – brytyjska aktorka i tancerka kabaretowa, diwa i primadonna sceny, spotyka po raz pierwszy Cliffa Bradshawa – amerykańskiego pisarza, który podróżuje po świecie, szukając inspiracji do swojej najnowszej książki. Losy ich miłości poznajemy na tle burzliwej historii Berlina u schyłku Republiki Weimarskiej. W momencie, kiedy nad wolne, kosmopolityczne dotąd miasto – a z czasem nad całą Europę – nadciąga widmo nazizmu. Nieuchronny, okrutny finał tej historii znamy wszyscy. Tymczasem w klubie Kit Kat światła nie gasną, orkiestra gra, a dziewczyny tańczą…
Sąsiedzi i znajomi Sally i Cliffa stanowią barwną mozaikę społeczeństwa przedwojennego Berlina: prostytutki, osoby o różnych orientacjach seksualnych, żydowski właściciel sklepu z owocami, który zakochuje się w Niemce i aktywny członek rosnącej w siłę partii NSDAP. Ich losy krzyżują się i przeplatają, choć pochodzą z tak skrajnie różnych światów.

Świetny team
Autorem polskiego przekładu libretta jest Kazimierz Piotrowski, a piosenki przetłumaczył znakomity tekściarz i poeta, Wojciech Młynarski. Poznański „Cabaret” wyreżyseruje Łukasz Brzeziński, dyrektor artystyczny Teatru Muzycznego w Poznaniu. Kierownictwo muzyczne nad spektaklem objął Jakub Czerski. Za kierownictwo wokalne odpowiada Paweł Orłowski. Choreografię tworzy Krystyna „Lama” Szydłowska, scenografię Mariusz Napierała, a kostiumy Anna Chadaj. Światła wyreżyseruje Katarzyna Łuszczyk, a dźwięk: Tomasz Zajma.

Świeże spojrzenie na „Cabaret”
Czy i czym poznańska premiera różnić się będzie od tej na Broadwayu lub w innych polskich teatrach?
Łukasz Brzeziński – reżyser spektaklu
Zarówno mi, jak i kierownikowi muzycznemu oraz choreografce zależało na świeżym spojrzeniu na „Cabaret” – musical, który wielu widzom jest dobrze znany nie tylko z filmu, ale również z licznych inscenizacji w innych teatrach. Wspólnie wypracowaliśmy spójną wizję tego spektaklu, którą konsekwentnie realizujemy. O tym, czy nasza interpretacja znajdzie uznanie publiczności, przekonamy się po premierze.
Jakub Czerski – kierownik muzyczny spektaklu
Z pewnością będzie to premiera wyjątkowa i poznański „Cabaret” będzie przeżyciem innym od tego, co można zobaczyć w innych teatrach. Wersja „Cabaretu”, którą będzie można u nas zobaczyć, to odmienna wersja od tego, co współcześnie wystawiane jest na Broadwayu. Różnic jest wiele, ale najważniejsza z nich przejawia się w charakterze historii. Punkt ciężkości w naszym „Cabarecie” przesuwa się z historii jednostki na historię całego przekroju społeczeństwa. Mogę również zdradzić, że kilka utworów będzie można usłyszeć w zupełnie nowej odsłonie, w jakiej nigdzie indziej się one nie pojawiły.
59 lat na topie
Co takiego ma w sobie „Cabaret”, że po tylu latach nadal fascynuje artystów i widzów na całym świecie?
– „Cabaret” fascynuje nas przede wszystkim pod względem aktorskim – mówi Łukasz Brzeziński. – Wymaga od wykonawców nie tylko doskonałych umiejętności wokalnych i tanecznych, ale przede wszystkim zaangażowania w kreowanie postaci. Praca z artystami Teatru Muzycznego jest dla nas inspiracją i wyzwaniem, które pozwala wydobyć pełnię potencjału z tego kultowego dzieła.
– Każda rola jest tutaj niezwykle zniuansowana i wielowymiarowa – zarówno pod kątem wewnętrznych konfliktów, jak i spektrum emocji, które trzeba przeżyć i pokazać, czasami w sposób introwertyczny i nieoczywisty – odpowiada Jakub Czerski. – To, co jest dla nas wartością nadrzędną, to autentyczność.

Lata mijają, a „Cabaret” nadal jest aktualny
– Tematyka „Cabaretu” jest niezwykle uniwersalna – dodaje reżyser Łukasz Brzeziński. – Z mojego punktu widzenia musical ten doskonale wpisuje się w kontekst współczesnych problemów, co daje nam możliwość nadania mu aktualnego wymiaru.
– Przede wszystkim to historia bardzo aktualna – mówi kierownik muzyczny Jakub Czerski. – Nasza wersja „Cabaretu” to nie tylko historia danego bohatera z tłem historycznym – to żyjący swoim życiem świat – przekrój przez różne oblicza społeczeństwa i różne historie, które splatając się ze sobą, tworzą tę niesamowitą rzeczywistość, w której widz się zanurza. Co fascynujące i przerażające zarazem – ta fantasmagoryczna rzeczywistość nie odbiega mocno od naszej, realnej.
Do tego wszystkiego historie każdej postaci są niezwykle rzeczywiste i życiowe – z łatwością można się utożsamiać z poszczególnymi bohaterami, ich pozytywnymi cechami, ale też – w pierwszej kolejności – ich wadami, ich słabościami. Wszystko to z kolei nie istniałoby bez rewelacyjnej muzyki Johna Kandera. Nie bez powodu utwory z „Cabaretu” na stałe weszły do kanonu repertuaru musicalowego.
Panie, Panowie… zapraszamy do Teatru Muzycznego w Poznaniu!